piątek, 27 września 2013

Rozdział 32

*Eleanor*

- Czy możesz mi z łaski swojej wytłumaczyć o co kurwa chodzi ?! - wydarłam się na Emily.
Siedziała na sofie mordując wzrokiem Avril. Ta druga siedziała i nic nie mówiła. Danielle stała obok mnie i próbowała powiedzieć mi, żebym teraz w to nie wnikała.
- Danielle prosze. PRZESTAŃ ! - wydarłam się poirytowana - tylko ja nie wiem w jakie gówno wpakowała się Avril i nikt nie chce mnie oświecić !
- Niech ci to sama  wytłumaczy - syknęła Em wstając z sofy.
Wyszła z domu trzaskając drzwiami. Kate poszła za nią. Avril wstała i podeszła do barku. Wyjęła butelkę wódki i zaczęła pić z butelki.
- AVRIL ! - wydarła się Danielle wyrywając jej butelkę przezroczystego trunku - Nie możesz !
- Chuj mnie to ! - krzyknęła na nią.
- Może i ciebie to nie obchodzi, ale mnie tak ! Nie pozwolę żebyś spieprzyła mu życie! - odkrzyknęła Dani.
- Hola, hola komu ? - zapytałam zdezorientowana.
Obie popatrzyły się na mnie. Danielle parsknęła gniewnie.
- No powiedz jej. Na co czekasz - syknęła wychodząc z domu.
Avril odprowadziła ją wzrokiem. Spojrzałam na brunetkę wyczekująco.
- Jestem w ciąży - odpowiedziała siadając na podłodze.
Zamurowało mnie. Nie wiedziałam co mam jej powiedzieć.
- Dlaczego Emily wraz z Danielle są na ciebie złe ? - zapytałam nie komentując jej wyznania.
- Emily denerwowała mnie w szpitalu wszystkimi zadawanymi pytaniami i odpowiadałam od niechcenia. Wyszło z tego to, że jestem szmatą,która chce usunąć własnie dziecko. No i co się z Dani wydarzyło to chyba rozumiesz. Bierze jej stronę. A ja po prostu chciałam napić się czegoś mocniejszego - wyżaliła się.
Zaschło mi w ustach. Avril wpakowała się w niezłe bagno.
- Tak ty też znienawidź mnie i zostaw tutaj - dodała po chwili.
Usiadłam obok niej.
- Heej ! Czy kiedykolwiek cię zostawiłam? Nie. Teraz też cie nie opuszczę. Pamiętasz jak wkopałaś się u dyrcia w gimbazie ? Zaczęłaś bitwę na jedzenie w stołówce. Ja cię nie zostawiłam chociaż ty sama ją zaczęłaś rzucając ziemniaczanym puree w tą szmatę Candy. Potem ona ci oddała i ja z Em się dołączyłyśmy do bitwy i po kilku sekundach wszystko latało w powietrzu. Potem wpadł dyrektor i kazał przyznać się temu kto zaczął. Obie się przyznałyśmy pamiętasz? Obie odbywałyśmy karę. - zaczęłam wspominać.
Avril mimowolnie się uśmiechnęła. Jednakże po jej policzkach zaczęły spływać łzy.
- No chodź. Wymyślimy coś żeby je przeprosić tylko nie płacz - powiedziałam przytulając ją.

*Avril*

Ale niby co miałabym zrobić, żeby mi wybaczyły.? Boję się ich. Raczej ich złości i nienawiści skierowanych przeciw mnie. Najchętniej bym położyła się w łóżku i przykryła kołdrą. Chciałabym żeby to wszystko okazało się złym snem. Ja nie mogę być w ciąży. Nie teraz. Harry mnie zostawi. Jestem tego pewna. Nie mówię tego dlatego, żeby jeszcze bardziej się pogrążyć. Po prostu za bardzo go znam.
- Avril ! - wyrwał mnie z rozmyślań głos przyjaciółki.
Podniosłam wzrok znad kubka parującej herbaty i spojrzałam na Eleanor.
- Słuchasz ty mnie czy nie ? - dopytała się.
- Nie - mruknęłam.
- A więc panienko Borrow powtarzam jeszcze raz.
Panna Baxter i panna Peazer zaraz będą. Więc rusz dupe ogarnij się i przeproś za to gówno, które narobiłaś ! - wydarła się na mnie.

*Emily*

Jak Avril może być taką egoistką? Nie mam pojęcia. Nie wiem też kto zabrał to dawne spokojne życie gdzie największym moim problemem było zaliczenie fizy...
- Em ?- przerwała moje rozmyślania rudowłosa Kate.
- Taa. - odpowiedziałam przeciągając ostatnią głoskę.
- Nadal jesteś zła na Avril.? - zapytała ruda.
- Tak. Zachowała się jak egoistka. Nie ma szans żebym się do niej odzywała po tym co powiedziała. - rzekłam wstając z parkowej ławki.
Zrobiło się dość zimno. Danielle zaproponowała wspólną kawę. Ledwo co weszłyśmy do Starbucksa i zaczęło lać. Wzięłyśmy sobie we trzy kawę z bitą śmietaną i polewą czekoladową. Piłyśmy w ciszy. Nie miałyśmy nic sobie do powiedzenia. Kiedy skończyłyśmy nasze napoje wyszłyśmy z ciepłego pomieszczenia na lejący deszcz. Nie przeszkadzało mi to, że byłam cała mokra. Lubię deszcz. Szłyśmy nadal w ciszy. Czułam że przemokłam do ostatniej suchej nitki. Po 10 minutowym marszu wreszcie dotarłyśmy do naszego apartamentowca. Wjechałyśmy na najwyższe piętro. Weszłam do domu i od razu skierowałam się do swojego pokoju. Nalałam do wanny wody i rozebrawszy się do naga weszłam do wanny pełnej parującej wody i piany. Od razu jak weszłam zalała mnie fala gorąca. Odprężyłam się. Teraz poczułam ogromną tęsknotę za Malikiem. Ehh. Zobaczymy się dopiero za półtora miesiąca na ślubie Danielle i Liasia.
Nie wiem jak to wytrzymam. Strasznie za nim tęsknie. Wyszłam z wanny i szczelnie opatuliłam się ręcznikiem. Powędrowałam do garderoby. Założyłam na siebie luźny, kremowy sweter, jasne jeansy i czarne tomsy. Na rękę założyłam czarną bransoletkę. Poprawiłam makijaż i zdecydowałam zjeść coś.
- Em - zatrzymała mnie Avril przed wejściem do kuchni.
- Co chcesz ? - zapytałam oschle spoglądając na nią.
- Emily, ja nie chciałam. Ja cie przepraszam. Naprawdę jest mi przykro, że tak powiedziałam. Nie myślałam wtedy. Proszę wybacz mi. Nie wiem co bez ciebie zrobię - wyszeptała.
Zmiękło mi serce. Przytuliłam ją. Rozpłakała się do reszty.
-Ćśśś. - uspokajałam ją. - będzie dobrze.
- Nie kłam. Nic nigdy nie będzie już takie same - wychlipiała.
Może i ma rację, no ale co mam jej powiedzieć.
- Co z Harry'm.? Ma prawo wiedzieć - rzekłam do Avril.
Av odkleiła się ode mnie i wytarła twarz w chusteczkę.
- Nie mam pojęcia. Po za tym to jeszcze nie jest pewne. Okres spóźnia mi się tylko o 5 dni więc... - powiedziała spuszczając głowę.
- Avril nie martw się jestem z tobą. Pomogę ci teraz się z tym bagnem uporać - powiedziałam do przyjaciółki.
______________________________
nie za bardzo mi się podoba ale łapcie ten
rozdział. jest troszkę nudny, ale chora jestem i mi
pisanie troszkę dzisiaj nie wyszło...

~Emi.





poniedziałek, 9 września 2013

Rozdział 31

***Avril***

- Jak to jesteś w ciąży...?! - pisnęła Emily łapiąc się za głowę.
- Ciszej. Ściany mają uszy - uciszyłam ją.
Ostatnia rzecz jaką bym chciała to reporterzy piszący w gazetach, że Harry będzie tatusiem. A najgorsze a tym by było to, że dowiedziałby się z gazet nie ode mnie. Na samą myśl o tym wstrząsnął mną dreszcz. Poczułam ból który się nasilał w okolicach klatki piersiowej. Em chodziła od ściany do ściany i gadała do siebie.
- Co teraz zamierzasz z tym zrobić.? - zapytała po chwili.
- Nie mam pojęcia. W ogóle nie wiem czy jestem NA PEWNO W CIĄŻY - powiedziałam do roztrzęsionej przyjaciółki.
Chyba ona denerwowała się bardziej ode mnie. Z szafki nocnej porwałam kawałek bułki z masłem i ogórkiem i zagryzłam to obok leżącym jabłkiem.
- Jak ty możesz spokojnie jeść w takiej sytuacji.? - zapytała się mnie Emily patrząc na mnie jakby chciała mnie zabić.
Gdyby miała taką moc populacja ludzi zmniejszyłaby się o połowę.
- Jestem głodna to chyba normalne, że człowiek jest głodny - zirytowałam się.
- Avril a może byłabyś tak miła i zajęłabyś się myśleniem nad tym co teraz zrobimy ! - podniosła głos na mnie.
- Co JA teraz zrobię - poprawiłam ją wgryzając się w zielony owoc.
- No to co TY teraz zrobisz ? - zapytała się mnie krzyżując ręce na piersi.
- Po pierwsze nie mów Haroldowi. To jeszcze nie pewne czy zostanie tatusiem. Po drugie jeśli byłabym w ciąży to od razu mówię, że mamy chyba problem, bo myśl o tym, że miałabym je wychowywać przyprawia mnie o dreszcze - powiedziałam przeżuwając jabłko.
Emily zatkało. Ból był nie do zniesienia. Zaczynał mnie męczyć. Ostatnie to co chciałam to wykłady Em o tym co powinno się robić a co nie.
- Co zamierzasz je usunąć ! - krzyknęła.
- Jeśli tak można to owszem - odpowiedziałam na odpieprz się - bądź tak miła i wyrzuć ogryzek.
Emily patrzyła się na mnie jakby miała mnie kolejny raz zabić.
- Wiesz co Avril ? Jak usuniesz to dziecko to licz się z tym, że JA usunę się z twojego życia. Bo to dziecko ma prawo żyć tak jak ty i chuj mnie to obchodzi że ty nie chcesz mieć teraz dziecka ! Pieprzyłaś się bez zabezpieczenia to masz ! - wydarła się na mnie.
Mierząc mnie wzrokiem od stóp do głów odwróciła się na pięcie i wyszła z mojej sali biorąc z bara akurat wchodzącą Danielle.
- No to kurwa zajebiście to sobie nagrabiłam...- mruknęłam pod nosem.

***Emily***

Co ona sobie wyobraża w ogóle.! Moja przyjaciółka jest potworem. Wyszłam ze szpitala potrącając kogo się da. Za wibrował mi telefon. Wyjęłam z kieszeni mojego iPhona. Dzwonił nie kto inny jak Zayn.
- Hej miśku - powiedziałam do słuchawki.
- Cześć Skarbie - przywitał mnie mój ukochany.
- Jak tam przebiegają koncerty ? - zapytałam mojego chłopaka.
- Świetnie. Mamy niesamowitych fanów. Dzisiaj jedna z fanek dała mi w prezencie lustro na podpisywaniu płyt ! - jarał się mój ukochany.
Roześmiałam się do telefonu i podbiegłam uciekając od reporterów do BMW Avril.
 - A tak a propo co się stało Avril ? Media wrzeszczą o tym od kilku godzin - zamartwiał się Zayn.
Na samo imię Avril uśmiech znikł mi z twarzy. Włożyłam kluczyki do stacyjki.
- Avril zasłabła i uderzyła głową w podłogę i jej się poprzestawiało w głowie. Jeśli chcesz z nią pogadać dzwoń do Danielle, to ona jest z tą szmatą. Kocham cię ale muszę kończyć właśnie odjeżdżam z pod szpitala - syknęłam do słuchawki i rozłączyłam się nie dając dojść do słowa Malikowi...

***Avril***

- CZY Z ŁASKI SWOJEJ MOŻESZ MI POWIEDZIEĆ CO TU SIĘ DZIEJE ?! - wydarła się na mnie Danielle.
- Kolejna - mruknęłam.
Spojrzała się na mnie spode łba. Westchnęłam.
- No bo... No bo chyba - jąkałam się.
- Wyduś to z siebie - syknęła Danielle mrożąc mnie wzrokiem.
Zrobiła to tak samo jak Emily. Normalnie Bliźniaczki...
- Jestem chyba w ciąży - szepnęłam.
- NIEDOSŁYSZAŁAM ! - ryknęła na mnie robiąc wyłupiaste oczy.
- no jestem chyba w ciąży - powiedziałam głośniej kuląc się - tylko nie bij !
Danielle zamurowało. Ja zmrużyłam oczy i przesunęłam ręką po twarzy z nadzieją, że dzięki temu mi ulży chociaż trochę.
- Co teraz zrobisz.? - zapytała mnie cicho.
- Nie mam pojęcia - odpowiedziałam.
Danielle usiadła na moim łóżku łapiąc mnie za rękę.
- Co zrobiłaś Emily.? - ponownie zadała pytanie.
- No bo wyszło głupio. Bolała mnie klatka piersiowa i mówiłam głupstwa tylko po to, żeby w końcu się ode mnie odpieprzyła. No i wyszło na to, że chce usunąć to dziecko i  że jestem w tym wypadku szmatą - streściłam jej.
Dopiero teraz ogarnęłam jaka jestem płytka. Przecież Em ma rację. To dziecko ma prawo, żyć. Z oczu mimowolnie popłynęły mi łzy.
- Ej laska nie martw się wszystko się ułoży - rzekła Dani obejmując mnie ramieniem i przytulając do siebie.
- Tak jasne. Szczególnie, że Em mnie nienawidzi - zaszlochałam zanosząc się płaczem.
Co jak co, ale kochałam jak siostrę to wariateczkę. Była jest i będzie zawsze dla mnie jak siostra, której nigdy nie miałam. Nie przeżyję, jeśli ona mnie znienawidzi...

_______________________________
Jest udało się :)


~Emi.



piątek, 2 sierpnia 2013

Rozdział 30

***Emily***
Obudziły mnie promienie Słońca padające na twarz. Otworzyłam oczy.
Leżałam we wczorajszych ciuchach we własnym łóżku. Jebało ode mnie alkoholem.
Nie śmierdziało JEBAŁO. Zdecydowałam pierwsze co zrobić to się umyć. Dowlokłam się do łazienki. Zdjęłam z siebie sukienkę i wszelkie dodatki. Weszłam do kabiny i puściłam chłodną wodę. Potem lodowatą. Musiałam się obudzić. Kiedy już w końcu po 15 minutach byłam obudzona (mniej więcej) w samym ręczniku poszłam do pokoju włożyć coś na siebie. Zdecydowałam się na białe szorty, koszulkę z nadrukiem i obowiązkowo okulary. Założyłam czarne buty, wzięłam telefon i poszłam do kuchni. Chciało mi się jeść. Pokroiłam boczek i zaczęłam smażyć go na patelni, kiedy był już lekko wysmażony dołożyłam cebulę. Potem zalałam to wybełtanym jajkiem. Ten zapach sprawił, że moje kiszki grały marsza. Zjadłam wszystko z patelni (byłam tak głodna,że nawet nie nałożyłam tego na talerz). Zachciało mi się spać. Eleanor spała na dywanie, a reszta dziewczyn w pokojach. Sprawię im niespodziankę i będę tak dobra, że wszystkim
kupię kawę w Starbucksie. Ta kawa postawi nas na nogi. Zjechałam windą na sam dół i spacerkiem doszłam do najbliżeszego Starbucksa. Weszłam do klimatyzowanego pomieszczenia i podeszłam do kasy.
- 5 Caffe Latte poproszę - powiedziałam kasjerce.
po kilku minutach otrzymałam zamówienie. 4 kubki zamieszczone były na kartonowej podkładce, żeby łatwiej było mi nieść. Zapłaciłam należną sumę i wyszłam z kawiarni. Pospiesznym krokiem wróciłam do apartamentu. Usiadłam przy stole i wyjęłam telefon. Miałam 5 nieodebranych połączeń od Liama. Oraz 3 wiadomości.
- DZIEŃ DOBROCI DLA ZWIERZĄT ! MACIE TU KAWĘ MENDY WY MOJE ! - wydarłam się na cały głos.
Wiadomości były od operatora więc wszystkich 3 nie odczytałam. Upiłam łyk gorącego napoju wykręcając numer do Liama.
- Halo ? - zapytał zaspany.
- Hej Liaś dzwoniłeś lecz miałam tak mocny sen, że nie udało ci się mnie zbudzić - powitałam chłopaka.
- Tak dzwoniłem w takiej sprawie. Zapomniałem powiedzieć Danielle, że musi się zając weselem.
- Liam to jest oczywista oczywistość - odparłam upijając łyk gorącego płynu.
- A ja wiem... Słyszałem, że strasznie martwisz się o Zayna... Widzę jak ci na nim zależy. Wiedz, że nie pozwolę, żeby coś mu się stało ani, żeby jakaś panna ci go odebrała. Masz moje słowo - powiedział z jego cudownym angielskim akcentem.
- Dziękuje. Naprawdę dziękuje. Pozdrów wszystkich. Papa - pożegnałam się i rozłączyłam.
Dzień jak na razie zapowiadał się wyśmienicie.

***Danielle***

Obudziła mnie Emily swoim darciem się. Jednakże wniosła coś pożytecznego kupując nam kawę. Nadal nie jestem przekonana czy Eleanor i Avril powinny pić kawę, ale po tym jak wczoraj wypiły mają na pewno kaca. Zwlokłam się z łóżka i modląc się, żeby Em też zrobiła śniadanie poszłam do kuchni. Ona stała przy wyspie pichcąc nam cudownie pachnącą jajecznice.
- Jesteś aniołem - jęknęłam biorąc kęs jajecznicy.
- Jesteś głupia - odpowiedziała uśmiechając się.
Przewróciłam oczami i dokończyłam jeść niebiańską jajecznice popijając kawą. Po chwili doszła Eleanor zwabiona tym zapachem zasiadła i z zamkniętymi oczami jadła śniadanie. Kate pojawiła się w szlafroczku z namalowanym uśmiechem na twarzy. Miała sińce pod oczami. Nie wyspała się. Emily podała jej kawę.
 - Kobieto co ty robiłaś w nocy ? - zapytała Eleanor pochłaniając kanapkę.
- Montowałam film z imprezy - odpowiedziała pijąc kawę.
- Mamy się bać ? - zapytała przerażona Emily.
- Taaaak - odpowiedziała wybuchając śmiechem.
Zaczęłyśmy wszystkie się śmiać.
- A tak w ogóle gdzie jest Avril ? - palnęła Eleanor.
- Tu jestem. Myłam się i rzygałam przy okazji. Głowa mnie nawala jak nigdy - powiedziała brunetka wchodząc do kuchni.
Ubrana była w szorty białą bluzkę i koronkowe tomsy. Oczy zasłaniały jej okulary.
- Kochanie masz kawę i obok stoi butelka wody i aspiryna - pokazała jej Emily.
- Może najpierw zjedz śniadanie moja droga - wypowiedziała się już w lepszy stanie Eleanor.
- Chyba dobrze mi zrobi śniadanie - stwierdziła siadając przy stole.
Emily przygotowała dla niej delikatną jajecznicę. Bez cebuli ani boczku. Skoro się dziewczyna zatruła to nie może przeciążać żołądka.
- Idę się umyć i potem chyba pójdę na trening. Idziesz ze mną Em ? - zapytałam.
- Ide spać. Wieczorem obejrzymy film - powiedziała Kate wracając do pokoju.
- Ja chyba też się zdrzemnę. - dołączyła się do Kate Eleanor.
- Sorka ktoś musi się zając Av - odparła Em wyrzucając kubek po kawie do śmieci.
- Cóż twoja strata - odpowiedziałam puszczając jej oczko.
Odwróciłam się na pięcie i poszłam do pokoju.


***Avril***

Emily zadbała żebym zjadła jajecznice i wzięła lekarstwo. Potem obie usiadłyśmy przed telewizorem i spędzałyśmy sobotnie po południe oglądając jakieś Disneyowskie seriale. Danielle wyszła przed chwilą mówiąc że wróci przed kolacją. Eleanor z Kate śpią. Zostałyśmy same. Postanowiłam wstać po coś do picia.
- Colę proszę - usłyszałam krzyk przyjaiółki wchodząc do kuchni.
Ona chyba czyta mi w myślach. Nalałam nam obu do szklanek czarnego napoju. Wzięłam szklanki i ruszyłam w stronę salonu. Tyle, że napotkał mnie ten problem, że zrobiło mi się słabo...

- Avril nic ci nie jest - słyszałam głos mojej przyjaciółki.
Otworzyłam oczy. Stała nade mną Emily. Byłyśmy w jakimś białym pokoju.
- Gdzie ja jestem ? - zapytałam słabym głosem.
- W szpitalu. Tak zaryłaś głową o podłogę, że myślałam, że dostaniesz wstrząśnienia mózgu. Po za tym kawałki szklanki wbiły ci się w rękę - wytłumaczyła mi Em.
Rzeczywiście miałam obandażowane ręce. W dodatku szczypały mnie.
- Gdzie reszta ? - ponownie zapytałam.
- Zostały w domu. Przynajmniej El i Kate. Dan dojedzie za kilka minut - odparła spokojnie EM siadając na krześle obok mnie.
po chwili wszedł lekarz.
- Na szczęści nie stało się nic poważnego. Ale chciałbym porozmawiać z panienką Borrow w 4 oczy - rzekł lekarz patrząc się w stronę Emily.
- Jasne już wychodzę - odpowiedziała wychodząc z sali.

***Emily***

Mam nadzieję, że Av powie mi co jej powiedział lekarz. Strasznie jestem ciekawa. Usiadłam na krześle i z nudów zaczęłam grać w Subway Surf na telefonie. Po kilku minutach lekarz wyszedł i mogłam wejść od sali. Avril siedziała i jak wywnioskowałam z jej miny była wstrząśnięta.
- Avril wszystko w porządku ? - zapytałam się siadając obok mnie.
- Tak. Nie. Nie do końca - zająknęła się.
- Kochanie mi możesz wszystko powiedzieć - powiedziałam łapiąc ją za rękę.
Spojrzała się na mnie. Łza skapnęła jej po policzku.
- Nie powiesz nikomu ? - dopytała się.
- Przysięgam - odpowiedziałam łapiąc ją za mały palec.
Odetchnęła i przetarła policzki.
- Chyba jestem w ciąży - walnęła prosto z mostu.

___________________________________
whoaah. szybko mi poszło napisanie tego rozdziału.
następny będzie dopiero po wakacjach. (CHYBA !)

Emii.






piątek, 12 lipca 2013

Rozdział 29

****Danielle****

Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. Ale serce podpowiadało mi, że tak. Posłucham się serca. Ono nigdy się nie myli...
- Tak - odpowiedziałam.
Tłum szalał. Oklaskom nie było końca. Liaś wziął mnie na ręce i zakręcił wokoło.
- Jesteś całym moim światem - wyszeptał i pocałował mnie.
- Dobra ludziska to wracamy do tańczenia - ogłosił przewodniczący naszej szkoły i nas wyprosił ze sceny.
- Nawaliłem - powiedział Liam do mnie kiedy kołysaliśmy się do piosenki Stay, Rihanny.
- Jak to ? - spytałam zdezorientowana.
- Zapomniałem pierścionka - odparł i się lekko zarumienił.
Zaśmiałam się.
- Dla mnie nie jest ważna jakaś tam błyskotka. Dla mnie jesteś ważny ty. Pierścionek zawsze może poczekać - powiedziałam do niego.
- Naprawdę ? - spytał się.
- Nie na niby - dokończyła za mnie Eleanor.
Liam zmroził ją wzrokiem. Zaczęłam się z Louisem z nich śmiać, a Liam i Eleanor kłócić.
- Dobra spokój - uspokoił ich Lou - ja jestem tu najstarszy i musze zgrywać odpowiedzialnego.
Na słowo odpowiedzialny wszyscy oprócz Louisa wybuchliśmy śmiechem.
- Wybacz kochanie ale ty i odpowiedzialność ? Już Avril z Em są bardziej odpowiedzialne razem niż ty sam - rzekła Eleanor ocierając łzy.
Popłakała się ze śmiechu. Louis ją opuścił obrażony.
- upssii chyba przegięła - szepnęłam Liamowi do ucha.
- Nie nie przegięła. Ma rację - odpowiedział i znowu wybuchliśmy śmiechem.


****Avril****

- Kwiatuszku daj mi łyczka - błagał po raz 4 Harry.
- Jeszcze raz nazwiesz mnie kwiatuszkiem a będziesz miał ten poncz na włosach - warknęłam.
- Avril spokojnie oddychaj. Karetka jest już w drodze. Tylko nie przyj - zażartował Nialler.
- Harry trzymaj to a ja idę urwać mu łeb - syknęłam goniąc Nialla.
Ta rzecz nie była prosta kiedy ma się na nogach 15 cm szpilki. No i przez to mi uciekł.
Wróciłam do Hazzy. Wręczył mi kubek z ponczem.
- Co ty taka zła się zrobiłaś ? - zapytał.
- Nie po prostu miałam ochotę go uderzyć - odparłam uśmiechając się miło.
Harry miał minę WTF?.
- Miśku zatańczymy ? - zapytałam się Harry'ego patrząc jak Em wywija wokół Zayna.
- Co chcesz im zrobić konkurencje ? -  zapytał beznamiętnie Hazz.
- Tak Hazziątko - odp odkładając kubek na stół.
- Ich nie pokonasz. Widziałaś jak ona wywija tyłkiem - wymsknęło się Harry'emu.
- HARRY ! - ryknęłam.
- Żartowałem - odparł namiętnie mnie całując..
- Na pewno ? - dopytałam się.
- Na pewno. Ty dla mnie masz idealny tyłeczek - odpowiedział chwytając mnie za pośladek.
Zapiszczałam i zaczęłam przed nim uciekać...


****Emily****

Zmęczeni opadliśmy na wygodną sofę w holu.
- Moja tancereczka - wyszeptał mi do ucha.
Zaczął mnie całować po szyi.
- Zayn to łaskocze - piszczałam.
Nie przestawał.Zobaczyłam naszych narzeczonych na horyzoncie.
- Ogarnij się Liam idzie - powiedziałam odsuwając go od siebie.
- Nie wierzę ci - rzekł dalej mnie całując.
- Przeszkadzamy ? - zapytała rozpromieniona Danielle.
- Nie - odpowiedział Zayn ogarniając się.
Wybuchłam niekontrolowanym śmiechem. A jak ja się śmieję to wszyscy się śmieją.
- Z czego cieszysz twarz ? - spytała się Danielle siadając obok mnie.
Tak dokładniej Liam usiadł obok mnie a ona usiadła mi na kolanach.
- Z niego - odpowiedziałam wskazując na Zayna.
- No znowu ja - rzekł przewracając oczami.
- Dobra a teraz na poważnie - zaczął Liam.
- No słuchamy uważnie - powiedzieliśmy razem.
Danielle odetchnęła.
- Jesteście naszymi najbliższymi przyjaciółmi.- zaczęła Dani.
- I chcielibyśmy, żebyści zostali naszymi drużbami - dokończył Liam.
- I co zgadzacie się ? - zapytała nieśmiało Danielle.
Nie wiedziałam co mam powiedzieć.
- Jeju nie spodziewałem się tego - powiedział Zayn łapiąc się za włosy.
To wyglądało jakby miał je sobie wyrwać. Przekomicznie by wtedy wyglądał. Ale do rzeczy.
- Jesteście pewni, że to nas chcecie na drużbę ? - dopytałam się.
Danielle przewróciła oczami.
- Z kim spałam razem w łóżku kiedy byłam smutna ? Z kim gwałciłam się na stole ? Z kim mam najwięcej zdjęć ? Kto wylał na mój telefon nutellę i powiedział, że to naleśnik i chciał to zjeść ? - wyliczała Dan.
- To ostatnie to byłam pijana - usprawiedliwiłam się.
Ale i tak chłopcy patrzyli się na mnie jak na jakąś nienormalną dziewczynę.
- Naturalnie reszta dziewczyn będzie moimi druhnami ale ty będziesz ta pierwsza. Ty zawsze byłaś mi najbliższa z wszystkich. No ty u Kate. Tak samo było u Liama. On, Niall i Zayn to takie trio - rozgadała się Dani.
- Nie mogliśmy wybrać. No ale teraz po długich rozmowach podczas tańców zadecydowaliśmy - dokończył Liam.
Spojrzałam się na Zayna. Kiwnął głową na tak. Pocałowałam go w usta.
- Wchodzimy w to biczys.! - krzyknęłam i wyciągnęłam wszystkich na parkiet.


*****Kate*****

Razem z Niallem wybraliśmy się do sklepu po coś mocniejszego. No bo nie było w ogóle alkoholu w tych napojach. Wzięliśmy 7 butelek wódki i 3 zgrzewki piwa. Zapłaciliśmy i dyskretnie wróciliśmy na bal. Ja pytałam się zebranych czy chcą coś mocniejszego i dolewałam im do kubeczków. Avril i Emil urządziły konkurs wypijania wódki z kubków w damskiej łazience. 10 po każdej stronie i 2 osoby do wypicia takiej ilości alkoholu. Zmierzyła się Avril z Harry'm. Harry po 5 kubku prawie zwymiotował. Avril dotrwała z ledwością do końca. Nasza największa pijaczka Eleanor urządziła konkurs na piwo. Mierzyła się z Lou. No nie mogliśmy wyłonić zwycięscy bo był ciągle remis. Emily nie brała udziału w żadnym konkursie tylko wypiła pół butelki wódki na raz i prawie wyskoczyła z okna. Avril ją musiała z Zaynem zdejmować. Najlepsze jest to, że nikt nas nie nakrył. Niall to wszystko filmował. Około 2 w nocy w wszyscy oprócz mnie, Nialla i Liama leżeli w łazience i spali, albo jak to robił Louis i Zayn wymiotowali w kiblu. Em i Avril chciały robić striptiz ale im zakazałam. Na co były bardzo oburzone.
- Zamówię nam samochód - powiedział Liam i wyszedł na korytarz zadzwonić po limuzynę.
- Emily nie gwałć Danielle - wydarłam się na brunetkę która usiadła okrakiem na uśpionej Danielle.
Ona tylko pokazała mi język i zaczęła wraz z Avril i Eleanor tańczyć.
- One sa popierdolone - powiedział zadowolony Niall trzymając kamerę.
- Dobra zbieramy ich - zadecydował Liam wchodząc do łazienki.
Ja ogarnęłam wszystko w łazience. Żeby wyglądała mniej więcej tak jak wcześniej. Obudziłam Danielle i ogarnęłam roztańczone trio. Liam i Niall obudzili Harolda i przetransportowali Wymiotujących szybko do limuzyny. Po 3 w nocy znalazłam się we własnym łóżku wcześniej usypiając Avril i Emily. Eleanor padła na dywan w salonie i nikt ani nic nie może jej ruszyć.
- Lecimy już - powiedział Niall wstając z łóżka.
- Kocham cię. Już tęsknie - powiedziałam na odchodne.
Podszedł do mnie i pocałował mnie.
- Opiekuj się nimi - wyszeptał pocałował mnie w czoło i wyszedł...

__________________________________________________
Ech no nie wiem co o nim mam sądzić...

Kiedy ślub ?

Jak tam przygotowania do ślubu ?

Na jakie dziwne pomysły wpadnę dziewczyny ?

Czy coś przeskrobią chlopcy ?

Tego dowiecie się w kolejnych rozdziałach..

~Emi...


wtorek, 2 lipca 2013

Rozdział 28

*Zayn*

Moja dziewczyna była pięknie ubrana. Najładniej ze wszystkich. Może i przesadzam no ale już ją tak kocham, że dla mnie zawsze będzie taka piękna.
- Zatańczymy ? - wyrwał mnie z rozmyślań głos ukochanej.
- Tak tak jasne - odp. biorąc ją w obroty.
Zaczęła chichotać.
- Z czego rżysz ? - spytałem ją kładąc ręce na jej talii.
- Z cb głuptasie - odp pstrykając mnie w nos.
- Co zrobiłem ?
- Jesteś tutaj.
- I to cię śmieszy ??
- Tak - odp. i wybuchła śmiechem.
- Kochanie zmień dilera albo bierz połowę - dałem jej radę.
- Ona pewnie am te dni - wtrącił się Harry.
Em momentalnie zmroziła go wzrokiem.
- Dobra przepraszam ale nie bij - odparł wtulając się w Avril.
- Nie martw się Haroldzie jak jej się nie uda to ja jej pomogę - pocieszyła go Avril.
Zacząłem się śmiać. Harry spojrzał się na Avril i nie wiedział co ma zrobić. Ta sytuacja była przekomiczna.


*Niall*

Harril  i Zily tańczyli na parkiecie rozmawiając przy tym ze sobą. Ostatnio Louis ponazywał wszystkie pary. On z Eleanor jest Elounor, Dan i Liam to Lanielle, ja z Kate to Nate. No i Hazz z Av to Harril i Em z Malikem to Zily. Podszedłem do stołu i wziąłem kanapkę.
- A ty już coś jesz - usłyszałem zza pleców.
- No co jestem głodny - odparłem.
Kate stała za mną i się miło uśmiechała. Towarzyszyła jej Danielle.
- Gdzie Liam ? - zapytałem brunetki.
- Nie wiem wcięło go jak tylko poszłam po poncz - odp.
Poczułem jak wibruje mi telefon.
- Wybaczcie miłe panie ale telefon dzwoni - odpowiedziałem nonszalancko - Kate potrzymaj mi kanapkę.
Wyjąłem komórkę z kieszeni i wyszedłem na dwór.
- Ej Niall gdzie jesteś ? -  usłyszałem Liama.
- Przed wejściem a co ? - odparłem do słuchawki.
- No zaczynamy akcję idioto ! Tam gdzie się umawialiśmy i masz być teraz ! - wydarł się na mnie i  rozłączył.
- Obowiązki jak zawsze przed przyjemnościami - udałem Liama i ruszyłem w umówione miejsce.


*Danielle*

- Gdzie on polazł i po co mam trzymać tą kanapkę ? - zapytała mnie poirytowana Kate.
- Skąd mam wiedzieć ? Liam też zniknął- odp.
Po chwili doszły do nas Avril i Em.
- Ej widziałyście Harry'ego i Zayna ? Wcięli po tej piosence - powiedziała ta pierwsza.
- Nie wiem Nialla i Liama też nie widziałyśmy - odparła Kate pochłaniając kanapkę.
- Louis opuścił mnie przed chwilą mówiąc,  żebyśmy czekały na parkiecie - powiedziała El podchodząc do nas.
- Ooooho coś szykują - wywnioskowała Emily.
W komplecie ruszyłyśmy na parkiet. Stanęłyśmy pod sceną. po chwili zjawiły się nasze zguby.
- Ahh mój szósty zmysł - skwitowała to Em.
- Zamknij się idiotko - uciszyła ją Kate.
- Chciałbym powiedzieć coś ważnego mojej dziewczynie, Danielle - zaczął mój chłopak.
Zaczęły się pierwsze takty pewnej piosenki. Kojarzyłam ją. Po paręnastu sekundach chłopaki doszli do refrenu.
- My life would suck without you - zaśpiewał Liam.
Patrzył mi się w oczy. Promieniałam.
- Kochana bo nam zaraz odlecisz - szepnęła mi do ucha Emily.
Zaśmiałam się i tak rozpromieniona trwałam do końca utworu.
- Danielle - zaczął mój chłopak chwytając mnie za rękę i wciągając na scenę.
- Wiem jesteśmy młodzi, pięknie i szczęśliwi, ale też wiem, że bez cb moje życie nie ma sensu. Ta piosenka jest ode mnie dla cb. To nasza piosenka.A teraz do rzeczy. Czy uczyniłbyś mi ten zaszczyt i zostałabyś moją żoną ? - zapytał się klękając przede mną.


_______________________


Czy Danielle zgodzi się zostać panią Payne ?

Co się dalej stało na balu ?

Tego dowiecie się w następnych rozdziałach...

Zapraszam !


~Emiii

środa, 22 maja 2013

Rozdział 27

***Emily***

Wróciłam po treningu strasznie zmęczona.Danielle resztką sił dowlokła się do swego pokoju a ja glebnęłam się na dywanie w salonie. Tak se leżałam i rozmyślałam. Chłopcy już niedługo wyjeżdżają. Co ja bez nich zrobię. Przez te kilkanaście dni stali się dla mnie jak rodzina. Szczególnie jedna osoba. Zayn. Nie mogę się doczekać następnego spotkania.
- Nad czym tak rozmyślasz Em ? - zapytała Avril z bananem na twarzy.
-A tam - odp.
Ona spojrzała się na mnie wyczekująco. Chciała odpowiedzi.
- Jak tam na randce z Harry'm ? - szybko zmieniłam temat.
- Byliśmy w kinie - rozmarzyła się Avril.
- W kinie czy na film ? - zapytałam i zaczęłam się śmiać.
- ha ha ha bardzo śmieszne - odpowiedziała Avril

***Avril***

W tym momencie naszą ciekawą konwersacje przeszkodziła Eleanor z Louisem. Zaczęli się całować na pożegnanie.
- Pa dziewczyny - krzyknął Lou na odchodne.
Els dołączyła się do nas.
- O czym tak gadacie ? - zapytała się Eleanor.
- O randce Av i Harry'ego - odp.Emily siadając.
- Uuuuuu Avril ! - krzyknęła Els.
Zarumieniłam się.
- Przestańcie ! - warknęłam.
Emily się znowu położyła a ja zaczęłam z Eleanor robić śmieszne miny. Emily miała coraz większą z nas bekę. Eleanor przyłożyła mi nie chcące aczkolwiek solidnie w twarz.
- Oj przepraszam Av- powiedziała masując moją  twarz.
Rzuciłam się na nią. Biłyśmy się z 15 minut.
- Spokój ! - krzyknęła Danielle wchodząc do pokoju.
- Em co ci się stało ? - spytałam brunetkę, która od dłuższej chwili się nie odzywała.
- Myślę - odp.
- O czym ? - zapytała się Eleanor.
- Raczej o kim debilko - poprawiłam ją za co dostałam solidnie po nerach.
- Jejciu dziewczyny możecie przestać się bić. Zachowujecie się jak 5 latki - rzekła poirytowana Dani.
Emily leżała i patrzyła się w sufit.
- Em mendo co ci kurwa jest ? Okresu dostałaś czy co ? - odpaliłam poirytowana.
Eleanor zaczęła się śmiać, a Kate która właśnie przyszłą ją skarciła. Chyba słyszała naszą głośną rozmowę.
- Jezu nawet porozmyślać nie można ? - krzyknęła a do oczu napłynęły jej łzy.
- Emily gadaj co jest - powiedziała Kate.
Ona to zawsze potrafi wymusić prawdę. Ona o nas dba. Zawsze jest na nasze zawołanie.
- Boje się - szepnęła Em.
- Czego kochanie ? - zapytałam potulnie.
- Że oni już nigdy nie wrócą - odp. i po jej policzku popłynęła łza.
- Głuptasie oczywiście, że wrócą - rzekła Eleanor przytulając się do niej.
- przywiązałam się do nich strasznie. Po za tym chce słyszeć jak Lou z Harry'm się biją, jak Niall z Zayn'em urządzają konkurs bekania, jak Liam wszystkich pogania i uspokaja a czasem i sam się ze mną kłóci i mnie łaskocze. Ale najbardziej boję się, że Zayn mnie zostawi. Dla jakiejś wysokiej blondynki o wielkich cyckach i długich nogach - rzekła i po jej policzku spłynęły kolejne łzy.
- Głupia ty on cię nigdy nie zostawi i nie zdradzi przysięgam - powiedziałam pewnie i dołączyłam  się do przytulasa.
- Nie wiem dlaczego takie głupie myśli ci po głowie chodzą - dorzuciła Danielle.
- ojej jutro bal ! - krzyknęła Kate.
- Daj spokój i tak nie mamy z kim iść -  powiedziałam przewracając oczami.
- Oj tam oj tam i tak pójdziemy. Przecież tylko raz kończy się liceum - powiedziała Em z bananem na twarzy.

***Emily***

Może i nie byłam prze szczęśliwa, że idziemy na bal bez chłopców no, ale każdy pretekst do tańczenia to dobry pretekst. Dzisiaj w pięć spałyśmy w salonie. Urządziłyśmy wieczór filmowy. Oglądałyśmy wszystkie filmiki nasze które stworzyłyśmy. W niektórych pojawiali się chłopcy. I w tamtych było najzabawniej. Około 2 w nocy usnęłam.

* * * * * * *

- Baxter rusz dupę ! - usłyszałam.
Avril stała nade mną. Nawet była już ubrana.
Czerwone szorty podkreślały jej czekoladową opaleniznę.
- Ej laska z ciebie - powiedziałam wstając.
- Ty lepiej się ubierz bo sie spóźnimy - pogoniła mnie.
Przewróciłam oczami.
- Widziałam to - doszło z kuchni.
Zwlokłam się z kanapy i weszłam do łazienki. Wzięłam szyb ki prysznic. Włosy spięłam w koka i zaczęłam się malować. Już wiedziałam w co się ubiorę : czarne szorty z ćwiekami, czarną koszulkę, vansy również czarne z ćwiekami. Do tego torebka i bransoletka i oryginalny pierścionek. Weszłam do kuchni z telefonem w ręku. Napisał do mnie Zayn :

" Jak tam kochanie ? Wstałaś już ? Kocham Cię i tęsknie xxxx"

- Jejciu nie miałaś bardzie pozytywniejszych kolorów ? - zapytała jak weszłam Av.
- Nie - odp.


"Dobrze. Avril skrytykowała mój strój. Sądzi że jest zbyt czarny xD. Kocham Cię Miśku i tęsknie bardzo xxxx" - odpisałam mu.

Dostałam śniadanie czyli : jajka z bekonem, tosty z masłem i nutellą. Szybko to pochłonęłam.
- Gdzie reszta dziewczyn ? - zapytałam wstawiając talerz do zmywarki.
- Już pojechały głuptasie. Zaspałyśmy - odpowiedziała uśmiechając się.
- Wzięły samochód ? - spytałam.
Modliłam się że nie.
- Niestety wzięły - odparła Avril.
W tym momencie wzięłyśmy deskorolki, chwyciłyśmy torby i ruszyłyśmy pędem do wyjścia. Jechałam pierwsza, a Avril za mną. Potraciłyśmy masę ludzi,a ja prawie wpadłam pod samochód. 10 po ósmej byłyśmy w szkole. Akurat pierwszy polski. fuck.
- Dzień dobry przepraszamy za spóźnienie - powiedziałyśmy zdyszane na wejściu.
- Dzień dobry Emily i Avril. Siadajcie - przywitała nas oschle pani Zduckenson.
Usiadłyśmy. Pani pieprzyła coś o Panu Tadeuszu.
- Napiłabym się wódki - ni stąd, ni zowąd rzekła Avril.
- Czego Borrow ? - zapytała się polonistka.
Wybuchłam tak jak reszta zebranych śmiechem.
- Powiedziałam to na głos prawda ? - rzekła speszona Avril.
- Tak idiotko - odpowiedziałam dławiąc się ze śmiechu.
- Tylko nie idiotko - warknęła i uderzyła mnie w brzuch.
Zaczęłyśmy się bić i śmiać.
- BAXTER, BORROW DO DYREKTORA ! NIE WIEM CO SIĘ OSTATNIO Z WAMI DZIEJE ! - krzyknęła zdezorientowana pani Zduckenson.
My  ogarnęłyśmy się i posłusznie ruszyłyśmy dupę w stronę gabinetu dyrcia.
- Baxter, Borrow. Co tym razem ? - zapytał nas pan dyrektor.
- No bo pani coś mówiła o Panu Tadeuszu, a Avril powiedziała na głos że napiłaby się wódki - powiedziałam w skrócie.
- Potem Emily nazwała mnie idiotką i obie dławić się ze śmiechu tarzałyśmy się po podłodze szarpiąc się za włosy lub waląc z liścia w twarz- odpowiedziała obojętnie Avril.
- Dziewczynki wyrzuciłbym was ze szkoły ale dziś jest dla was ostatni dzień szkoły,a potem to macie egzaminy więc- zaczął
- Więc - powiedziałyśmy razem.
- Nie zawieszę was ani nie wyrzucę. Ciężko mi to przyznać ale będę za wami tęsknił - rzekł a koło jego oka zakręciła się łezka.
- Niech pan nie płacze będziemy tą szkolę miło wspominać i odwiedzać jak najczęściej - rzekła Avril.
- A teraz zmykajcie na lekcje - powiedział i puścił nam oko.
Akurat zadzwonił dzwonek. Podeszłyśmy do Danielle, Kate i Eleanor i podzieliłyśmy się relacjami z dzisiejszej pierwszej lekcji. Reszta jakoś minęła szybko. Potem Eleanor zabrała nas do fryzjera.
Nad moją fryzurą babka męczyła się najdłużej.
Efekt jednak jest znakomity -------------------->
Wróciłyśmy uczesane. Jednakże Avril wyglądała najładniej. Jej kasztanowe loki idealnie pasowały do jej karnacji. Eleanor zdecydowała się na tradycyjnego koka a Danielle miała wyprostowane włosy. Kate zdecydowała się zrobić na swych rudych włosach delikatne fale. Efekt był cudny.
Po chwili wybiegła z mego pokoju Eleanor.
- Okej girls. Wiem, że nie lubicie sukienek ale tam wam wszystko przyszykowałam - zaczęła Els.
- O nie nie włożę sukienki. Chyba cię coś boli - powiedziała Avril.
Przewróciłam oczami.
- Jejciu Avril no załóż. Co masz do stracenia ? - wkurzyła się Eleanor.
Ja w tym czasie poszłam do pokoju i ubrałam się w leżące na łóżku ubrania. No nieźle się Eleanor spisała. Weszłam na 15 cm szpilkach z pokoju o mało nie wywracając się 5 razy.
- Ej sex i wyglądasz - krzyknęła Eleanor.
- Nie no ty też niczego sobie - wtrąciłam.
Wtedy ukazała nam się Avril.. Jejciu nie wiem jak one ją zmusiły, żeby włożyła tą sukienkę ale im za to dziękuje.
- Avril - zaczęłam rozanielonym głosem.
- Co idiotko ? - odpowiedziała podnosząc wzrok.
- Ładnie wyglądasz -powiedziałam razem z Eleanor.
Ona tylko jebła face palma i kontynuowała pisanie smsa.
- Dziewczyny musimy się zbierać bo zaraz się spóźnimy, a jak się spóźnimy to nas nie wpuszczą a jak nas nie wpuszczą to się wścieknę ! - krzyknęła Kate. wchodząc do pokoju.
Wciskała coś na siłę do torebki.
- Ej laska ! pomóc ci ? - zapytałam.
przechwyciłam jej torebkę i w minutę się uwinęłam we wciśnięciu telefonu do torebki. W tym czasie Kate, Eleanor i Danielle ganiały się po domu jak opętane. Zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Otworze ! - krzyknęłam.
- Nie je otworzę - kłóciła się ze mną Avril.
- Idiotko ja ! - wydarłam się.
Bijąc się i biegnąc w szpilkach doszłyśmy do drzwi. Otworzyłyśmy je. Przed nami stali chłopcy w smokingach.
- Mówiłem ja wam mówiłem, że będą wyglądać pięknie - powiedział Harry.
- Dziewczyny ogarnijcie downa i chodźcie tu !! - wydarłam się wtapiając się w umięśnione ramiona mego ukochanego.
- Co wy tu robicie ? - padło pytanie po kilkunastu minutach całowania i przytulania.
- Nie mogliśmy przegapić balu końcowego. Szczególnie, że wiedzieliśmy, że to jest dla was ważne - powiedział Niall przytulając się do Kate.
- Ale jak wam się udało przekonać menagera ? - zapytałam.
- Słuchaj daliśmy mu takie argumenty, że nie mógł się z nami sprzeczać  Tyle, że około 3 mamy wrócić bo o 7 mamy samolot do Berlina - rzekł Liam z tym jego cudnym akcentem.
- Ej ludzie zbierajmy się ! - krzyknęłam wstając.
Dwadzieścia minut spędoznych w busie chłopaków były najśmieszniejszymi minutami życia.
Na wejściu do naszej pięknie wystrojonej sali gimnastycznej każdej parze robili zdjęcie.
Ahhh zapowiada się cudowny wieczór...


----------------------------------------------------

Co się wydarzy na balu ?


Tego dowiecie się w następnych rozdziałach !

Zapraszam !

~Emii...





























czwartek, 2 maja 2013

Rozdział 26

       ***Avril***
Ostatnie dni majówki w Los Angeles minęły jak kilka sekund. Podczas tego tygodnia zbliżyliśmy się do siebie tak że nie umiemy bez siebie żyć. Czas wrócić do szkoły.  Meganement kazał chłopakom zostawić szkołę bo podobno opuścili się w pracy. Dla nas to masakra bo będziemy się rzadziej widywać.
    Po powrocie do Londynu każdy pojechał do siebie. My do siebie i chłopcy do siebie.  Chłopcy lada moment jadą w trasę koncertową po całym kraju .. potem po Europie.. My musimy zostać tu bo niedługo będziemy składać podania na wybrane uczelnie. Nasze życie zmieni się nie do poznania.. No poza tym... ja mam zamiar starać się o miejsce na Londyńskiej Uczelni Artystycznej na profilu wokalnym, Alex i Danielle na profilu tanecznym , Eleanor idzie na dział modelingu a Kate idzie do szkoły sportowej i będzie trenowała siatkówkę. Znamy się już tyle lat i mam nadzieję że plany jakie mamy na przyszłość nie zmienią naszych relacji.
                                                    **********
Rano o dziwo nie obudziła mnie Danielle tylko dzwoniący telefon. Podnosząc ciężkie powieki spojrzałam na wyświetlacz. Widząc że to Harry poczułam przyjemne uczucie mówiące mi że dzisiejszy dzień może być dobry. Z naszej rozmowy wynikło że Hazza chce mnie gdzieś zabrać po lekcjach. Naturalnie zgodziłam się gdyż uwielbiam gdziekolwiek z nim wychodzić. Nie pozostało mi wiele czasu do rozpoczęcia lekcji więc trzeba  było się ubrać. 

***Liam***
Czas spędzony w Los Angeles utwierdził mnie w uczuciach. którymi darzę Danielle. Codziennie przed snem myślę o tym jakby wyglądała nasza wspólna przyszłość. Po wczesnej pobudce, którą nam zgotował Paul postanowiłem przekazać chłopakom to że, chce dzielić swoje życie z Danielle. Mam nadzieję że przyjmą to do wiadomości.
- Chłopaki chciałem z wami o czymś pogadać - oznajmiłem przy wejściu do kuchni.
Chłopaki siedzieli już zajadając się śniadaniem. Na moje słowa każdy z nich skierował swój wzrok na mnie.
 - Mamy się bać? - jak zwykle pierwszy odezwał się Horan.
- Jeśli dacie mi dojść do słowa to nie - odparłem z uśmiechem.
Co jak co, ale na niego nie umiem się gniewać. Może i jest najmniej zdemoralizowany niż my, ale właśnie za to go kochamy. Chłopcy całą uwagę skupili na mnie, a Harry gestem głowy wskazał że mogę zacząć mówić.
- Tak więc.. pewnie każdy z was ma pewność że po tych wakacjach w Los Angeles zbliżył się do swojej ukochanej. Ja też mam takie wrażenie więc chce wam oznajmić, gdyż chciałbym się oświadczyć Danielle. - na wspomnienie imienia mojej ukochanej na mej twarzy ponownie pojawił się śmiech.
- Się hajtać się chcesz z nią ? - pierwszy głos zabrał Harry.
Jakiś czas temu właśnie zaczął się jąkać. To chyba od tego że za dużo czasu spędza z Avril, a ona strasznie się jąkać zaczęła. Znając naszego kochanego loczusia to właśnie zaczął analizować to co im powiedziałem przed chwilą.
- Tak. Chce się hajtnąć z Danielle. - odparłem z zapałem.
- PARTY HARD! - krzyknął Tommo po czym wskoczył na stół i zaczął tańczyć wkręcanie żarówek.

***Eleanor***
W klasie jest jakoś dziwnie cicho bez chłopaków. Nawet nauczyciele mówią że nie mają kogo uciszać podczas zajęć.Przeżuwając kolejne ciastko na matematyce wyjrzałam przez okno. Na dworze panowała typowo Londyńska pogoda. Było szaro, buro i padał deszcz. Moje obserwacje przerwała głośna muzyka dobiegająca z sali gimnastycznej.  Po rozpoznaniu utworu Icona Pop - I Love It, mogłam się domyślić że to Avril i Emily.Cała klasa wstała i wyszła kierując się w stronę sali gimnastycznej. To co tam zobaczyliśmy przeszło moje oczekiwania. Avril i Emily skakały po całej sali na gumowych piłkach, które mniemam mają z siłowni. Po chwili muzyka zmieniła się na kawałek Justin'a Bieber'a - All Around The World. Wtedy się dopiero zaczęło. Do Avril i Emily po chwili dołączyła Danielle i zaczęła tańczyć z Em, Kate wbiegła cała uwalona bitą śmietaną krzycząc że ją gonią leprikony. Pół szkoły zbiegło się na sale tylko jedynie dyrektora brakowało. Av podbiegła do mnie i wyciągnęła za rękę z tłumu. Żeby nie było dołączyłam się do ich durnot. Dan rozłożyła kilka grubych materaców przed jednym wielkim głośnikiem, na głośnik weszła Kate i zaczęła na nim tańczyć. Gdy nadszedł koniec piosenki Kate wydarła się: 'I BELIEVE I CAN FLY' i zeskoczyła z głośnika na materac. No i nadszedł czas na najgorsze... Zjawił się dyrektor.
- Borrow.! Baxter!. Benson!. Peazer!. Calder! - w całej sali rozbrzmiał krzyk dyrektora.
                                          **********************
Szczerze bałam się, że nas ze szkoły wyrzucą. Ale powiedział że jeszcze 1 taki wybryk i możemy się pożegnać z tą szkołą nawet jeśli mamy tak wpływowych rodziców. Po szkole ruszyłyśmy razem do domu. Z Danielle ogarnęłyśmy jakiś obiad. Po obiedzie Dan i Em zaczęły się szykować na trening, Kate wyszła pobiegać do parku, a Av szykowała się na spotkanie z Haroldem. Zostałam sama.. Jednak gdy Av miała wychodzić bo podjechał po nią Hazza .. nie zostałam sama gdyż Hazza przywiózł mi Louis'a. Wyjęliśmy cole, paczkę chipsów, zrobiliśmy popcorn i spędziliśmy wieczór na przytulaniu się i oglądaniu filmów. Zanim się obejrzałam zasnęłam z głową na kolanach Tommo. Cieszę się że mam przy sobie takiego wspaniałego chłopaka jak on.


__________________________________________________________________
Dawno nic tu nie pisałam he he. Jak myślicie: Liam oświadczy się Danielle czy nie? Wystarczy mu odwagi? Jest pewien swoich uczuć? Czy ona mu nie odmówi ? Może w następnym rozdziale się dowiecie xD
Lum xoxoxo