*Danielle*
Wstałam o 10. Po tej cudownej nocy z Liamem byłam taka wyspana. Poszłam do kuchni. Nalałam sobie soku. Usłyszałam pluskającą się wodę. W basenie był Louis i Harry. Jak mnie zobaczyli to zaczęli krzyczyeć :
- Dlaczego tak drzecie mordę ? - zapytałam.
- Bo ty jesteś tu, a my jesteśmy bez niczego - odpowiedział Louis.
- Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa - krzyknęłam i wybiegłam do domu.
- Kochanie co się stało ? - zapytała się zaspana Avril.
- No bo nas obudziłaś - dodała Em.
- Twój Harold jest nagi w basenie z Louisem - odpowiedziałam.
- Że niby jak to ?! - krzyknęła Av.
Pobiegła na taras.
- Harry mendo !!! - krzyknęła Avril.
- Aaaaaaaaaa Avril co tu robisz ? - zapytał się.
- To samo ona mogłaby się ciebie zapytać - dodała zaspana Em.
- Przepraszam - powiedział Harry z miną zbitego psa.
- Wybaczam, ale za karę robicie śniadanie i obiad oraz przygotujecie jedzenie na plażę - odrzekła Avril.
Poszłyśmy się umyć i ubrać. Przy okazji chciałam obudzić Liama. Poszedł się ze mną myć.
*Harry*
Tak jak nam kazały dziewczyny poszlismy sie ubrać. Ubrałem sie i wszedłem do pokoju , gdzie siedziała Avril. Jak mnie zobaczyła to zaczęła się śmiać.
- O co ci chodzi?-spytałem.
- O to jaki ty jestes glupiutki.-odparła.
Podzszedłem do niej i zacząłem ją łaskotać. Śmiała się jeszcze bardziej.
- Przestań ! - krzyczała.
- Nieeeeee - odpowiedziałem.
Załapała mnie za barki tak że zaraz leżałem koło niej. Zacząłem ją całować po szyi. Wtedy niespodziewanie wpadł do pokoju Louis :
- Harry ty mnie zdradzasz ?!
- Yyyyy nie-odparłem.
Położył sie obok nas i zaczął mnie przytulać. Av wstała i zepchnęła Lou z łóżka mówiąc :
- On jest mój rozumiesz ?
- Spokojnie dzieci Harolda starczy dla każdego.-odparłem.
Zmrozili mnie wzrokiem. Zaczęli się bić. Louis oberwał od Av w łeb. Potem ona w brzuch. Ona na koniec kopnęłą go w jego cenne klejnoty. Louis czołgał się po ziemi.
- Dobra wygrałaś, ale będę mógł się do niego czasem przytulać ? - zapytał niepewnie.
Po chwilowych rozmyśleniach odpowiedziała :
- No yyy nie wiem
- Prosze prosze prosze prosze prosze - błagał Louis.
- No dobra - odpowiedział.
Louis wstał, przytulił ją i pocałował w policzek.
- Ejejejej Av zdradzasz mnie ? - zapytałem się.
- Yyyy nie - odpowiedziała.
Louis zaczął się śmiać.Wtedy wparowała do pokoju Emily krzycząc :
- Vas happenin ?!A i gdzie jest śniadanie ?
Z początku się śmialiśmy, ale potem Emily zaburczało w brzuchu i wygoniła nas do kuchni.
* Niall*
Wstałem bo usłyszałem śmiechy Louis'a, Avril i Harry'ego oraz Emily. Pomyślałem sobie ze nieładnie tak budzic kogoś o 11. Obudziłem Kate leżącą obok mnie. Poszliśmy się ogarnąć i zeszliśmy na śniadanie. Okazało sie że Louis i Harry dzisiaj zajmują się jedzeniem.
- Co zrobiliście że dzis wy gotujecie?-spytałem wchodząc do kuchni.
- Harry chwalił swoją Hazzacondą, a Louis chwalił sie swoim kumplem.-odpowiedziała wchodząc do kuchni Av.
- Aha-odparłem.
Zaraz usiedlismy do stołu. Chłopaki sie tak postarali że zrobili naleśniki. Po śniadaniu Avril szybko pobiegła do swojego pokoju.
*Avril*
Po śniadaniu poczułam dziwny napływ energii. Pobiegłam do pokoju i włączyłam na maxa Whatever. Zaczęło mi odpierdalać. Zaraz przybiegła do mnie Em i Dani i zaczęłyśmy biegać jak popierdolone po całym domu. Potem ja z Em wybiegłyśmy z domu i zaczęłyśmy biegac po ogrodzie. Wybiegłysmy na plażę i krzyczałyśmy: NIE PIJĘ ! NIE PALĘ! TYLKO GWAŁCĘ! Chłopaki patrzyli na nas jak na dzieci z ADHD. Biegałyśmy tak po plaży z godzine. Wróciłysmy padnięte do domu. Położyłyśmy sie na kanapie w salonie.
- Co wy odpierdalacie ?! - zapytała się Kate.
- A my nic ! - odpowiedziała Em.
- Weźcie pobawcie sie w cos bardziej cywilizowanego - odparła Kate.
- Mam pomysł ! Przebierzmy się za dziennikarki i zróbmy ankietę ! - wymyśliłą Danielle.
- Dobre ! - krzyknęłam.
Poszłyśmy się przebrać jakoś bardziej elegancko. Em wygrzebałą jakieś notesy z podkładkami. Przebrane oświadczyłyśmy, że idziemy na miasto. Każda w koczku i w okularkach. Pierwsza osoba nas wyśmiała. Podeszłyśmy do jakiegoś faceta.
- Prowadzimy ankietę na temat stosunków damsko męskich. Czy mógłby pan odpowiedzieć na kilka pytań ? - zapytała się Em. Przy tym miałą taki sztuczny uśmiech. Kiedy się na nią patrzyłam śmiać mi się chciało.
- Dobrze - odpowiedział ten facet.
- Jak często uprawia pan seks z kobietą - zapytała się Danielle.
- Ale ja wolę facetów - odpowiedział.
- A to przerpraszamy. Więc jak często uprawia pan seks z facetem ? - ponowiła pytanie Dani powstrzymując się od śmiechu.
- 3 do 5 razy dziennie - odpowiedział ten facet.
Emily to zapisała.
- Kolejne pytanie : Czy używa pan prezerwatyw ? - zapytałam.
- Nie - odpowiedział.
- Aha to dziekujemy.-podziekowałam i poszłysmy dalej.
Pytałyśmy jeszcze pełno ludzi po drodze. Nagle zobaczyłyśmy chłopaka tak mniej wiecej w naszym wieku. Podeszłyśmy bliżej i zobaczyłysmy że to JUSTIN BIEBER. Podeszłysmy do niego udając psychofanki.
- O MATKO, O MATKO TO PRZECIEŻ JEST JUSTIN BIEBER!!-krzyczałyśmy.
Zaczęłyśmy się śmiać. W koncu ja sie ogarnęłam i podeszłam do niego mówiąc:
- Nie no, a tak seryjnie jesteśmy normalne.
- Aha. Domyslam się. A ty jestes dziewczyna Harry'ego Styles'a?-spytał miło chłopak.
- Tak miło że jestem tak rozpoznawalna.-odparłam.
- A to jest reszta dziewczyn chłopaków z One Direction?-spytał pokazujac na dziewczyny.
Przedstawiliśmy się sobie i jeszcze troche rozmawialiśmy.
*Zayn*
Jak dziewczyny wyszly poczekalismy chwilę i poszlismy je śledzić. Chodzilismy co chwile sie chowając żeby nas nie zauważyły. Zadawały pytania jakims przechodniom. Szliśmy dalej za nimi i nagle zobaczyliśmy że rozmawiaja z Justin'em Bieber'em. Ale z nim normalnie rozmawiały. Niall prawie wyskoczył z ukrycia jak zobaczył Bieber'a. trzymalismy go żeby nas nie zdemaskował. Zobaczylismy że ida w naszą stronę i na całe nieszczęście nas zobaczyły.
- A co wy tu robicie?-spytała Els.
- Yyyyy wyszliśmy na spacer.-odpowiedziałem.
- Bój się bo Ci uwierzę.-powiedziała Avril.
Wytłumaczyliśmy że nie chcieliśmy żebu im się cos stało, albo żeby nie pdwaliły czegoś. ruszylismy wszyscy razem w stronę domu. Jak doszliśmy dziewczyny poszły sie przbrać. Ja poszłem do pokoju , w kórym przebierała się Em.
- Hej.-powiedziałem całując ją w szyje.
- No hej.-odparła.
Zaraz znowu usłyszeliśmy głosną muzykę. Em sie szybko przebrała i poszliśmy do pokoju Avril. Jak weszliśmy naszym oczom ukazał sie widok Avril, Danielle i Eleanor skaczącuch po łóżku. Zaraz Avril zeszła z łóżka i pobiegła na dół. Dziewczyny zaraz się ogarnęły i połozyły padniete na łóżku.
*Harry*
Znowu usłyszałem głośna muzykę, ale nie wnikałem w to bo wiedziałem że Av znowu odwala coś z Dani i Els. Zaraz zbiegła na dół i położyła się padnięta na kanapie.
- Wszystko dobrze?-spytałem czule. Usiadłem obok niej.
- Tak.-odparła i usiadła obok mnie.
Pocałowała mnie w policzek.
- A co ty tak dzisiaj masz dużo energii?-apytałem zaciekawiony.
- Mam tak raz na jakiś czas.-odpowiedziała.
Położyliśmy sie na kanapie i rozmawialiśmy. Zaraz do salonu wbiegł Louis:
- Za ile idziemy na plaże?-spytał.
- Możemy teraz iść.-odparłem.
Avril kiwnęła głową że się zgadza. Zawiadomiliśmy resztę i poszliśmy sie szykować. Ja i Louis poszliśmy szykować jedzenie na plażę. Po kilku minutach byliśmy już wszyscy gotowi. Ruszyliśmy na plażę. JAk doszliśmy rozłożyliśmy koce i inne rzeczy i wskoczyliśmy do wody. Znowu graliśmy w berka i znowu Louis był. Postanowiliśmy pograć trochę w siatkówkę. Składy były : dziewczyny kontra chłopaki.
Dziewczyny wygrały w setach 3:2. Niestety. Louis źle zrobił blok kiedy Al ścinała. Potem były składy mieszane : Ja, Zayn Emily, Avril i Niall vs.Louis, Liam, Eleanor, Danielle i Kate.
Moja ukochana dziewczyna z pomocą jej przyjaciółki ( Emily) zdobyły w całym meczu z 38 punktów.
Albo Em Av wystawiała albo na odwrót. One nam tez pomagały. Wygraliśmy 3:1. Potem przegrani musieli zbierać rzeczy z plaży. Za to my w tym czasie zrobiliśmy kolacje.
---------------------------------------------------------------------
Oto nowy rozdział specjalnie dla was !
Już niedługo PARTY HARD będzie ! 1000 wizyt na naszym blogu !
czwartek, 17 maja 2012
środa, 16 maja 2012
Rozdział 23
*Harry*
Cieszyłem się strasznie. Obiecaliśmy sobie że teraz już nic nas nie rozłączy. Tak więc poszliśmy wziąść wspólną kąpiel. Oczywiście ja wiedziałem że tak niewinnie nie będzie. Zrobiliśmy to znowu. Po kąpieli poszliśmy do pokoju. Przebraliśmy się w piżamy i położyliśmy się. Wtuliła się w mój tors. Bawiłem się jej włosami, a ona co chwilę się śmiała. Kłótnie z Louis'em nie były spowodowane nią. To przeze mnie się kłóciliśmy. Cały czas chodziłem zdenerwowany tym że znowu coś jej się stanie albo że ją stracę. Tak więc nie wiem co jej do główki przyszło.
- Kocham Cię.-powiedziałem całując ją.
- Ja ciebie też.-odpowiedziała.
Rozmawialiśmy jeszcze trochę i zasnęliśmy wtuleni w siebie.
*Eleanor*
Obudziłam się wtulona w tors Louis'a. Spojrzałam na zegarek 10:20. Wstałam i poszłam do łazienki się ogarnąć. Założyłam jeansowe krótkie spodenki, fioletową bokserkę i białe krótkie Convers'y. Jak weszłam do pokoju Louis już nie spał. Podszedł do mnie i mocno przytulił. Też poszedł się ogarnąć i zeszliśmy na śniadanie. Na dole siedzieli już wszyscy oprócz Harry'ego, Avril, Emily i Zayn'a.
- Avril śniadanie!!-wydarłam się.
- Już schodzimy!-odkrzyknęła.
Zaraz wszyscy już siedzieliśmy przy stole.Zajadaliśmy się naleśnikami zrobionymi przez Kate i Niall'a. Umówiliśmy się że cały dzień spędzimy nad basenem. Jakoś o 11 skończyliśmy jeść i poszliśmy się przygotować.
- A ja się muszę czymś pochwalić.-zaczęła Avril.
- Dajesz mała.-powiedziała Em.
- Już mi się rany zagoiły.-powiedziała dumnie Av.
Podwinęła rękawy i pokazała nam ręce. Rzeczywiście nie było prawie widać tylko blizny. Lekarze naprawdę nieźle się spisali. Wszyscy rozeszli się do pokoi żeby się przygotować. Po jakichś 15 minutach wszyscy już byli nad basenem.Harry się pod jarał widząc Avril w bikini. Louis się opalał, a ja weszłam do basenu. Jak wyszłam z wody to usiadłam Louisowi na brzuchu. Zaczął piszczeć na co ja zaczęłam się śmiać.Potem Em wzięła Zayna za rękę i wskoczyli razem do basenu. Harry poszedł na wyskocznie i skoczył na główkę. Potem Em skoczyła salto do wody. (Jest cheerleaderką to musi umieć), a Avril skoczyła na Jordana. Śmialiśmy się wszyscy.
- Em nauczysz mnie skakać salto ? - zapytał się Liam.
Em mu wszystko wytłumaczyła. Wszyscy jej uważnie słuchali. Nie chcieli mieć skręconego karku. Liam, Zayn i Louis odważyli się skoczyć. Em powiedziała, że Liam najlepiej technicznie skoczył z ich trójki. Jednak Em skakała najlepiej. Chwilę potem Niall wrzucił Kate do wody. Kate się wkurzyła wtedy Lou popchnął Nialla i wylądował w wodzie. Później wszystko potoczyło się tak szybko. Ja wepchnęłam Lou. Em mnie. Emily Zayn, Zayna Liam, Liama Danielle, Dani Avril, a Av Harry.
- Hahahhah ja nie wpadłem ! - krzyknął nie potrzebnie Harry.
Emily wyszła z wody i goniła Harry'ego. Av jej pomogła. Złapały go i razem wskoczyły na Jordana. Zaczęła się wojna na chlapanie. Każdy na każdego. Moczyliśmy się w tej wodzie z dwie godziny. Zrobiliśmy się głodni. Niall chciał coś polskiego. Em, Av i Kate poszły do kuchni.
*Emily*
W kuchni robiłyśmy Bigos For Niall, klopsiki i ziemniaki gotowane. Av zajęła się bigosem, ja klopsikami, a Kate ziemniakami. Nawet nie chciało nam się przebrać z kostiumów. Potem i tak idziemy na plażę. Kiedy zwijałam mięso w kulki Zayn mnie zaszedł od tyłu i przytulił. Zwabił go zapach kapusty gotowanej do kuchni. Chwilę potem zeszli się wszyscy. przygotowali stół i uważnie patrzyli się jak i co robimy.Po dwudziestu minutach wszystko było gotowe. Niall zajadał się bigosem. Powiedział, że uwielbia kuchnię polską. Po udanym obiedzie bardzo chcieli uczy się polskiego. Musiałyśmy ustąpić. Nauczyłyśmy ich mówić:
Cześć Jestem (imię), Jak się masz ? Lubisz One Direction ? Ile masz lat ?. Po tych naukach Dani i Els poszły przygotować jedzenie na plażę, a Lou i Liam przygotowali olejki do opalanie itp. Na plaży byliśmy o 17:30. Kiedy się już rozłożyliśmy wszyscy razem łapiąc się za ręce wbiegliśmy do oceanu. Bawiliśmy się w berka. Jak zwykle. Potem przeskakiwaliśmy fale, a na końcu pobawiliśmy się w grę pt.: Nie daj się złapać Harry'emu. Polegało to na tym, że staliśmy w wodzie do kolan, a Harry pływał dalej. W pewnym momencie podpływał i próbował kogoś z nas złapać. Po tych wyczerpujących zabawach o godzinie 23 wróciliśmy do domu. Każda para poszła do pokoju swojego i poszła spać.
-------------------------------------
Przepraszamy że tak długo nie pisałyśmy po prostu nie miałyśmy weny :>
778 wejść wiiiiii <3 kochamy was <3
AB
Cieszyłem się strasznie. Obiecaliśmy sobie że teraz już nic nas nie rozłączy. Tak więc poszliśmy wziąść wspólną kąpiel. Oczywiście ja wiedziałem że tak niewinnie nie będzie. Zrobiliśmy to znowu. Po kąpieli poszliśmy do pokoju. Przebraliśmy się w piżamy i położyliśmy się. Wtuliła się w mój tors. Bawiłem się jej włosami, a ona co chwilę się śmiała. Kłótnie z Louis'em nie były spowodowane nią. To przeze mnie się kłóciliśmy. Cały czas chodziłem zdenerwowany tym że znowu coś jej się stanie albo że ją stracę. Tak więc nie wiem co jej do główki przyszło.
- Kocham Cię.-powiedziałem całując ją.
- Ja ciebie też.-odpowiedziała.
Rozmawialiśmy jeszcze trochę i zasnęliśmy wtuleni w siebie.
*Eleanor*
Obudziłam się wtulona w tors Louis'a. Spojrzałam na zegarek 10:20. Wstałam i poszłam do łazienki się ogarnąć. Założyłam jeansowe krótkie spodenki, fioletową bokserkę i białe krótkie Convers'y. Jak weszłam do pokoju Louis już nie spał. Podszedł do mnie i mocno przytulił. Też poszedł się ogarnąć i zeszliśmy na śniadanie. Na dole siedzieli już wszyscy oprócz Harry'ego, Avril, Emily i Zayn'a.
- Avril śniadanie!!-wydarłam się.
- Już schodzimy!-odkrzyknęła.
Zaraz wszyscy już siedzieliśmy przy stole.Zajadaliśmy się naleśnikami zrobionymi przez Kate i Niall'a. Umówiliśmy się że cały dzień spędzimy nad basenem. Jakoś o 11 skończyliśmy jeść i poszliśmy się przygotować.
- A ja się muszę czymś pochwalić.-zaczęła Avril.
- Dajesz mała.-powiedziała Em.
- Już mi się rany zagoiły.-powiedziała dumnie Av.
Podwinęła rękawy i pokazała nam ręce. Rzeczywiście nie było prawie widać tylko blizny. Lekarze naprawdę nieźle się spisali. Wszyscy rozeszli się do pokoi żeby się przygotować. Po jakichś 15 minutach wszyscy już byli nad basenem.Harry się pod jarał widząc Avril w bikini. Louis się opalał, a ja weszłam do basenu. Jak wyszłam z wody to usiadłam Louisowi na brzuchu. Zaczął piszczeć na co ja zaczęłam się śmiać.Potem Em wzięła Zayna za rękę i wskoczyli razem do basenu. Harry poszedł na wyskocznie i skoczył na główkę. Potem Em skoczyła salto do wody. (Jest cheerleaderką to musi umieć), a Avril skoczyła na Jordana. Śmialiśmy się wszyscy.
- Em nauczysz mnie skakać salto ? - zapytał się Liam.
Em mu wszystko wytłumaczyła. Wszyscy jej uważnie słuchali. Nie chcieli mieć skręconego karku. Liam, Zayn i Louis odważyli się skoczyć. Em powiedziała, że Liam najlepiej technicznie skoczył z ich trójki. Jednak Em skakała najlepiej. Chwilę potem Niall wrzucił Kate do wody. Kate się wkurzyła wtedy Lou popchnął Nialla i wylądował w wodzie. Później wszystko potoczyło się tak szybko. Ja wepchnęłam Lou. Em mnie. Emily Zayn, Zayna Liam, Liama Danielle, Dani Avril, a Av Harry.
- Hahahhah ja nie wpadłem ! - krzyknął nie potrzebnie Harry.
Emily wyszła z wody i goniła Harry'ego. Av jej pomogła. Złapały go i razem wskoczyły na Jordana. Zaczęła się wojna na chlapanie. Każdy na każdego. Moczyliśmy się w tej wodzie z dwie godziny. Zrobiliśmy się głodni. Niall chciał coś polskiego. Em, Av i Kate poszły do kuchni.
*Emily*
W kuchni robiłyśmy Bigos For Niall, klopsiki i ziemniaki gotowane. Av zajęła się bigosem, ja klopsikami, a Kate ziemniakami. Nawet nie chciało nam się przebrać z kostiumów. Potem i tak idziemy na plażę. Kiedy zwijałam mięso w kulki Zayn mnie zaszedł od tyłu i przytulił. Zwabił go zapach kapusty gotowanej do kuchni. Chwilę potem zeszli się wszyscy. przygotowali stół i uważnie patrzyli się jak i co robimy.Po dwudziestu minutach wszystko było gotowe. Niall zajadał się bigosem. Powiedział, że uwielbia kuchnię polską. Po udanym obiedzie bardzo chcieli uczy się polskiego. Musiałyśmy ustąpić. Nauczyłyśmy ich mówić:
Cześć Jestem (imię), Jak się masz ? Lubisz One Direction ? Ile masz lat ?. Po tych naukach Dani i Els poszły przygotować jedzenie na plażę, a Lou i Liam przygotowali olejki do opalanie itp. Na plaży byliśmy o 17:30. Kiedy się już rozłożyliśmy wszyscy razem łapiąc się za ręce wbiegliśmy do oceanu. Bawiliśmy się w berka. Jak zwykle. Potem przeskakiwaliśmy fale, a na końcu pobawiliśmy się w grę pt.: Nie daj się złapać Harry'emu. Polegało to na tym, że staliśmy w wodzie do kolan, a Harry pływał dalej. W pewnym momencie podpływał i próbował kogoś z nas złapać. Po tych wyczerpujących zabawach o godzinie 23 wróciliśmy do domu. Każda para poszła do pokoju swojego i poszła spać.
-------------------------------------
Przepraszamy że tak długo nie pisałyśmy po prostu nie miałyśmy weny :>
778 wejść wiiiiii <3 kochamy was <3
AB
sobota, 5 maja 2012
Rozdział 22
*Kate*
Po tych cudownych momentach usnęłam w ramionach Nialla. Na jutro zaplanowałyśmy małe zakupy.
chłopaki byli przeciw więc Avril zadecydowała, że jutro oni będą naszymi tragażami. Niall się ucieszył, bo powiedziałam, że jak będzie grzeczny to dostanie wielką bułkę z czekoladą. Obudziłam się rano.
Poszłam do kuchni. Znowu były zawody w przygotowywaniu śniadania. Avril&Harry vs. Emily&Zayn.
Przyglądałam się temu śmiejąc się. Znowu był remis. Stwierdzili, że są szlachtą i muszą zmierzyć się z plebsem.
Obudziłam resztę śpiochów. Zjedliśmy śniadanie i poszliśmy się ubrać. Emily ubrała się w niebieskie vansy, czarne rurki z ćwiekami, biały t-shirt, szara bejsbolówka, czerwone okularki oraz torba. Zayn : czerwone nike, jeansowe rurki, t-shirt z nadrukami, i luźną szarą bluzę oraz czarne okularki.. Avril : czarne conversy, rurki, zielona bokserka, niebieska bluza i mała czarna torebka na ramię. Harry : czarne szorty, nike capri, t-shirt z podobizną Beyonce i czarna bluza oraz reybany.(nie wiem jak to się pisze XD)
Danielle: kremowa sukienka, czarne szpilki, czarne bolerko, mała kremowa kopertówka. Liam : jeansy, biała koszulka na to koszula w kratę, czerwone conversy. Eleanor : kremowe szpilki, czarne rurki, kremowa tunika czarny sweterek i kremowa torebka na ramię. Louis : biała bluzka w granatowe paski, czarne spodnie na szelkach, czarne okularki i czarne buty. Ja : zielone spodnie, czarne conversy, czerwona bluzka, zielona bluza, zielone okulary i mała torebeczka. Niall : czerwona koszula polo, jeansy, czarna bluza, czarne air maxy i okularki.
*Emily*
Wyszliśmy całą grupą do samochodów. w centrum handlowym każda para szła oddzielnie. Zayn błagał mnie żebym poszła do Antlantica. Tam kazał mi przymierzyć seksowną bieliznę. Przyszedł do przymierzalni.
- Seksownie wyglądasz- powiedział i zaczął mnie całować. Całowaliśmy się chyba z 5 minut kiedy zobaczyliśmy głowę Hazzy.
- Wyjazd ! - krzyknął Zayn.
- Uuu Zayn - krzyknął Hazza.
Zayn wybiegł z przymierzalni i zaczął gonić Harry'ego. W tym czasie ubrałam się i poszłam do kasy.
- Oni są niedorozwinięci - powiedziała Avril.
- Chyba coś brali - dodałam.
Zaczęłyśmy się śmiać.
- Z czego się śmiejecie ? - zapytali.
- Z was - odpowiedziałyśmy.
Zaczęli nas gonić. Nie dawałyśmy się złapać. W końcu Zayn od tyłu mnie zaszedł i przytulił. Avril i Zayn zaczęli się całować.
- To my też - wyszeptał mi do ucha Zayn.
Wokół nas zebrali się fotoreporterzy i tłum fanek. Robili nam masę zdjęć. Zayn zaczął robić zdjęcia z fankami. Pociągnął mnie za rękę. Dziewczyny chętnie robiły sobie ze mną zdjęcia. Z Avril również. Po tych sesjach dalej łaziliśmy po sklepach. Kupiłam sobie koszule w kratę, szary sweterek, klapki, małą czarną sukienkę, kopertówkę, turkusowe szpilki i rzymianki. Po morderczych zakupach wróciliśmy do domu. Ja i Zayn zrobiliśmy obiad. Na obiad był ryż z kurczakiem i sosem słodko - kwaśnym. Wszyscy się zajadali ze smakiem.
*Kate*
Po obiedzie poszłam do pokoju. Nagle Nialler złapał mnie w talii i zaczął całować.Zdjęłam mu koszulkę i spodnie. On zdjął mi koszulkę i stanik. Potem spodnie. Zabezpieczyliśmy się. Po kilkunastu minutach było po wszystkim. Byłam szczęśliwa. Wtuliłam się w jego nagi tors, a on mnie objął ramieniem.
- Było cudownie - zaczęłam.
- Mhmmm - odpowiedział.
Ubraliśmy się i poszliśmy do salonu. Tam Danielle leżał na Liamie. Zaczęłam się śmiać.
- Gdzie reszta ? - zapytałam.
- Poszli na plażę - odpowiedziała Danielle.
- A wy z nimi nie poszliście ? - zapytała się Niall.
- Musieliśmy na was zaczekać - powiedział Liam.
Poszliśmy na plażę. Avril, Emily, Danielle, Eleanor i chłopaki grali w ziemniaka. Avril i Harry byli w środku.
Dołączyliśmy. Niestety my musieliśmy wejść do środka. Emily trzy razy ścięła Nialla. Wkurzył się na nią. Potem ona dwa razy od niego dostała, a za trzecim złapała piłkę. Długo tak graliśmy. W końcu Niall krzyknął :
- Chodźmy na shaka !!
- Świetny pomysł - powiedziałam.
Poszliśmy do baru. Każdy sobie zamówił po jednym i usiedliśmy na piasku chłodząc się nim.
*Avril*
Wypiłam całego Shaka. Wyrzuciłam opakowanie do śmieci. Emily tak samo. Nagle Em zaczęła piszczeć Zayn ją wziął na ręce i biegł w kierunku oceanu. Hazza szybko mnie podniósł i wrzucił do oceanu. Leżałyśmy z Emily śmiejąc się. Po chwili wszystkie leżałyśmy w wodzie.
- To co wrzucimy ich ? -zapytałam się.
- Ja, Eleanor i Em bierzemy Hazze, Lou, i Zayna, a wy Liama i Nialla - zarządziłam.
Zgodziłyśmy się. Najpierw chciałyśmy Zayna wrzucić. To on to wszystko zaczął. Podeszłyśmy do niego. Wzięłyśmy za ręce i za nogi i wrzuciłyśmy do wody. Potem ruszyłyśmy na Hazzę. Uciekał. Lou go bronił. Eleanor odciągnęła Louisa,a my wrzuciłyśmy Hazze do wody. Louis wyrwał się Els i zaczął uciekać. Dogoniłam go skoczyłam mu na barana. Przewrócił się. Za ręce i za nogi go wzięłyśmy i jako ostatni wylądował w wodzie. Skoro już byliśmy mokrzy zaczęliśmy pływać. Bawiliśmy się w berka Louis był.
Po tej męczącej zabawie wyszliśmy z wody i poszliśmy do domu. Przebraliśmy się i do basenu. Emily wepchnęła Zayna. Zaczęłam się śmiać i wtedy Hazza popchnął mnie do basenu, a ja w ostatniej chwili złapałam go za rękę i wpadł razem ze mną. Zayn wziął Harry'ego na barana i bawił się z nim w łódź podwodną. Ja z Em dławiłyśmy się ze śmiechu. Po tej wyczerpującej zabawie poszliśmy na kolację, którą zrobili Niall i Kate, Danielle i Liam oraz Els i Louis. Było pyszne. Z Hazzą poszliśmy do pokoju. Zaproponował wspólną kąpiel. Oczywiście się zgodziłam.
--------------------------------------------
I jak ? Podoba się ??
Mam taką nadzieję ;)
AB
Po tych cudownych momentach usnęłam w ramionach Nialla. Na jutro zaplanowałyśmy małe zakupy.
chłopaki byli przeciw więc Avril zadecydowała, że jutro oni będą naszymi tragażami. Niall się ucieszył, bo powiedziałam, że jak będzie grzeczny to dostanie wielką bułkę z czekoladą. Obudziłam się rano.
Poszłam do kuchni. Znowu były zawody w przygotowywaniu śniadania. Avril&Harry vs. Emily&Zayn.
Przyglądałam się temu śmiejąc się. Znowu był remis. Stwierdzili, że są szlachtą i muszą zmierzyć się z plebsem.
Obudziłam resztę śpiochów. Zjedliśmy śniadanie i poszliśmy się ubrać. Emily ubrała się w niebieskie vansy, czarne rurki z ćwiekami, biały t-shirt, szara bejsbolówka, czerwone okularki oraz torba. Zayn : czerwone nike, jeansowe rurki, t-shirt z nadrukami, i luźną szarą bluzę oraz czarne okularki.. Avril : czarne conversy, rurki, zielona bokserka, niebieska bluza i mała czarna torebka na ramię. Harry : czarne szorty, nike capri, t-shirt z podobizną Beyonce i czarna bluza oraz reybany.(nie wiem jak to się pisze XD)
Danielle: kremowa sukienka, czarne szpilki, czarne bolerko, mała kremowa kopertówka. Liam : jeansy, biała koszulka na to koszula w kratę, czerwone conversy. Eleanor : kremowe szpilki, czarne rurki, kremowa tunika czarny sweterek i kremowa torebka na ramię. Louis : biała bluzka w granatowe paski, czarne spodnie na szelkach, czarne okularki i czarne buty. Ja : zielone spodnie, czarne conversy, czerwona bluzka, zielona bluza, zielone okulary i mała torebeczka. Niall : czerwona koszula polo, jeansy, czarna bluza, czarne air maxy i okularki.
*Emily*
Wyszliśmy całą grupą do samochodów. w centrum handlowym każda para szła oddzielnie. Zayn błagał mnie żebym poszła do Antlantica. Tam kazał mi przymierzyć seksowną bieliznę. Przyszedł do przymierzalni.
- Seksownie wyglądasz- powiedział i zaczął mnie całować. Całowaliśmy się chyba z 5 minut kiedy zobaczyliśmy głowę Hazzy.
- Wyjazd ! - krzyknął Zayn.
- Uuu Zayn - krzyknął Hazza.
Zayn wybiegł z przymierzalni i zaczął gonić Harry'ego. W tym czasie ubrałam się i poszłam do kasy.
- Oni są niedorozwinięci - powiedziała Avril.
- Chyba coś brali - dodałam.
Zaczęłyśmy się śmiać.
- Z czego się śmiejecie ? - zapytali.
- Z was - odpowiedziałyśmy.
Zaczęli nas gonić. Nie dawałyśmy się złapać. W końcu Zayn od tyłu mnie zaszedł i przytulił. Avril i Zayn zaczęli się całować.
- To my też - wyszeptał mi do ucha Zayn.
Wokół nas zebrali się fotoreporterzy i tłum fanek. Robili nam masę zdjęć. Zayn zaczął robić zdjęcia z fankami. Pociągnął mnie za rękę. Dziewczyny chętnie robiły sobie ze mną zdjęcia. Z Avril również. Po tych sesjach dalej łaziliśmy po sklepach. Kupiłam sobie koszule w kratę, szary sweterek, klapki, małą czarną sukienkę, kopertówkę, turkusowe szpilki i rzymianki. Po morderczych zakupach wróciliśmy do domu. Ja i Zayn zrobiliśmy obiad. Na obiad był ryż z kurczakiem i sosem słodko - kwaśnym. Wszyscy się zajadali ze smakiem.
*Kate*
Po obiedzie poszłam do pokoju. Nagle Nialler złapał mnie w talii i zaczął całować.Zdjęłam mu koszulkę i spodnie. On zdjął mi koszulkę i stanik. Potem spodnie. Zabezpieczyliśmy się. Po kilkunastu minutach było po wszystkim. Byłam szczęśliwa. Wtuliłam się w jego nagi tors, a on mnie objął ramieniem.
- Było cudownie - zaczęłam.
- Mhmmm - odpowiedział.
Ubraliśmy się i poszliśmy do salonu. Tam Danielle leżał na Liamie. Zaczęłam się śmiać.
- Gdzie reszta ? - zapytałam.
- Poszli na plażę - odpowiedziała Danielle.
- A wy z nimi nie poszliście ? - zapytała się Niall.
- Musieliśmy na was zaczekać - powiedział Liam.
Poszliśmy na plażę. Avril, Emily, Danielle, Eleanor i chłopaki grali w ziemniaka. Avril i Harry byli w środku.
Dołączyliśmy. Niestety my musieliśmy wejść do środka. Emily trzy razy ścięła Nialla. Wkurzył się na nią. Potem ona dwa razy od niego dostała, a za trzecim złapała piłkę. Długo tak graliśmy. W końcu Niall krzyknął :
- Chodźmy na shaka !!
- Świetny pomysł - powiedziałam.
Poszliśmy do baru. Każdy sobie zamówił po jednym i usiedliśmy na piasku chłodząc się nim.
*Avril*
Wypiłam całego Shaka. Wyrzuciłam opakowanie do śmieci. Emily tak samo. Nagle Em zaczęła piszczeć Zayn ją wziął na ręce i biegł w kierunku oceanu. Hazza szybko mnie podniósł i wrzucił do oceanu. Leżałyśmy z Emily śmiejąc się. Po chwili wszystkie leżałyśmy w wodzie.
- To co wrzucimy ich ? -zapytałam się.
- Ja, Eleanor i Em bierzemy Hazze, Lou, i Zayna, a wy Liama i Nialla - zarządziłam.
Zgodziłyśmy się. Najpierw chciałyśmy Zayna wrzucić. To on to wszystko zaczął. Podeszłyśmy do niego. Wzięłyśmy za ręce i za nogi i wrzuciłyśmy do wody. Potem ruszyłyśmy na Hazzę. Uciekał. Lou go bronił. Eleanor odciągnęła Louisa,a my wrzuciłyśmy Hazze do wody. Louis wyrwał się Els i zaczął uciekać. Dogoniłam go skoczyłam mu na barana. Przewrócił się. Za ręce i za nogi go wzięłyśmy i jako ostatni wylądował w wodzie. Skoro już byliśmy mokrzy zaczęliśmy pływać. Bawiliśmy się w berka Louis był.
Po tej męczącej zabawie wyszliśmy z wody i poszliśmy do domu. Przebraliśmy się i do basenu. Emily wepchnęła Zayna. Zaczęłam się śmiać i wtedy Hazza popchnął mnie do basenu, a ja w ostatniej chwili złapałam go za rękę i wpadł razem ze mną. Zayn wziął Harry'ego na barana i bawił się z nim w łódź podwodną. Ja z Em dławiłyśmy się ze śmiechu. Po tej wyczerpującej zabawie poszliśmy na kolację, którą zrobili Niall i Kate, Danielle i Liam oraz Els i Louis. Było pyszne. Z Hazzą poszliśmy do pokoju. Zaproponował wspólną kąpiel. Oczywiście się zgodziłam.
--------------------------------------------
I jak ? Podoba się ??
Mam taką nadzieję ;)
AB
środa, 2 maja 2012
Rozdział 21
*Zayn*
Po tym co usłyszałem zrobiło mi się głupio. Pobiegłem szybko do Emily. Avril siedziała koło niej zapłakana.
Podszedłem do niej i ją przytuliłem.
- Przepraszam - wyszeptałem.
Avril zostawiła nas samych. Zrozumiała, że wiem o gwałcie. Wytłumaczyła mi wszystko. Jeszcze mocniej ją przytuliłem.
- Tak bardzo tęskniłam - powiedziała.
- Ja też nie mogłem bez cienie żyć. Wybaczysz mi zdradę ? - zapytałem.
- Ty ,mnie nie zdradziłeś - odpowiedziała.
Zacząłem ją całować. Odwzajemniła pocałunek. Położyłem się na jej łóżku i zaczęła mnie całować po szyi.
Wstała i poszła do łazienki. Wróciła bez sińców na rękach. Poszliśmy do salonu.Wszyscy siedzieli rozmawiając jednak nigdzie nie widziałem Avril i Harry'ego.
*Avril*
Postanowiłam że pójdę na spacer z Harry'm i mu wszystko powiem. Ja musiałam zakończyć nasz związek. Nie chcialam tego , ale jednak wiedziałam że przez to wszystko co się między nami dzieje niszczę przyjaźń między nim a Louis'em. Wszystkie ich kłótnie były wywołane moimi problemami. Chodziliśmy chwilę nie odzywając się. Po kilku minutach usiedliśmy na skałkach.
- Harry ja chciałam ci powiedzieć że nie możemy być razem.-powiedziałam , a łzy zaczęły napływać mi do oczu.
- Dlaczego?-spytał przerażony.
- Bo ja widzę jak ty i Louis się oddalacie od siebie i przez mnie się kłócicie. Ja nie chcę żeby wasza przyjaźń rozpadła się przez taką idiotkę jak ja.-powiedziałam nie mogąc pochamować już łez.
Spanikowałam,wstałam i uciekłam.
-Avril czekaj!-Harry krzyczał, ale ja nie zwracałam na niego uwagi. Ja to zrobiłam dla ich dobra. To prawda tak nagle wwaliłam im się do życia i zaczęłam mieszać. Przeze mnie się cały czas kłócą się i oddalają się od siebie. Tak więc biegłam przed siebie. Te tereny znam bardzo dobrze. Wyjęłam mój telefon i podłączyłam słuchawki.Włączyłam moją ukochaną piosenkę a mianowicie us5-Best Friend. Jak już wystarczająco się oddaliłam usiadłam na piachu i płakałam dalej. Siedziałam tak dobre dwie godziny w kółko słuchając tej piosenki i płacząc. Nie chciałam tego robić ale musiałam dla ich dobra. Po tych dwóch godzinach spędzonych na plaży postanowiłam wrócić do domu.Szłam powoli. Było już ciemno. Spojrzałam na telefon 22. Nie chciałam wracać i patrzeć jak wszyscy mają zaciesza, ale wiedziałam że jak nie wrócę to dziewczyny mnie ochrzanią.Jak weszłam do domu o dziwo nikt się nie uśmiechał. Poszłam do swojego pokoju i przebrałam się w dresy i usidałam ze słuchawkami w uszach na tarasie. Łzy nadal spływały mi po policzkach. Ale tłumaczyłam sobie : Zrobiłam to dla nich!
*Emily*
Kilka godzin temu przyszedł Harry i był strasznie zapłakany. Jak powiedział co się stało że Avril z nim zerwała to nikt nie mógł w to uwierzyć. Nie sądziłam że ona podejmie takie działania. Kilka godzin później przyszła ona. Była bardziej zapłakana od niego. Od razu poszła do swojego pokoju. Postanowiłam że pójdę z nią porozmawiać. Tak ja myślałam siedziała na tarasie. Usiadłam obok niej i widziałam jak łzy dalej spływają po jej policzkach. Przytuliłam ją.
-Dlaczego postanowiłaś rozwiązać to w taki sposób?-spytałam ocierając jej łzy.
-Bo wwaliłam im się do życia i przeze mnie ich przyjaźń się rozpada.-odpowiedziała przez łzy.
-To dlaczego teraz płaczesz?
-Nie chciałam tego robic ale nie mogę patrzeć i słuchać jak się kłócą.-odpowiedziała i znowu zaczęła płakać.
Posiedziałam z nią tak jeszcze trochę i kazałam jej się położyć spać. Jak zawsze Eleanor będzie z nią spała , a Harry'emu każemy spać z Louis'em. Tak tez zrobiliśmy. Przed snem rozmawiałam jeszcze o tym wszystkim z Zayn'em. Powiedział żeby dac im troochę czasu to zobaczą że nie mogą żyć bez siebie nawzajem.
*Eleanor*
Avril mimo tego że jest twarda to jednak ma uczucia. Jest najbardziej uczuciową osobą jaką znam. Wszystko zawsze przeżywa. Położyłam się obok niej. Cały czas płakała. Powiedziałam jej że jutro pójdziemy na zakupy i że to jej poprawi humor w zupełności. Opowiadałam jej różne rzeczy żeby tylko poprawić jej humor. Ona zawsze śmieje się ze wszystkiego co powiem i tak tez było tym razem. Po godzinie śmiania się zasnęłyśmy.
*Avril*
Wstałam rano z o wiele lepszym humorze. Eleanor jeszcze spała więc po cichutku poszłam się umyć i ubrać.Poszłam do łazienki i wzięłam długi ciepły prysznic. Ubrałam się w krótkie jeansowe spodenki, żółtą bokserkę i szare convers'y. Jak wyszłam z łazienki Eleanor już nie spała. Poszła się umyć , a ja zeszłam na dół. Danielle,Emily i Kate już siedziały w kuchni pijąc kawę. Zastanawiało mnie to gdzie mogą być chłopcy skoro juz 12.
- Ej a gdzie reszta ferajny?-spytałam.
- Nie wiemy zostawil kartkę że wrócą po południu i żebyśmy się nie martwiły.-odpowiedziała zamyślona Kate.
- Coś kombinują.-powiedziałam.
- Skąd wiesz?-spytała ciekwsko Em.
- Znam się na ludziach.-odpowiedziałam.
Zaraz przyszła Els.
- Za godzinę wychodzimy na zakupy.-powiedziała szczęśliwa Eleanor.
- Spoko.-odpowiedziałyśmy chórem.
Każda poszła do swojego pokoju się przyszykować. Punktualnie o 13 każda stała na dole. Wzięłam kluczyki od czarnego Porsche moich rodziców. Ruszyłyśmy do centrum handlowego. Jak weszłyśmy do centrum moją uwagę przykuły plakaty reklamujące koncert chłopakow z One Direction , który ma się odbyć w dzisiaj. Byłam pewna że jutro , ale może mi się zdawało. Pierwszy sklep do jakiego weszłyśmy do naturalnie Converse. Kupiłam tam sobie 4 pary nowych trampek. Chodziłyśmy po wielu sklepach.Po czterech godzinach chodzenia byłyśmy strasznie zmęczone.Wyszłyśmy z centrum obładowane po brzegi torbami. Wsiadłyśmy do samochodu i ryszyłyśmy do domu.
*Eleanor*
Jak weszłyśmy do domu chłopaków nie było. Jednak wiedziałam że byli bo w kuchni był bałagan. Po kilku minutach od wejścia do domu dostałam sms'a od Lou:
"Przyjedźcie na nasz koncert. Avril ma być z wami. Jak nie będzie chciała jechać to wyciągnijce ją siłą. To jest bardzo wazne i proszę nie pytaj po co macie być. Kocham Cię :*"
Powiedziałam dziewczynom że jedziemy na koncert chłopaków. Oczywiście jak to Louis przewidział Avril nie chciała się ruszać z domu. Kazałam jej się przebrać. Poszła i przebrała się w błekitną koszulę,niebieską marynarkę, szare rurki i czarne trampki za kostkę.W takich ciuchach jej najlepiej. Wyciągnęłyśmy ją jakoś z domu i ruszyłyśmy w strone hali , na której chłopcy mają miec koncert. Ochroniarze chłopaków nas od razu wpuścili. Miałyśmy być za kulisami dla naszego bezpieczeństwa. Jak doszłyśmy na miejsce zobaczyłyśmy chłopaków. Byli strasznie zdenerwowani. Zwłaszcza Harry.
- Cieszę się że jesteście.-przywitał nas Louis.
Chwilę jeszcze porozmawialiśmy i chłopcy weszli na scenę. Zaczęli naturalnie od What Makes You Beautiful, potem jeszcze kilka piosenek i moment, który nas zdziwił. Louis zaczął przemowę.:
Ta piosenka będzie zadedykowana najcudowniejszej dziewczynie jaką znamy. Ta dziewczyna to Avril Borrow była Harry'ego. Zerwała z nim bo się martwiłła o naszą przyjaźń. Stwierdziła że szkodzi przyjaźni mojej i Hazzy. Więc to dla niej. Harry miszczu chodź tu.
Zaraz na scenę wszedł Harry i zaczęli śpiewać dobrze mi znaną piosenkę. Harry zaczął śpiewać Come Back To me Baby-us5. Chłopaki robili mu za chórek.spojrzałam na Avril popłakała się. Zaraz podszedł do niej Harry i wyciągnął ją na scenę.
*Avril*
Jak usłyszałam pierwsze dźwięki Come Back To Me Baby to do oczu napłynęly mi łzy. W połowie piosenki Harry wszedł i wyciągnął mnie na scenę. Śpiewał tylko dla mnie teraz tylko my się liczyliśmy. Popłakałam się całkowicie. Jeszcze nikt nie zrobił czegoś takiego dla mnie. Po piosence oczywiście padło pytanie:
- Czy zechcesz być nadal moją dziewczyną?
Spojrzałam na Louis'a , który kiwnął głową na tak. Zastanowiłam się chwilę. Lecz moję myśli przerwał Harry:
- Obiecujemy z Lou że nigdy nie będziemy się kłócić, a nawet jeśli to nie byłaś powodem naszych kłótni. Nie miałaś się za co obwiniać.-powiedział patrząc mi prosto w oczy.
- Nie wiem czy zasłużyłes.-zaśmiałam się.
- znaczy że tak?-spytał niepewnie Zayn.
- Tak to znaczy że tak!-wykrzyknęłam.
Tłum fanek zaczął krzyczęć: CAŁUJ!CAŁUJ!CAŁUJ! Tak więc pocałowaliśmy się na scenie.
- Tak miałem racje mówiłem że nie wytrzymają bez siebie!!-krzyczał podjarany Zayn.
Koncert dobiegł końca i wszyscy wrociliśmy do domu. Mieliśmy humory jak jeszcze nigdy. Louis mnie zapewnił że te kłótnie nie z mojego powodu. wszyscy padnięci poszliśmy spać.
wtorek, 1 maja 2012
Rozdział 20
*Emily*
Obudziłam się rano. Avril jeszcze spała więc poszłam po jakąś gazetę do kiosku. Kupiłam pierwszą lepszą. Na niej zobaczyłam nagłówek :
Dziewczyna Zayna Malika złapana na zdradzie !! Str.2
Zatkało mnie. Wróciłam do domu i zaczęłam czytać artykuł :
"Na ulicach L.A. nie jak Alex Baxter całowała się z jakimś chłopakiem. Nie wiadomo kto to jest."
Kiedy przeczytałam to zdanie totalnie się wkurzyłam. Paparazzi śledzili każdy mój ruch. I mogli mi i Avril wtedy pomóc. Schowałam tą gazetę u siebie w pokoju. Zrobiłam śniadanie i obudziłam Avril. Śniadanie zjadłyśmy w miłych nastrojach. Musiałam jej to powiedzieć nie potrafiłam jej okłamywać.
- Avril ja bardzo ci dziękuje - powiedziałam.
- Za co mi dziękujesz ? - zapytała zdziwiona.
- Za uratowanie życia, ja okłamałam cię , że nic nie pamiętam bo chciałam to wymazać z pamięci - odpowiedziałam. Przytuliła mnie. Poszłyśmy się ubrać i umyć. Kiedy skończyłam się myć zadzwonił dzwonek do drzwi.
*Zayn*
Obudziłem się rano i wbiegł do mnie do pokoju Harry :
- Stary musisz to zobaczyć. I współczuje ci - powiedział.
Nie wiedziałem o co chodzi, ale poszedłem za Harry'm. Pokazał mi jakiegoś brookowca, którego codziennie czyta. Nagłowek brzmiał tak :
Dziewczyna Zayna Malika złapana na zdradzie !! Str.2
Przeczytałem cały artykuł. Teraz wiedziałem gdzie ona jest. Byłem wściekły. Nie wiedziałem dlaczego ona to zrobiła. Musiałem się dowiedzieć. Szybko się ubrałem spakowałem rzeczy i zjadłem śniadanie.
- A ty gdzie się wybierasz ? - zapytał Liam.
- Jadę do L.A. - odpowiedział.
Louis zawiózł mnie na lotnisko i zarezerwowałem bilety. W między czasie zadzwoniłem do Els z zapytaniem gdzie jest ich willa. Była 12 jak samolot wystartował. Leciałem 6 godzin. W Los Angeles byłem na 10 rano. Zamówiłem taksówkę i pojechałem do Avril i Emily. Po kilkunastu minutach jazdy byłem już na miejscu.
Kulturalnie zadzwoniłem do drzwi. Otworzyła mi Em w samym ręczniku. Wpuściła mnie do środka.
Pokazałem jej brookowca mówiąc :
- Co to ma znaczyć ? - spytałem.
- Nic -odpowiedziała.
- Nic ?! Wyjeżdżasz z Londynu, dziewczyny nie chcą nam powiedzieć gdzie jesteś i jeszcze w dodatku mnie zdradzasz ??!!- krzyknąłem ponownie.
Nic nie mówiła łzy jej płynęły z oczu. Przybiegła Avril. Przytuliła Emily.
- Emily to koniec ! - krzyknąłem.
Avril chciała coś już powiedzieć ale Emily coś do niej szepnęła i tamta jeszcze bardziej ją objęła.
Wybiegłem trzaskając drzwi. Facet w taksówce czekał na mnie.
- Może poleci pan jakiś najlepszy hotel w L.A ? - zapytałem taksówkarza.
- Już pana zawożę - odpowiedział.
*Avril*
Zayn trzasnął drzwiami.
- Emily dlaczego pozwoliłaś mu odejść ? - zapytałam.
- Nie potrafię mu tego powiedzieć - odpowiedziała.
- To ja mu powiem - zasugerowałam.
- Nie nie che żebyś mu o tym mówiła. Będzie w stosunku do mnie znowu opiekuńczy. A ja chce mojego Zayna, a nie litości czy coś takiego - odpowiedziała.
Rozpłakała się na dobre. Mocno ją przytuliłam. Płakała z 15 minut aż w końcu zadzwonił telefon Avril.
- Halo - powiedziała.
- My mamy samolot za 10 minut - powiedziała Dani.
- Spoko czekamy - odpowiedziałam.
- Słyszałam, że z wami jest Zayn - odparła Dani.
- Tak - odpowiedziałam.
- To spotykamy się za 6 godzin - powiedziała Danielle.
- Papapappapap - powiedziałam.
Podziwiałam Emily za to co przed chwilą zrobiła. Pozwoliła odejść swojemu chłopakowi ze snów.
*Kate*
Całą podróż przespałam na ramieniu Nialla. Kiedy dolecieliśmy co sił w nogach popędziliśmy po swoje bagaże i zamówiliśmy taksówkę. Po 10 minutach śmiechu byliśmy przy naszej willi. Poprowadziłam ich do środka. Dziewczyny nas przywitały serdecznie.
- Gdzie jest Zayn ?? - padło pytanie.
Emily wybiegła z domu.
- Pokłócili się na dobre - powiedziała Avril pokazując brookowca.
- Jak ona mogła ? - zapytał się Liam.
- Sądziłem, że by takiego czegoś nie odwaliła - dodał Louis.
- Zawiodłem się na niej - odparł Niall.
Avril chciał cos dodać ale jednak nic nie powiedziała.
Chłopcy poszli szukać Zayna. Ja musiałam porozmawiać na osobności z Av.
Wzięła ją pod rękę o powędrowałyśmy na plażę. Szłyśmy przy oceanie tak blisko, że fale obmywały nam stopy.
- Powiedz mi prawdę - powiedziałam surowo.
- Ten brookowiec mówi nie prawde Em prawie zgwałcono - odpowiedziała.
- Słucham ? Czy a dobrze słyszę ? - zapytałam.
- Uratowałam ją do mnie też się dobierał - odpowiedziała.
Byłam oszołomiona. Nie wiedziałam co powiedzieć.
- Ale nie mów nikomu one się tego wstydzi - dodała Av.
- Spoko - odpowiedziałam.
Wróciłyśmy do dziewczyn. Emily nadal nie było.
*Liam*
Rozdzieliliśmy się ja z Niallem poszedłem szukać Emily a Harry z Lou Zayna. Zobaczyłem ją przy plaży. Leżała w wodzie. Podeszliśmy bliżej.
- Krzyczcie na mnie za to co zrobiłam. Harry i Louis się już na mnie wyżyli - powiedziała i wybuchła płaczem. Objęliśmy ją ramieniem. Nie mogła już wytrzymać i powiedziała nam co się stało. Jeszcze mocniej ja przytuliliśmy. Łzy napłynęły mi do oczu. Chciałem iść i nawtykać Lou, Harry'emu i Zaynowi, ale Em mnie powstrzymała.Miała swoją dumę i nie chciała litości, a po za tym się tego wstydziła. Poszliśmy do domu. Po drodze zapytałem Em :
- Czy Zayn będzie mógł z nami mieszkać ?
- Nie wiem zależy czy on będzie chciał - odpowiedziała.
- Mnie będzie to przeszkadzało, ale to nasza majówka więc mam to gdzieś - dodała.
Byliśmy już w domu Zayn był stał z bagażami w holu Em przeszła koło niego obojętnie. Bałem się o nią.
Nie chciałem żeby tak się czuła. Od Avril się dowiedziałem że tylko Zayn, Lou i Hazza nie wiedzą i mają się nie dowiedzieć. Zrobiłem jej zioła na uspokojenie i poszedłem do jej pokoju z Danielle. Cały czas płakała. Po wypiciu herbaty usnęła. Nie wiedzieliśmy gdzie ma spac Zay. Zaproponowałem żeby ktoś spał z Em dla bezpieczeństwa. Pierwszej nocy była to Avril.
*Eleanor*
Pokazałam Zaynowi jego pokój. Po chwili wyszedł wypindrzony.
- Idę do klubu wrócę późno - powiedział.
Nie wiedziałam co myśleć. Zrobiłam Emily kolacje do łóżka, bo nie chciała jeść z Harrym i Lou. Po prostu się ich bała. Posiedziałam z nią i pogadałam. Długo rozmawiałyśmy. Koło północy ona usnęła. Wtedy wrócił Zayn z jakąś laską. Poszedł do swojego pokoju. Pewnie się z nią przespał. Chciałam mu wygarnąć. nie zrobiłam tego. Jeśli ona nie wyniesie się z tego domu jutro do 13 wyrzucę ich stąd. Poszłam się umyć i spać.
Rano wstałam i obudziłam Av. Opowiedziałam jej co się wczoraj stało. Była tak samo oburzona jak ja. Zrobiłyśmy śniadanie dla wszystkich. Obudziłyśmy Em. Szybko zjadła śniadanie i poszła do swego pokoju.
Na śniadaniu była tamta dziewczyna. Oznajmiłyśmy Zaynowi, że ona po śniadaniu ma iść z tego domu.
*Emily*
Zayn ma nową dziewczynę. Serce mi się kraje. Poszłam się umyć. Pod prysznicem płakałam. Miałam wielkie sińce na rękach, które ukrywałam przed dziewczynami. Codziennie smarowałam je korektorem. Nie mógł się nikt dowiedzieć o tym. Ubrałam się w białą bokserkę, krótkie spodenki i na nogi założyłam klapki. Podreptałam do basenu. Usiadłam na leżaku, założyłam słuchawki i utonęłam w piosenkach Hot Chelle Rae.
Po kilku minutach ktoś zdjął mi słuchawki i wrzucił mnie do wody. To był Liam i Niall.
- Czy wyście zwariowali ?! - krzyknęłam.
Sińce zaczęły mi się pojawiać na skórze. Myślałam, że je posmarowałam korektorem wodoodpornym. Jednak się myliłam.Szybko wyszłam z basenu i popędziąłm do pokoju. Tamci za mną. Wpadłam na Zayna.
- Ku*wa ! Lepiej być nie może - pomyślałam.
- Uważaj trochę - powiedział.
Spojrzał na moje ręce. Zauważył. Złapali mnie.
- Co ty tu masz ? - zapytał się Niall.
- Nie ważne - odpowiedziałam.
- Mów - dodał Liam.
- Krzywdzisz samą siebie ? - zapytał się Zayn.
- Nie !! - krzyknęłam i wybuchłam płaczem.
Przybiegła Avril. Przytuliła mnie i zaprrowadziła do pokoju. Byłam roztrzęsiona. Wytłumaczyłąm Avril co to jest. Ona się popłakała.
*Danielle*
Przybiegłam za Avril. Powiedziała, że musze mu to powiedizeć. Wzięłam Zayna za rękę. Zaprowadziłąm go do mojego pokoju.
- Musisz coś wiedzieć - zaczęłam.
- Emily cię nie zdradziła - powiedziałam.
- Że niby jak to ? - zapytał się.
- Ją zgwałcono - wydusiłam z siebie.
Zatkało go.
- Ona nie chce litości. Nie bądź zbyt opiekuńczy wobec niej - dodałam.
Poszedł do jej pokoju.
-----------------------------------------------
Proszę o komentarze !!! Podoba się ??
AB
poniedziałek, 30 kwietnia 2012
Rozdział 19
*Avril*
Po obiedzie wygoniliśmy Eleanor i Louis'a do kuchni żeby pozmywali naczynia. Ja miałam tego pecha że siedziałam między Harry'm a Louis'em i jak Lou wstawał to wylał sok prosto na moją rękę. Rany jeszcze dobrze się nie zagoiły.
- Kuuuuuuuuuuurwaaaaaaaaaaa!!!-wydarłam się z bólu.
To było masakryczne. Pobiegłam szybko do łazienki żeby to przemyć. Słyszałam kłótnię między Louis'em a Hazzą. Jak zawsze każda ich kłótnia jest przeze mnie. Miałam tego dość. Przyniosłam bandaż i obandażowałam sobuie nimi rece. Wzięłam torbę i zaczęłąm się pakować. Po chwili Emily wparowała do mojego pokoju.
- Co ty wyrabiasz ? -zapytała się.
- Jadę wcześniej do L.A - odpowiedziałam.
- Jak ty jedziesz to i ja - odparła i poszła pożegnać się z chłopakami.
Po spakowaniu rzeczy wzięłam torbę i poszłam oznajmić to reszcie. Po chwili Emily dołączyła do rozmowy.
- My jedziemy wcześniej do L.A. bo nie możemy wytrzymać ciągłych kłótni Lou i Hazzy - powiedziałam.
- Nie mówcie o tym chłopakom - dodała Em.
Dziewczyny odwiozły nas na lotnisko. Zamówiłyśmy sobie najbliższy lot do Los Angeles. Odlot był za pół godziny, więc poszłyśmy na odprawę. Pożegnałyśmy się czule i poszłyśmy do sali odpraw. Kiedy byłyśmy już w samolocie od razu włączyłam słuchawki na fula a Em poszła spać. Lecimy już dwie godziny. Jest nudno jak flaki z olejem. Zaraz bełtne. Emily się obudziła.
- Która godzina - spytała zaspana.
- 20:25 - odpowiedziałam.
- Jeszcze cztery godziny lotu - zaczęła narzekać.
- Nooo niestety, ale później mam plan jak to sobie zrekompensować - odparłam.
- No powiedz pliiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiissssssssssssssssssss - prosiła.
- Pójdziemy do klubu się zabawić i trochę nawalić - odparłam zadowolona.
- To super to ja idę dalej spać żeby mieć siłe tańczyć - powiedział i, zaczęła drzemać.
Też się kimnęłam. Obudziłam się jak Emily śpiewała Up all night.
- Weź bo mi bębenki uszne dadzą dyla - powiedziałam ironicznie.
- Ha ha ha bardzo śmieszne - odpowiedziała.
Zapytałam się stewardessy ile jeszcze będziemy lecieć odpowiedziała, że już zaraz lądujemy. Ogarnęłam Em i po chwili wychodziłyśmy z samolotu. Wędrowałyśmy długimy korytarzami aż w końcu doszłyśmy do sali odpraw. Szybko zgarnęłyśmy bagaże i poszłyśmy. Była 16 żar się z nieba lał. Zamówiłyśmy taksówkę która zawiozła nas pod naszą willę. Po kilkunastu minutach byłyśmy na miejscu.
*Emily*
Po przyjeździe rozpakowałyśmy rzeczy i ubrałyśmy się w kostiumy i poszłyśmy do naszego basenu. Była 18.
Wymoczyłyśmy się w wodzie. Zjadłyśmy coś, przebrałyśmy się i ruszyłyśmy na piechtę do klubu. Byłam strasznie podekscytowana. Wreszcie mam trochę wolnego od Zayna. Wkurzał mnie czasem. Kazał mi dużo nie chodzić bo mogę sobie kręgosłup przeciążyć. Sraty taty. Idę do klubu i jestem happy. Avril też się cieszyła tak jak ja. Zdjęła bandaże i pożyczyłam jej bransoletki na ręce żeby zakryły rany. Byłyśmy na miejscu. Klub nazywał się "Ibiza". Zauważyłam za rogiem paparazzi biegnących w naszą stronę. Wzięłam Avril za rękę i weszłyśmy szybko do klubu. Podeszłyśmy do baru i zamówiłyśmy po drinku. Potem zaczęłyśmy tańczyć. Jakiś dwóch kolesi się na nas patrzyło. Nie zwracałyśmy na nich uwagi. Przetańczyłyśmy dobrą godzinę. Zachciało nam się pić. Podeszłyśmy do baru i zamówiłyśmy następnego drinka. Zleciało tak kilka kolejek. Potem ci kolesie podeszli do nas i zaczęli nas podrywać, ale ich spławiłyśmy. Byłyśmy bardzo schlane więc postanowiłyśmy wrócić do domu. Była 1 w nocy. Szłyśmy ulicą. Po chwili zobaczyłyśmy tamtych kolesi co się do nas podwalali. Podeszli do nas i jeden złapał mnie za rękę a drugi Avril. Przyciągnął mnie do siebie.
- Jesteś taka piękna - wyszeptał mi do ucha.
- Zostaw mnie - zaczęłam krzyczeć.
Avril szamotała się z tamtym drugim. Zaczął mnie całować. Kopnęłam go w kostkę. Złapał się za nogę i zawył z bólu.
- Nie daruje ci tego !! - krzyczał.
Avril i ja uciekałyśmy ile sił w nogach.
*Avril*
Nagle Emily upadła.
- Wstawaj oni już nas doganiają - mówiłam.
- Nie mam już siły - powiedziała.
- Emily nie chce cię samej z nimi zostawiać. Wstawaj ! Szybko ! -krzyczałam do niej.
Jeden podbiegł do mnie i zaczął mnie całować walnęłam go w krocze. Drugi dobierał się do Emily. Krzyczała w niebo głosy. Wezwałam policje. Podeszłam do niego i strzeliłam mu z pięści w twarz. Prawie ją zgwałcił. Podeszłam do niej i ją przytuliłam.Policja przyjechała i ich zgarnęła. Drugi radiowóz zawiózł nas do domu. Emily an pół przytomna wczołgała się do łóżka. Poszłam do swojego pokoju oszołomiona. Miałam nadzieje, że nie będzie tego pamiętała. Po chwili usnęłam. Obudziłam się o 12. Wstałam i bolała mnie strasznie głowa. Emily siedziała w kuchni i piła kawę. Przyszłam do niej.
- Jak tam ? - spytałam się.
- Niezbyt dobrze się czuje i nic nie pamiętam co się wczoraj stało - odpowiedziała.
- Aha ja też nie za bardzo - kłamałam.
Pamiętałam wszystko doskonale. Tego nigdy nie zapomnę.
- Coś ważnego się stało ? - zapytała się.
- Nie nic oprócz tego że prawie wpadłaś na słup i po samochód to nic - kłamałam dalej.
- Aha to dobrze że mam ciebie - powiedziała i przytuliła mnie.
Poszła mi zrobić kawę. Ja w tym czasie umyłam się i ubrałam. Przyszłam na gotowe śniadanie.
Zjadłyśmy ze smakiem. Potem poszłam grać na perkusji, a Em na gitarze.
- Mam o tym jej powiedzieć czy nie? - zadręczały mnie te pytania.
- A może powiedzieć dziewczynom ? - następne pytanie.
Nie wiedziałam co myśleć. Po chwili przyszła do mnie Emily.
- Ja idę pobiegać po plaży - oznajmiła.
- Spoko ja zaraz jadę do Tesco na zakupy - odpowiedziałam.
- Spoko. To do zobaczenia później ! - krzyknęła.
- Papapapappa - odkrzyknęłam jej.
Dalej grałam. Po kilkunastu minutach wzięłam kluczyki od moich rodziców Porshe i pojechałam do Tesco.
*Emily*
Biegłam po przez plaże w L.A. Potem poszłam na siłownie. Musiałam się na czymś wyżyć. Kłamałam Avril że nie wiem co się wczoraj stało. Takich rzeczy się nie zapomina. Od razu łzy napłynęły mi do oczu. Wróciłam do domu założyłam kostium i zapakowałam jedzenie, picie i rzeczy potrzebne na plaże. Napisałam kartkę do Av :
Jestem na plaży. Jak wrócisz to przyłącz się do mnie weź parasol bo nie dałam rady go wziąć. - Emily Rozłożyłam się na plaży. Miałam blisko do domu. Myślałam o tym wszystkim co się stało. Znowu zachciało mi się płakać. Przecież prawie zostałam zgwałcona. Avril mnie uratowała a ja jej nawet nie podziękowałam.
Wstydziłam się tego.
- Może jej powiedzieć że wiem o tym co się stało? - zapytałam się w myślach.
Czułam się teraz taka obrzydliwa. Poszłam do oceanu. Zobaczyłam Avril pomachałam do niej i wskoczyłam do wody. Było mi lepiej woda ochłodziła mój organizm. Postanowiłam nie mówić Av że wiem co się feralnej nocy stało. Zanurkowałam, ogarnęłam się i wyszłam z wody. Zaczęłam się zachowywać normalnie. Nawet mi się to udawało. Po tych 5 godzinach opalania i pływania wróciłyśmy do domu. Pojutrze przyjeżdżają chłopaki i Els, Dani i Kate.
Po obiedzie wygoniliśmy Eleanor i Louis'a do kuchni żeby pozmywali naczynia. Ja miałam tego pecha że siedziałam między Harry'm a Louis'em i jak Lou wstawał to wylał sok prosto na moją rękę. Rany jeszcze dobrze się nie zagoiły.
- Kuuuuuuuuuuurwaaaaaaaaaaa!!!-wydarłam się z bólu.
To było masakryczne. Pobiegłam szybko do łazienki żeby to przemyć. Słyszałam kłótnię między Louis'em a Hazzą. Jak zawsze każda ich kłótnia jest przeze mnie. Miałam tego dość. Przyniosłam bandaż i obandażowałam sobuie nimi rece. Wzięłam torbę i zaczęłąm się pakować. Po chwili Emily wparowała do mojego pokoju.
- Co ty wyrabiasz ? -zapytała się.
- Jadę wcześniej do L.A - odpowiedziałam.
- Jak ty jedziesz to i ja - odparła i poszła pożegnać się z chłopakami.
Po spakowaniu rzeczy wzięłam torbę i poszłam oznajmić to reszcie. Po chwili Emily dołączyła do rozmowy.
- My jedziemy wcześniej do L.A. bo nie możemy wytrzymać ciągłych kłótni Lou i Hazzy - powiedziałam.
- Nie mówcie o tym chłopakom - dodała Em.
Dziewczyny odwiozły nas na lotnisko. Zamówiłyśmy sobie najbliższy lot do Los Angeles. Odlot był za pół godziny, więc poszłyśmy na odprawę. Pożegnałyśmy się czule i poszłyśmy do sali odpraw. Kiedy byłyśmy już w samolocie od razu włączyłam słuchawki na fula a Em poszła spać. Lecimy już dwie godziny. Jest nudno jak flaki z olejem. Zaraz bełtne. Emily się obudziła.
- Która godzina - spytała zaspana.
- 20:25 - odpowiedziałam.
- Jeszcze cztery godziny lotu - zaczęła narzekać.
- Nooo niestety, ale później mam plan jak to sobie zrekompensować - odparłam.
- No powiedz pliiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiissssssssssssssssssss - prosiła.
- Pójdziemy do klubu się zabawić i trochę nawalić - odparłam zadowolona.
- To super to ja idę dalej spać żeby mieć siłe tańczyć - powiedział i, zaczęła drzemać.
Też się kimnęłam. Obudziłam się jak Emily śpiewała Up all night.
- Weź bo mi bębenki uszne dadzą dyla - powiedziałam ironicznie.
- Ha ha ha bardzo śmieszne - odpowiedziała.
Zapytałam się stewardessy ile jeszcze będziemy lecieć odpowiedziała, że już zaraz lądujemy. Ogarnęłam Em i po chwili wychodziłyśmy z samolotu. Wędrowałyśmy długimy korytarzami aż w końcu doszłyśmy do sali odpraw. Szybko zgarnęłyśmy bagaże i poszłyśmy. Była 16 żar się z nieba lał. Zamówiłyśmy taksówkę która zawiozła nas pod naszą willę. Po kilkunastu minutach byłyśmy na miejscu.
*Emily*
Po przyjeździe rozpakowałyśmy rzeczy i ubrałyśmy się w kostiumy i poszłyśmy do naszego basenu. Była 18.
Wymoczyłyśmy się w wodzie. Zjadłyśmy coś, przebrałyśmy się i ruszyłyśmy na piechtę do klubu. Byłam strasznie podekscytowana. Wreszcie mam trochę wolnego od Zayna. Wkurzał mnie czasem. Kazał mi dużo nie chodzić bo mogę sobie kręgosłup przeciążyć. Sraty taty. Idę do klubu i jestem happy. Avril też się cieszyła tak jak ja. Zdjęła bandaże i pożyczyłam jej bransoletki na ręce żeby zakryły rany. Byłyśmy na miejscu. Klub nazywał się "Ibiza". Zauważyłam za rogiem paparazzi biegnących w naszą stronę. Wzięłam Avril za rękę i weszłyśmy szybko do klubu. Podeszłyśmy do baru i zamówiłyśmy po drinku. Potem zaczęłyśmy tańczyć. Jakiś dwóch kolesi się na nas patrzyło. Nie zwracałyśmy na nich uwagi. Przetańczyłyśmy dobrą godzinę. Zachciało nam się pić. Podeszłyśmy do baru i zamówiłyśmy następnego drinka. Zleciało tak kilka kolejek. Potem ci kolesie podeszli do nas i zaczęli nas podrywać, ale ich spławiłyśmy. Byłyśmy bardzo schlane więc postanowiłyśmy wrócić do domu. Była 1 w nocy. Szłyśmy ulicą. Po chwili zobaczyłyśmy tamtych kolesi co się do nas podwalali. Podeszli do nas i jeden złapał mnie za rękę a drugi Avril. Przyciągnął mnie do siebie.
- Jesteś taka piękna - wyszeptał mi do ucha.
- Zostaw mnie - zaczęłam krzyczeć.
Avril szamotała się z tamtym drugim. Zaczął mnie całować. Kopnęłam go w kostkę. Złapał się za nogę i zawył z bólu.
- Nie daruje ci tego !! - krzyczał.
Avril i ja uciekałyśmy ile sił w nogach.
*Avril*
Nagle Emily upadła.
- Wstawaj oni już nas doganiają - mówiłam.
- Nie mam już siły - powiedziała.
- Emily nie chce cię samej z nimi zostawiać. Wstawaj ! Szybko ! -krzyczałam do niej.
Jeden podbiegł do mnie i zaczął mnie całować walnęłam go w krocze. Drugi dobierał się do Emily. Krzyczała w niebo głosy. Wezwałam policje. Podeszłam do niego i strzeliłam mu z pięści w twarz. Prawie ją zgwałcił. Podeszłam do niej i ją przytuliłam.Policja przyjechała i ich zgarnęła. Drugi radiowóz zawiózł nas do domu. Emily an pół przytomna wczołgała się do łóżka. Poszłam do swojego pokoju oszołomiona. Miałam nadzieje, że nie będzie tego pamiętała. Po chwili usnęłam. Obudziłam się o 12. Wstałam i bolała mnie strasznie głowa. Emily siedziała w kuchni i piła kawę. Przyszłam do niej.
- Jak tam ? - spytałam się.
- Niezbyt dobrze się czuje i nic nie pamiętam co się wczoraj stało - odpowiedziała.
- Aha ja też nie za bardzo - kłamałam.
Pamiętałam wszystko doskonale. Tego nigdy nie zapomnę.
- Coś ważnego się stało ? - zapytała się.
- Nie nic oprócz tego że prawie wpadłaś na słup i po samochód to nic - kłamałam dalej.
- Aha to dobrze że mam ciebie - powiedziała i przytuliła mnie.
Poszła mi zrobić kawę. Ja w tym czasie umyłam się i ubrałam. Przyszłam na gotowe śniadanie.
Zjadłyśmy ze smakiem. Potem poszłam grać na perkusji, a Em na gitarze.
- Mam o tym jej powiedzieć czy nie? - zadręczały mnie te pytania.
- A może powiedzieć dziewczynom ? - następne pytanie.
Nie wiedziałam co myśleć. Po chwili przyszła do mnie Emily.
- Ja idę pobiegać po plaży - oznajmiła.
- Spoko ja zaraz jadę do Tesco na zakupy - odpowiedziałam.
- Spoko. To do zobaczenia później ! - krzyknęła.
- Papapapappa - odkrzyknęłam jej.
Dalej grałam. Po kilkunastu minutach wzięłam kluczyki od moich rodziców Porshe i pojechałam do Tesco.
*Emily*
Biegłam po przez plaże w L.A. Potem poszłam na siłownie. Musiałam się na czymś wyżyć. Kłamałam Avril że nie wiem co się wczoraj stało. Takich rzeczy się nie zapomina. Od razu łzy napłynęły mi do oczu. Wróciłam do domu założyłam kostium i zapakowałam jedzenie, picie i rzeczy potrzebne na plaże. Napisałam kartkę do Av :
Jestem na plaży. Jak wrócisz to przyłącz się do mnie weź parasol bo nie dałam rady go wziąć. - Emily Rozłożyłam się na plaży. Miałam blisko do domu. Myślałam o tym wszystkim co się stało. Znowu zachciało mi się płakać. Przecież prawie zostałam zgwałcona. Avril mnie uratowała a ja jej nawet nie podziękowałam.
Wstydziłam się tego.
- Może jej powiedzieć że wiem o tym co się stało? - zapytałam się w myślach.
Czułam się teraz taka obrzydliwa. Poszłam do oceanu. Zobaczyłam Avril pomachałam do niej i wskoczyłam do wody. Było mi lepiej woda ochłodziła mój organizm. Postanowiłam nie mówić Av że wiem co się feralnej nocy stało. Zanurkowałam, ogarnęłam się i wyszłam z wody. Zaczęłam się zachowywać normalnie. Nawet mi się to udawało. Po tych 5 godzinach opalania i pływania wróciłyśmy do domu. Pojutrze przyjeżdżają chłopaki i Els, Dani i Kate.
środa, 25 kwietnia 2012
Rozdział 18
*Emily*
- Ja pieprze ! - pomyślałam leżąc koło Zayna.
Wreszcie się od nas odwalili. To było męczące. Szczególnie kiedy się tak na nas patrzą jak na małe dzieci.
Zaczęłam się bawić kosmykiem włosów Zayna. Obudził się. Pocałował mnie na powitanie i poszłam się myć.
Szybko się umyłam, ubrałam i wróciłam do pokoju. Zayn palił peta.
- Co ty wyprawiasz ?!?!?! - wydarłam się.
- Weź tak nie krzycz bo wszystkich obudzisz - powiedział.
- Mam nie krzyczeć !! Złamałeś naszą umowę ! - znów na niego się wydarłam i wybiegłam z pokoju.
- Emily przepraszam ! - krzyczał.
- Te przeprosiny to se możesz gdzieś wsadzić - powiedziałam ze łzami w oczach.
Po raz pierwszy czułam się aż tak źle. Tyle miałam chłopaków jeden mnie tylko zdradził. Teraz czuje się jakby mnie zdradził.
Wzięłam telefon i zadzwoniłam do Monici.
- Hejka mogę do ciebie przyjść ? - spytałam.
- Spoko - odpowiedziała.
Moni mieszka od nas tylko jedną przecznice. Po kilku minutach biegu rana zaczęła mnie boleć rana więc szłam. Doszłam do jej wieżowca i weszłam do środka. Czekała na mnie w holu. Pojechałam z nią windą. Opowiedziałam jej o wszystkim. Dojechałyśmy na jej piętro. Weszłam do jej mieszkania. Długi hol na końcu pokoje. Po prawo kuchnia i jadalnia. Po lewo zaś salon. Zaprowadziła mnie do kuchni i zaparzyła kawę.
- Masz prawo się na niego obrazić - powiedziała.
- Naprawdę ? Bo nie chciałabym wyjść przed nim na złośnicę - odparłam.
- On jest całym moim życiem. Bez niego ja nie wiem co ja zrobię -powiedziałam smutno - On ma do ciebie numer ? -spytałam.
- Noooo - odpowiedziała.
- Jakby dzwonił i się pytał czy u ciebie jestem to mów, że mnie nie ma ok? - zapytałam się jej.
- Okok - odpowiedziała.
Zrobiła mi śniadanie. Nie zjadłam nic w pośpiechu. Moni też coś przy okazji zjadła.
*Katerine*
Obudziły mnie jakieś krzyki.
- Emily przepraszam ! -krzyknął Zayn.
Usłyszałam trzaśnięcie drzwiami. Zerwałam się od razu na nogi i pobiegłam do holu. Zayn stał ze łzami w oczach.
- Co do cholery się stało ? - spytałam.
- Tylko nie krzycz na mnie - powiedział cicho Zayn.
- Postaram się - odparłam.
- No bo ja palę i z Em mam, mieliśmy umowę, że albo ja palę z nią albo w ogóle - opowiadał Zayn.
- No i dziś już nie wytrzymałem i zapaliłem kiedy ona się myła. Zwykle się długo myje, ale dziś dosyć szybko to zrobiła i mnie przyłapała. Dalej to już chyba słyszałaś - powiedział skruszony Zayn.
Zatkało mnie.
- Trzeba jej szukać!! Nie może ona zbytnio biegać. Zjemy śniadanie na spokojnie i podzwonimy do wszystkich - oznajmiłam mu.
Zaczęliśmy przygotowywać wszystko. Kiedy śniadanie było gotowe zaczęliśmy budzić resztę. Przy śniadaniu opowiedział im Zayn co się stało.Wszyscy się zmartwili. Po śniadaniu Zayn poszedł się ogarnąć a ja dzwoniłam. Wydzwoniłam wszystkie numery z mojego telefonu. Potem przyszedł Zayn i mnie zmienił.
*Zayn*
Najpierw nasunął mi się pomysł zadzwonienia do Moni.
- Halo ? - usłyszałem jej głos.
- Jes u ciebie Emily ?- spytałem z nadzieją w głosie.
- Nie niestety nie ma - odpowiedziała.
- Aha jakby do cb dzwoniła to skontaktuj się ze mną - powiedziałem.
- Poczekaj ona jest u mnie ale nie przychodź bo one nie chce cię widzieć -wyszeptała.
- Spoko ale żeby była przed 18 w domu - odpowiedziałem.
- Spoko pappappapappap - powiedziała.
Załamałem się. Jak mogłem jej to zrobić. Jak ja jej teraz spojrzę w oczy. Wyszedłem z domu. Zostawiłem kartkę Kate, że wiem gdzie jest Emily żeby już nigdzie nie dzwoniła. Usiadłem na ławce w parku. Nie wiedziałem co myśleć. Podszedłem do stawu. Po patrzyłem się na drugi brzeg szukając wzrokiem Emily.
Niestety nie zobaczyłem jej. Szukałem jej po całym parku. Wpadłem na pomysł jak ją przeprosić.
Pobiegłem do naszego domu pożyczyć Nialla z gitarą. Potem napisałem do Moni smsa :
Wyciągnij Emily do parku - Zayn ;>.
Na koniec kupiłem czerwony bukiet róż i poszliśmy do parku. Ustaliłem z Niallerem co ma grać i wypatrywałem Emily. Zobaczyłem ją. Moni odwróciła ją tyłem do mnie. Kiedy byliśmy dość blisko Niall zaczął grać. Emily odwróciła się. Zacząłem śpiewać piosenkę "Stole my heart". Była zaskoczona. Kiedy skończyłem śpiewać dałem jej kwiaty i powiedziałem :
- Przepraszam Cię za to. Jestem strasznie głupi. Mogłem cię stracić.
- Wybaczam ci, ale jeszcze raz zobaczę cię z papierosem to zobaczysz - powiedziała.
Pocałowałem ją gorąco. Całowaliśmy się dość długo bo Niall i Monica musieli o sobie przypomnieć.
Zaczęliśmy się śmiac i poszliśmy do domu. Odprowadziliśmy Monicę.
*Danielle*
Zadzwoniłam do Liam'a żeby przyszli na obiad do nas bo omówimy majówkę.
Kilka minut później przyszli : Emily z bukietem róż, Niall z gitarą i Zayn z uśmiechem na twarzy.
- Kiedy obiad ??? - spytał się od razu Nialler.
- Za chwilę !! - doszła odpowiedź Harry'ego i Avril z kuchni.
Wzięłam od Emily róże i poszłam do kuchni po wazon. Wchodzę a w kuchni Avril i Hazza całują się na blacie zamiast robić obiad. Zaczęłam się śmiać.
- Wasze dzieci umrą z głodu jak będziecie razem gotować - powiedziałam ironicznie wyjmując wazon.
- Noo - odpowiedzieli śmiejąc się.
Cieszę się, że między nimi też się ułożyło. Poszłam do kuchni pomóc im przy obiedzie. Pomagali im Zayn i Emily. Co chwile ktoś wybuchał śmiechem. Weszłam do kuchni zobaczyć co tam się dzieje. Urządzili zawody pt."Gotowanie i całowanie". Polegało to na tym, że podczas całowania robią obiad.
śmiałam się tak, że przyszli Niall, Kate i Els. Był remis.
- Jest 0:0 jutro to rozstrzygniemy - powiedział Avril.
- Dobra ale przygotujcie się od razu na porażkę - powiedział ironicznie Emily i wszyscy zaczęli się śmiać.
Chwilę potem przyszli Liam i Louis.Na obiad było spaghetti bolognese. Podczas obiadu rozmawialiśmy na temat majówki.
- Dziś sobota więc może wyjedziemy w środę ?? - zaproponował Lou.
- Nam pasuje - powiedziałyśmy chórem.
- No to jesteśmy umówieni - powiedział Hazza.
- Zarezerwujemy bilety - powiedział Els.
-----------------------------------------
Mam nadzieję, że sie spodoba ;D
AB
- Ja pieprze ! - pomyślałam leżąc koło Zayna.
Wreszcie się od nas odwalili. To było męczące. Szczególnie kiedy się tak na nas patrzą jak na małe dzieci.
Zaczęłam się bawić kosmykiem włosów Zayna. Obudził się. Pocałował mnie na powitanie i poszłam się myć.
Szybko się umyłam, ubrałam i wróciłam do pokoju. Zayn palił peta.
- Co ty wyprawiasz ?!?!?! - wydarłam się.
- Weź tak nie krzycz bo wszystkich obudzisz - powiedział.
- Mam nie krzyczeć !! Złamałeś naszą umowę ! - znów na niego się wydarłam i wybiegłam z pokoju.
- Emily przepraszam ! - krzyczał.
- Te przeprosiny to se możesz gdzieś wsadzić - powiedziałam ze łzami w oczach.
Po raz pierwszy czułam się aż tak źle. Tyle miałam chłopaków jeden mnie tylko zdradził. Teraz czuje się jakby mnie zdradził.
Wzięłam telefon i zadzwoniłam do Monici.
- Hejka mogę do ciebie przyjść ? - spytałam.
- Spoko - odpowiedziała.
Moni mieszka od nas tylko jedną przecznice. Po kilku minutach biegu rana zaczęła mnie boleć rana więc szłam. Doszłam do jej wieżowca i weszłam do środka. Czekała na mnie w holu. Pojechałam z nią windą. Opowiedziałam jej o wszystkim. Dojechałyśmy na jej piętro. Weszłam do jej mieszkania. Długi hol na końcu pokoje. Po prawo kuchnia i jadalnia. Po lewo zaś salon. Zaprowadziła mnie do kuchni i zaparzyła kawę.
- Masz prawo się na niego obrazić - powiedziała.
- Naprawdę ? Bo nie chciałabym wyjść przed nim na złośnicę - odparłam.
- On jest całym moim życiem. Bez niego ja nie wiem co ja zrobię -powiedziałam smutno - On ma do ciebie numer ? -spytałam.
- Noooo - odpowiedziała.
- Jakby dzwonił i się pytał czy u ciebie jestem to mów, że mnie nie ma ok? - zapytałam się jej.
- Okok - odpowiedziała.
Zrobiła mi śniadanie. Nie zjadłam nic w pośpiechu. Moni też coś przy okazji zjadła.
*Katerine*
Obudziły mnie jakieś krzyki.
- Emily przepraszam ! -krzyknął Zayn.
Usłyszałam trzaśnięcie drzwiami. Zerwałam się od razu na nogi i pobiegłam do holu. Zayn stał ze łzami w oczach.
- Co do cholery się stało ? - spytałam.
- Tylko nie krzycz na mnie - powiedział cicho Zayn.
- Postaram się - odparłam.
- No bo ja palę i z Em mam, mieliśmy umowę, że albo ja palę z nią albo w ogóle - opowiadał Zayn.
- No i dziś już nie wytrzymałem i zapaliłem kiedy ona się myła. Zwykle się długo myje, ale dziś dosyć szybko to zrobiła i mnie przyłapała. Dalej to już chyba słyszałaś - powiedział skruszony Zayn.
Zatkało mnie.
- Trzeba jej szukać!! Nie może ona zbytnio biegać. Zjemy śniadanie na spokojnie i podzwonimy do wszystkich - oznajmiłam mu.
Zaczęliśmy przygotowywać wszystko. Kiedy śniadanie było gotowe zaczęliśmy budzić resztę. Przy śniadaniu opowiedział im Zayn co się stało.Wszyscy się zmartwili. Po śniadaniu Zayn poszedł się ogarnąć a ja dzwoniłam. Wydzwoniłam wszystkie numery z mojego telefonu. Potem przyszedł Zayn i mnie zmienił.
*Zayn*
Najpierw nasunął mi się pomysł zadzwonienia do Moni.
- Halo ? - usłyszałem jej głos.
- Jes u ciebie Emily ?- spytałem z nadzieją w głosie.
- Nie niestety nie ma - odpowiedziała.
- Aha jakby do cb dzwoniła to skontaktuj się ze mną - powiedziałem.
- Poczekaj ona jest u mnie ale nie przychodź bo one nie chce cię widzieć -wyszeptała.
- Spoko ale żeby była przed 18 w domu - odpowiedziałem.
- Spoko pappappapappap - powiedziała.
Załamałem się. Jak mogłem jej to zrobić. Jak ja jej teraz spojrzę w oczy. Wyszedłem z domu. Zostawiłem kartkę Kate, że wiem gdzie jest Emily żeby już nigdzie nie dzwoniła. Usiadłem na ławce w parku. Nie wiedziałem co myśleć. Podszedłem do stawu. Po patrzyłem się na drugi brzeg szukając wzrokiem Emily.
Niestety nie zobaczyłem jej. Szukałem jej po całym parku. Wpadłem na pomysł jak ją przeprosić.
Pobiegłem do naszego domu pożyczyć Nialla z gitarą. Potem napisałem do Moni smsa :
Wyciągnij Emily do parku - Zayn ;>.
Na koniec kupiłem czerwony bukiet róż i poszliśmy do parku. Ustaliłem z Niallerem co ma grać i wypatrywałem Emily. Zobaczyłem ją. Moni odwróciła ją tyłem do mnie. Kiedy byliśmy dość blisko Niall zaczął grać. Emily odwróciła się. Zacząłem śpiewać piosenkę "Stole my heart". Była zaskoczona. Kiedy skończyłem śpiewać dałem jej kwiaty i powiedziałem :
- Przepraszam Cię za to. Jestem strasznie głupi. Mogłem cię stracić.
- Wybaczam ci, ale jeszcze raz zobaczę cię z papierosem to zobaczysz - powiedziała.
Pocałowałem ją gorąco. Całowaliśmy się dość długo bo Niall i Monica musieli o sobie przypomnieć.
Zaczęliśmy się śmiac i poszliśmy do domu. Odprowadziliśmy Monicę.
*Danielle*
Zadzwoniłam do Liam'a żeby przyszli na obiad do nas bo omówimy majówkę.
Kilka minut później przyszli : Emily z bukietem róż, Niall z gitarą i Zayn z uśmiechem na twarzy.
- Kiedy obiad ??? - spytał się od razu Nialler.
- Za chwilę !! - doszła odpowiedź Harry'ego i Avril z kuchni.
Wzięłam od Emily róże i poszłam do kuchni po wazon. Wchodzę a w kuchni Avril i Hazza całują się na blacie zamiast robić obiad. Zaczęłam się śmiać.
- Wasze dzieci umrą z głodu jak będziecie razem gotować - powiedziałam ironicznie wyjmując wazon.
- Noo - odpowiedzieli śmiejąc się.
Cieszę się, że między nimi też się ułożyło. Poszłam do kuchni pomóc im przy obiedzie. Pomagali im Zayn i Emily. Co chwile ktoś wybuchał śmiechem. Weszłam do kuchni zobaczyć co tam się dzieje. Urządzili zawody pt."Gotowanie i całowanie". Polegało to na tym, że podczas całowania robią obiad.
śmiałam się tak, że przyszli Niall, Kate i Els. Był remis.
- Jest 0:0 jutro to rozstrzygniemy - powiedział Avril.
- Dobra ale przygotujcie się od razu na porażkę - powiedział ironicznie Emily i wszyscy zaczęli się śmiać.
Chwilę potem przyszli Liam i Louis.Na obiad było spaghetti bolognese. Podczas obiadu rozmawialiśmy na temat majówki.
- Dziś sobota więc może wyjedziemy w środę ?? - zaproponował Lou.
- Nam pasuje - powiedziałyśmy chórem.
- No to jesteśmy umówieni - powiedział Hazza.
- Zarezerwujemy bilety - powiedział Els.
-----------------------------------------
Mam nadzieję, że sie spodoba ;D
AB
poniedziałek, 23 kwietnia 2012
Rozdział 17
Byłem tak szczęśliwy że mam ją przy sobie jak małe dziecko , które właśnie dostało zabawkę. Nigdy nie kochałem nikogo tak bardzo jak ją. Leżeliśmy wtuleni w siebie nie równo oddychając.
- Kocham Cię-powiedziałem głaszcząc ją po głowie.
- Ja ciebie też-odpowiedziała całując mnie.
Leżeliśmy patrząc sobie w oczy. Po kilku minutach zasnęliśmy.
* Avril*
Wstałam rano strasznie zadowolona z wczorajszego wydarzenia. Spojrzałam w bok , ale Harry'ego nie było koło mnie. Byłam w samej bieliźnie więc założyłam tylko jego koszulę leżącą obok łóżka. Z lekka ogarnęłam włosy i poszłam do kuchni. Chłopcy robili śniadanie , a dziewczyny siedziały przy stole pijąc poranną kawę. Podeszłam do Harry;ego i przytuliłam go od tyłu.
- Witaj skarbie-powiedział całując mnie w czoło.
- Hej-odpowiedziałam jeszcze w pół przytomna.
- Jak się spało?-spytał.
- Nie najgorzej-powiedziałam i zaczęłam się śmiać.
- Chcesz kawy?-spytał Lou całując mnie w czoło na dzień dobry.
- Poproszę-odpowiedziałam. Zaraz Louis podał mi kawę i usiadłam obok dziewczyn. Eleanor złapała mnie za rękę i spojrzała na palec , na którym zazwyczaj był pierścień dziewictwa.
- Jak mogłaś mnie zdradzić?-spytała się głośno Els.
Zaczęłam się śmiać. Zaraz chłopcy przynieśli śniadanie. Naleśniki z czekoladą i innymi. W końcu mogłam wszystko jeść.Zjedliśmy, ale mi i Els nie chciało się wstawać od stołu bo nie miałyśmy siły się ruszyć z przejedzenia.Wszyscy razem poszliśmy zobaczyć co jest w telewizji. Oglądaliśmy jakiś film lecz nagle Dani przerwała tą cudownie dziwną ciszę.
- Myślałyście nad tą całą majówką ?- spytała patrząc na mnie i Em.
- A co to ta majówka?-spytał Niall.
- To jest kilka dni wolnych w maju , ale w Anglii nie ma majówek więc co roku i tak gdzieś jedziemy -powiedziała Kate.
- A więc co wymyśliłyście?-spytała ponownie Dani.
- Myślałyśmy nad Polską , ale chłopcy jadą z namiwięc byłoby za dużo szumu - powiedziałam.
- Więc wymyśliłyśmy że pojedziemy di naszej willi w Los Angeles.-powiedziała z zacieszem Emily.
Willa należy do rodziców moich, Em i Kate lecz rzadko tam jeździmy. Rodzice mi mówili że będą robić tam mały remont , ale że na nasz przyjazd wszystko będzie gotowe. Zostaje tylko kwestia tego czy chłopcy będą chcieli z nami lecieć.
- To jak chłopcy lecicie z nami?-spytałam niepewnie.
- Taaaaak!!- krzyknęli jednocześnie.
Wszyscy się cieszyliśmy. Na całe szcęście rany na rękach mi szybko schodzą i niedługo zostaną tylko blizny.
Harry i Zayn stwierdzili że za bardzo się boją o mnie i Em więc postanowili prze jakiś czas mieszkać u nas. Na całe szczęście wymazałam z głowy Kate myśl o psychologu.Wszystkie zdecydowały że będą mnie bardzo pilnować ze wszystkim co robię. Nie mogę się przemęczać bo jestem słaba. Wszyscy patrzyli na każdy mój ruch to było denerwujące. Harry naprawdę przesadzał.
- Mógłbyś przestać , ja nie jestem małym dzieckiem i nic sobie nie zrobię!-wydarłam się na Hazze.
Pobiegłam zdenerwowana do swojego pokoju. Poszłam do łazienki żeby się ogarnąć.Założyłam luźne rurki, fioletową dużą koszulkę i fioletowe Vans'y , a włosy związałam w kucyka jak zawsze. Jak wyszłam z łazienki zobaczyłam że Harry siedzi na łóżku. Nawet nie zwracając na niego uwagi wzięłam deskorolkę i bluzę. Postanowiłam że muszę odpocząć od tego. Byłam strasznie zdenerwowana. Wiem że wyszłam dopiero ze szpitala , ale lekarz powiedział że nie mogę się przemęczać , a nie że mam leżeć i nic nie robić bo cos może mi się stać. Traktują mnie jak małe dziecko , które nie umie samo nic zrobić. Mam 18 lat i dam sobie radę. Tak więc postanowiłam wyjść na cały dzien i wrócić dopiero wieczorem. Jednak jak chciałam już wychodzić musiał mi ktoś przeszkodzić.
- Gdzie idziesz i dlaczego sama?-pytała Els stając obok mnie.
- Daleko.-odpowiedziałam obojętnie.
- Gdzie idziesz?-spytała znowu.
- Daleko jeju z policji jesteś?!?!?!-wydarłam się.
Po tych słowach wyszłam trzaskając drzwiami. Zjechałam windą na dół budynku, założyłam słuchawki, włączyłam muzykę i zaczęłam się kierować w stronę parku. Pojeździłam z godzinę po parkowych alejkach i poszłam odpocząć nad jeziorko. Usiadłam na schodkach prowadzących do wody i zaczęłam myśleć nad tym wszystkim. Co chwilę dzwonił mi telefon. Nie zwracałam uwagi na to. Siedziałam tak w wygrzewając się w cudownym wiosennym słońcu. Po kilku minutach ktośś usiadł koło mnie to był Hazza.
- Po co tu przyszłedeś?Żeby mnie nadal pilnować jak małe dziecko ? co?-spytałam z ironią.
- Przyszedłem Cię Przeprosić.-powiedział lekko zmieszany.
Siedzieliśmy tak chwilę w ciszy.
- Ja naprawdę się o ciebie boję i po prostu chyba byłem zbyt opiekuńczy.-mówił.
- Chyba?-spytałam zdziwiona.
- No tak byłem zbyt opiekuńczy.-powiedział obejmując mnie ramieniem.
- Ale ja chcę wiedzieć jedną rzecz.-powiedziałam.
- Słucham?
Zdjęłam jego ramię odsuwając się od niego.
- Gdzie się podział mój Harry?-spytałam patrząc na niego.
- Ale jak to?-spytał zdezorientowany.
- Ja chcę wiedzieć gdzie podział się mój Harry , który co chwilę całował mnie w szyję , który codziennie przed snem śpiewał mi swoją solówkę z What Makes You Beautiful , który się ze mną tłukł na poduszki nie stękając że coś mi się stanie. Pytam się gdzie on jest?-mówiłam prawie przez łzy.
- Nie wiem.-odpowiedział.
- To ja ci powiem. Zniknął odkąd byłam w szpitalu i jakoś nie widać żeby miał wracać.-powiedziałam.
Usiadł bliżej mnie i złapał mnie za rękę.
- Ja po prostu się strasznie bałem ponieważ jesteś najważniejszą osobą w moim życiu. -mówił i łzy napłynęły mu do oczu.Odsunęłam jego rękę i wstałam.
- Odezwij się jak tamten Harry wróci. -powiedziałam. Wzięłam deskorolkę i ruszyłam w stronę domu.
*Harry*
Wiedziałem że źle zrobiłem. Dlaczego zawsze ja muszę coś spieprzyć? Byłem strasznie zdenerwowany. Odjechała. Miała rację odkąd wyszła ze szpitala jestem strasznie przewrażliwiony. Strasznie się zmieniłem. Mam nadzieję że uda się naprawić. W każdym bądź razie postanowiłem dać jej trochę spokoju.
* Eleanor*
Avril wyszła bez słowa i jeszcze się pokłóciłyśmy. Odkąd ona i Em wyszły ze szpitala wszyscy chodzimy jacyś spięci. Za bardzo je pilnujemy. Minęły już dwie godziny od wyjścia Av. Harry do niej wyszedł , ale wiedziałam że to nic nie pomoże. Poszłam zobaczyć co robi Kate. Siedziała z Em na sofie i gadały o czumś. Dosiadłam się do nich.
- O czym gadacie?-spytałam sidając obok przyjaciółek.
- O tym że wszyscy traktujecie mnie i Avril jakbyśmy nic nie mogły zrobić.-powiedziała zdenerwowana Emily.
- Właśnie zdałam sobie z tego sprawę.-powiedziałam.
Zaraz Em zawołała chłopaków i im też powiedziała że mają się ogarnąć. Zgodziliśmy się że damy im spokój , ale nie całkiem.
*Avril*
Odjechałam od Harry'ego i postanowiłam że jednak już wrócę do domu. Jak weszłam Eleanor mnie przeprosiła i się strasznie zdziwiłam bo byłam pewna że zrobi mi awanturę. Weszłam do salonu i zobaczyłam Em na sofie i od razu do niej podeszłam.
- Co ty zrobiłaś z nimi?-spytałam zdziwiona.
Zaczęłyśmy się śmiać. Powiedziała mi o ich rozmowie.
- A gdzie jest Harry?-spytał Lou.
- Harry chyba jest w parku.-powiedziałam.
- Jak to chyba?-spytał zdziwiony Lou.
- No bo rozmawialiśmy i ja sobie zdenerwowana wróciłam do domu i tyle.-powiedziałam głośno i powoli.
- A nie wiesz gdzie może być?-dopytywał dalej.
- Nie wiem jeju dajcie i spokój ja ma wszystkiego dosyć!-wydarłam się i pobigłam do pokoju. Zamknęłam się tam i wszyscy próbowali się do mnie dobijać. Po godzinie dobiajania się dali mi spokój i przyszedł Harry. Sama siedziałam w pokoju do wieczora. Wieczorem poszłam pod prysznic przebrałam się w piżamę i poszłam do kuchni.
- Wszystko dobrze skarbie?-spytała Els przytulając mnie.
- Nie nic mi nie jest tylko już mam wszystkiego dosyć.-powiedziałam wtulając się w nią. Pociekło mi kilka łeż. U nas został już tylko Zayn i Harry reszta sobie poszła.Eleanor powiedziała Harry'emu żeby poszedł spać u niej bo ona śpi ze mną.
- Ty idź już się połóż , a ja zaraz przyjdę.-powiedziałam.Poszła tak jak poprosiłam.
Harry siedzial sam w salonie na sofie. Usiadłam obok niego.
- I jak wszystko dobrze?-spytał po chwili.
- Tak wszystko git-odpowiedziałam.
- Ja chciałbym cię naprawdę pzreprosić ja wiem że przesadziłem , ale ja nie mogę nie podejść do ciebie i cię nie pocałować więc wiedz że cię przepraszam.-powiedział i przysunął się do mnie. Pocałowałam go w usta tak jak wcześniej. Teraz już byłam pewna że będzie normalnie. Jak całował mnie wcześniej to bał się jakby miał mi zrobic krzywdę. Teraz jego pocałunki były namiętne i czułam to co wcześniej. Zaraz Harry złapał mnie w talii tak że leżałam na nim. Całowaliśmy się aż do salonu weszła Els.
- To może jednak ty śpij z Harry'm-powiedziała.
Zaśmialiśmy się wszyscy i ja z Harry'm poszliśmy do mnie. Położyliśmy się i po kilku kinutach zasnęliśmy.
---------------------------------------------------------
Jutro kolejny rozdział :D
Dziękujemy wszystkim , którzy to czytają :D
AB
- Kocham Cię-powiedziałem głaszcząc ją po głowie.
- Ja ciebie też-odpowiedziała całując mnie.
Leżeliśmy patrząc sobie w oczy. Po kilku minutach zasnęliśmy.
* Avril*
Wstałam rano strasznie zadowolona z wczorajszego wydarzenia. Spojrzałam w bok , ale Harry'ego nie było koło mnie. Byłam w samej bieliźnie więc założyłam tylko jego koszulę leżącą obok łóżka. Z lekka ogarnęłam włosy i poszłam do kuchni. Chłopcy robili śniadanie , a dziewczyny siedziały przy stole pijąc poranną kawę. Podeszłam do Harry;ego i przytuliłam go od tyłu.
- Witaj skarbie-powiedział całując mnie w czoło.
- Hej-odpowiedziałam jeszcze w pół przytomna.
- Jak się spało?-spytał.
- Nie najgorzej-powiedziałam i zaczęłam się śmiać.
- Chcesz kawy?-spytał Lou całując mnie w czoło na dzień dobry.
- Poproszę-odpowiedziałam. Zaraz Louis podał mi kawę i usiadłam obok dziewczyn. Eleanor złapała mnie za rękę i spojrzała na palec , na którym zazwyczaj był pierścień dziewictwa.
- Jak mogłaś mnie zdradzić?-spytała się głośno Els.
Zaczęłam się śmiać. Zaraz chłopcy przynieśli śniadanie. Naleśniki z czekoladą i innymi. W końcu mogłam wszystko jeść.Zjedliśmy, ale mi i Els nie chciało się wstawać od stołu bo nie miałyśmy siły się ruszyć z przejedzenia.Wszyscy razem poszliśmy zobaczyć co jest w telewizji. Oglądaliśmy jakiś film lecz nagle Dani przerwała tą cudownie dziwną ciszę.
- Myślałyście nad tą całą majówką ?- spytała patrząc na mnie i Em.
- A co to ta majówka?-spytał Niall.
- To jest kilka dni wolnych w maju , ale w Anglii nie ma majówek więc co roku i tak gdzieś jedziemy -powiedziała Kate.
- A więc co wymyśliłyście?-spytała ponownie Dani.
- Myślałyśmy nad Polską , ale chłopcy jadą z namiwięc byłoby za dużo szumu - powiedziałam.
- Więc wymyśliłyśmy że pojedziemy di naszej willi w Los Angeles.-powiedziała z zacieszem Emily.
Willa należy do rodziców moich, Em i Kate lecz rzadko tam jeździmy. Rodzice mi mówili że będą robić tam mały remont , ale że na nasz przyjazd wszystko będzie gotowe. Zostaje tylko kwestia tego czy chłopcy będą chcieli z nami lecieć.
- To jak chłopcy lecicie z nami?-spytałam niepewnie.
- Taaaaak!!- krzyknęli jednocześnie.
Wszyscy się cieszyliśmy. Na całe szcęście rany na rękach mi szybko schodzą i niedługo zostaną tylko blizny.
Harry i Zayn stwierdzili że za bardzo się boją o mnie i Em więc postanowili prze jakiś czas mieszkać u nas. Na całe szczęście wymazałam z głowy Kate myśl o psychologu.Wszystkie zdecydowały że będą mnie bardzo pilnować ze wszystkim co robię. Nie mogę się przemęczać bo jestem słaba. Wszyscy patrzyli na każdy mój ruch to było denerwujące. Harry naprawdę przesadzał.
- Mógłbyś przestać , ja nie jestem małym dzieckiem i nic sobie nie zrobię!-wydarłam się na Hazze.
Pobiegłam zdenerwowana do swojego pokoju. Poszłam do łazienki żeby się ogarnąć.Założyłam luźne rurki, fioletową dużą koszulkę i fioletowe Vans'y , a włosy związałam w kucyka jak zawsze. Jak wyszłam z łazienki zobaczyłam że Harry siedzi na łóżku. Nawet nie zwracając na niego uwagi wzięłam deskorolkę i bluzę. Postanowiłam że muszę odpocząć od tego. Byłam strasznie zdenerwowana. Wiem że wyszłam dopiero ze szpitala , ale lekarz powiedział że nie mogę się przemęczać , a nie że mam leżeć i nic nie robić bo cos może mi się stać. Traktują mnie jak małe dziecko , które nie umie samo nic zrobić. Mam 18 lat i dam sobie radę. Tak więc postanowiłam wyjść na cały dzien i wrócić dopiero wieczorem. Jednak jak chciałam już wychodzić musiał mi ktoś przeszkodzić.
- Gdzie idziesz i dlaczego sama?-pytała Els stając obok mnie.
- Daleko.-odpowiedziałam obojętnie.
- Gdzie idziesz?-spytała znowu.
- Daleko jeju z policji jesteś?!?!?!-wydarłam się.
Po tych słowach wyszłam trzaskając drzwiami. Zjechałam windą na dół budynku, założyłam słuchawki, włączyłam muzykę i zaczęłam się kierować w stronę parku. Pojeździłam z godzinę po parkowych alejkach i poszłam odpocząć nad jeziorko. Usiadłam na schodkach prowadzących do wody i zaczęłam myśleć nad tym wszystkim. Co chwilę dzwonił mi telefon. Nie zwracałam uwagi na to. Siedziałam tak w wygrzewając się w cudownym wiosennym słońcu. Po kilku minutach ktośś usiadł koło mnie to był Hazza.
- Po co tu przyszłedeś?Żeby mnie nadal pilnować jak małe dziecko ? co?-spytałam z ironią.
- Przyszedłem Cię Przeprosić.-powiedział lekko zmieszany.
Siedzieliśmy tak chwilę w ciszy.
- Ja naprawdę się o ciebie boję i po prostu chyba byłem zbyt opiekuńczy.-mówił.
- Chyba?-spytałam zdziwiona.
- No tak byłem zbyt opiekuńczy.-powiedział obejmując mnie ramieniem.
- Ale ja chcę wiedzieć jedną rzecz.-powiedziałam.
- Słucham?
Zdjęłam jego ramię odsuwając się od niego.
- Gdzie się podział mój Harry?-spytałam patrząc na niego.
- Ale jak to?-spytał zdezorientowany.
- Ja chcę wiedzieć gdzie podział się mój Harry , który co chwilę całował mnie w szyję , który codziennie przed snem śpiewał mi swoją solówkę z What Makes You Beautiful , który się ze mną tłukł na poduszki nie stękając że coś mi się stanie. Pytam się gdzie on jest?-mówiłam prawie przez łzy.
- Nie wiem.-odpowiedział.
- To ja ci powiem. Zniknął odkąd byłam w szpitalu i jakoś nie widać żeby miał wracać.-powiedziałam.
Usiadł bliżej mnie i złapał mnie za rękę.
- Ja po prostu się strasznie bałem ponieważ jesteś najważniejszą osobą w moim życiu. -mówił i łzy napłynęły mu do oczu.Odsunęłam jego rękę i wstałam.
- Odezwij się jak tamten Harry wróci. -powiedziałam. Wzięłam deskorolkę i ruszyłam w stronę domu.
*Harry*
Wiedziałem że źle zrobiłem. Dlaczego zawsze ja muszę coś spieprzyć? Byłem strasznie zdenerwowany. Odjechała. Miała rację odkąd wyszła ze szpitala jestem strasznie przewrażliwiony. Strasznie się zmieniłem. Mam nadzieję że uda się naprawić. W każdym bądź razie postanowiłem dać jej trochę spokoju.
* Eleanor*
Avril wyszła bez słowa i jeszcze się pokłóciłyśmy. Odkąd ona i Em wyszły ze szpitala wszyscy chodzimy jacyś spięci. Za bardzo je pilnujemy. Minęły już dwie godziny od wyjścia Av. Harry do niej wyszedł , ale wiedziałam że to nic nie pomoże. Poszłam zobaczyć co robi Kate. Siedziała z Em na sofie i gadały o czumś. Dosiadłam się do nich.
- O czym gadacie?-spytałam sidając obok przyjaciółek.
- O tym że wszyscy traktujecie mnie i Avril jakbyśmy nic nie mogły zrobić.-powiedziała zdenerwowana Emily.
- Właśnie zdałam sobie z tego sprawę.-powiedziałam.
Zaraz Em zawołała chłopaków i im też powiedziała że mają się ogarnąć. Zgodziliśmy się że damy im spokój , ale nie całkiem.
*Avril*
Odjechałam od Harry'ego i postanowiłam że jednak już wrócę do domu. Jak weszłam Eleanor mnie przeprosiła i się strasznie zdziwiłam bo byłam pewna że zrobi mi awanturę. Weszłam do salonu i zobaczyłam Em na sofie i od razu do niej podeszłam.
- Co ty zrobiłaś z nimi?-spytałam zdziwiona.
Zaczęłyśmy się śmiać. Powiedziała mi o ich rozmowie.
- A gdzie jest Harry?-spytał Lou.
- Harry chyba jest w parku.-powiedziałam.
- Jak to chyba?-spytał zdziwiony Lou.
- No bo rozmawialiśmy i ja sobie zdenerwowana wróciłam do domu i tyle.-powiedziałam głośno i powoli.
- A nie wiesz gdzie może być?-dopytywał dalej.
- Nie wiem jeju dajcie i spokój ja ma wszystkiego dosyć!-wydarłam się i pobigłam do pokoju. Zamknęłam się tam i wszyscy próbowali się do mnie dobijać. Po godzinie dobiajania się dali mi spokój i przyszedł Harry. Sama siedziałam w pokoju do wieczora. Wieczorem poszłam pod prysznic przebrałam się w piżamę i poszłam do kuchni.
- Wszystko dobrze skarbie?-spytała Els przytulając mnie.
- Nie nic mi nie jest tylko już mam wszystkiego dosyć.-powiedziałam wtulając się w nią. Pociekło mi kilka łeż. U nas został już tylko Zayn i Harry reszta sobie poszła.Eleanor powiedziała Harry'emu żeby poszedł spać u niej bo ona śpi ze mną.
- Ty idź już się połóż , a ja zaraz przyjdę.-powiedziałam.Poszła tak jak poprosiłam.
Harry siedzial sam w salonie na sofie. Usiadłam obok niego.
- I jak wszystko dobrze?-spytał po chwili.
- Tak wszystko git-odpowiedziałam.
- Ja chciałbym cię naprawdę pzreprosić ja wiem że przesadziłem , ale ja nie mogę nie podejść do ciebie i cię nie pocałować więc wiedz że cię przepraszam.-powiedział i przysunął się do mnie. Pocałowałam go w usta tak jak wcześniej. Teraz już byłam pewna że będzie normalnie. Jak całował mnie wcześniej to bał się jakby miał mi zrobic krzywdę. Teraz jego pocałunki były namiętne i czułam to co wcześniej. Zaraz Harry złapał mnie w talii tak że leżałam na nim. Całowaliśmy się aż do salonu weszła Els.
- To może jednak ty śpij z Harry'm-powiedziała.
Zaśmialiśmy się wszyscy i ja z Harry'm poszliśmy do mnie. Położyliśmy się i po kilku kinutach zasnęliśmy.
---------------------------------------------------------
Jutro kolejny rozdział :D
Dziękujemy wszystkim , którzy to czytają :D
AB
sobota, 21 kwietnia 2012
Rozdział 16
*Emily*
Wszystkie dnie spędzone w szpitalu urozmaicałyśmy sobie robieniem codziennych kawałów z pielęgniarek.
Dziś Avril udawała, że jest jej niedobrze. Pielęgniarka szybko wbiegła do naszej sali...
... z WIADREM!!!
Zaczęłyśmy się śmiać. Avril się dławiła ze śmiechu więc pielęgniarka postawiła jej wiadro koło łóżka i wyszła.
Śmiałyśmy się ponad 15 minut i nie mogłyśmy się uspokoić. Te dni bardzo szybko mijały.
Już juto wychodzimy ze szpitala. Pakowałyśmy się z Avril kiedy do naszej sali weszła jakaś znajoma mi dziewczyna. Nie wiedziałam skąd ją znam.
- Emi jak my się dawno nie widziałyśmy ?! - wykrzyknęła ta dziewczyna.
Była ubrana w zielone rurki, biały t-shirt z 50-Centem i czarne conversy.
- A kim ty jesteś ? - spytałam nie pewnie.
- Nie poznałaś mnie ?! Bawiłyśmy się razem w piaskownicy? To ja Moni. - powiedziała.
- O mój boże to ty ?! Nie poznałam cię - odpowiedziałam.
Podeszła do mnie i mnie przytuliła. Przedstawiłam ja Avril. Chociaż ja z Avril znamy się od dzieciństwa więc powinna ja pamiętać. Po chwili wpadł jak oparzony Zayn.
- Dziś wychodzicie ze szpitala !! - wykrzyknął.
- Super !! - krzyknęłyśmy z Avril.
- Przedstawiam Ci moją siostrę Monicę - powiedziałam.
Zayn przywitał się i przedstawił. Poszedł po wózek dla mnie, a my się przebrałyśmy.
Zapukał i wjechał z wózkiem. Usiadłam na to ustrojstwo klnąc po polsku pod nosem.Mogę sama chodzić, a ten lekarz karze mi mało chodzić tylko jeździ na tym ustrojstwie. Avril i Monica zaczęły się śmiać, bo wiedziały co mówiłam. Zay jednak zapytał się mnie :
- Coś mówiłaś ?
- Nie nic kochanie nie mówiłam - odpowiedziałam z szerokim uśmiechem.
Wsiedliśmy do samochodu. Droga minęła nam bardzo krótko bo Moni opowiadała nam o swoim życiu i Zay zadzwonił żeby któryś z chłopaków zszedł pomóc z naszymi rzeczami. Głowni po to żeby wziąć wózek, ale nie powiedział mi tego, bo wiedział, że na niego się wydrę. Po 15 minutach jazdy byliśmy w pod naszym apartamentowcem. Lou czekał na nas. Przywitał się wziął wózek. Zay nalegał żeby mnie wziąć na ręce. W końcu uległam bo lubię kiedy mnie nosi na rękach. Kiedy weszliśmy na samą górę Avril otworzyła drzwi. Było ciemno więc zapaliłam światło. Kiedy włączyłam ukazała się cała nasza gromada krzycząc :
- Niespodzianka !!!!
- Dziękujemy nie było trzeba - odpowiedziałam razem z Av.
- Kto to wymyślił ? - spytała się Avril.
- To był pomysł wspólny Zayna i Hazzy - powiedział Els.
Podeszłam do Zayn'a i namiętnie pocałowałam go w podzięce za niespodziankę. Avril zrobiła to samo.
Potem wszystkim przedstawiłam Monicę. Wszyscy się z nią przywitali.Sądzę, że ją polubili.
Następnie zjedliśmy kolację, którą przygotowali Kate i Niall. Była przepyszna. Następnie poszłam za rękę z
Zay'nem do pokoju. Pomógł mi się rozpakować. Położyłam się na łóżku. On obok mnie. Wtuliłam się w niego.
Objął mnie ramieniem i zaczął całować. Po chwili usnęłam. Obudziłam się w nocy. Spojrzałam na zegarek 2:34. Zayn stał przy oknie i palił papierosa.
Cicho pokuśtykałam do niego.
- Często palisz w nocy ? - wyszeptałam mu do ucha.
- Rzadko. Ale dziś wyjątkowo bo przez cały dzień nie paliłem - odpowiedział.
- Wiesz, że każdy papieros skraca życie o jedną minutę ? - powiedziałam.
- Tak - szepnął.
Zaczęłam go całować, żeby odwrócić uwagę od papierosa. Wyjęłam mu go z ręki i wyrzuciłam przez okno.
- Osz ty niegrzeczna - szepnął mi do ucha.
- Nie pozwolę żebyś sobie marnował życie. Jeśli masz palić to ze mną - powiedziałam.
- No cóż to chyba będę musiał przestać palić - odparł - ty jesteś moim narkotykiem i to mi wystarcza.
Ciągle na palcu miałam pierścień dziewictwa. Zaczęłam się nim bawić.
Zayn zauważył go. Zdjął mi go z palca i wyrzucił go za okno.
-Nie będzie ci już potrzebny - wyszeptał mi do ucha.
- Na ten pierwszy raz wymyśliłam coś specjalnego - powiedziałam.
- Dobrze poczekam - odparł.
Poszłam do garderoby przebrałam się w seksowną bieliznę którą kupiłam przed śpiączką na zakupach.
Szybko się przebrałam i wyszłam.
Był mile zaskoczony. Po chwili byłam już nago. On tak samo. Zabezpieczyliśmy się.
Był cudowny. Myślę, że jemu też się podobało. Wtuliłam się w jego nagi tors. Zamknęłam oczy i próbowałam spać. Po kilku minutach Zay wstał po papierosa. Wstałam za nim.
- Nawet nie próbuj - powiedziałam łapiąc go za rękę.
- Niezła jesteś - wyszeptał mi do ucha.
- Mówię ci, że jak masz palić to tylko ze mną - odparłam.
- Dziś będzie mój ostatni raz z papierosem, a twój pierwszy mam nadzieję? - powiedział dając mi fajkę.
Miał czekoladowe. Dobre były. Po wypaleniu powiedziałam :
- Teraz koniec z fajkami.
- Tak, a początek mojego pięknego życia z tobą - odparł.
Po tych słowach namiętni mnie pocałował.
*Danielle*
Po tym jak Em i Zayn poszli do pokoju ja z Liam'em zaczęliśmy oglądać telewizję. Obejrzeliśmy iCarly.
Następnie zaprowadziłam Liam'a do mojego pokoju. Na wstępie zaczął mnie całować. Ja mu ściągnęłam bluzkę on mi też.Po chwili nie mieliśmy już niczego na sobie. Liam był taki delikatny. Oczywiście się zabezpieczyliśmy. Po kilkunastu minutach było po wszystkim. Leżeliśmy zadowoleni z siebie na łóżku.
- Było cudownie - powiedział Liam.
- Mhmmm - odpowiedziałam wtulając się w jego klatę.
- Idę się myć idziesz ze mną ? - spytałam zachęcająco.
- Tak - odpowiedział.
Po wspólnej kąpieli ubraliśmy się i poszliśmy do salonu. Monica gdzieś wcięła. W salonie na kanapie całowali się Lou i Eleanor. Poszłam do kuchni, a tam Nialler całuje się z Kate na blacie kuchennym.
- Pewnie Avril z Harrym w swoim pokoju są - powiedziałam Liam'owi porozumiewawczym spojrzeniem.
Zrozumiał. Zaczęliśmy się śmiać.
- Mogę dziś spać u ciebie ? - spytał się Liam.
- Oczywiście - odpowiedziałam.
Poszliśmy do siebie.
*Harry*
Siedziałem z Avril na jej łóżku rozmawiając o wszystkim. Byłem bardzo szczęśliwy, że jesteśmy razem.
Nie sądziłem, że to możliwe. Zbliżyliśmy się do siebie. Zacząłem ją całować. Ona zdjęła mi bluzkę i spodnie. Ja jej tak samo.
- Ładne bokserki - powiedziała.
- Dziękuje - odpowiedziałem uśmiechając się.
Po kilkunastu minutach było po wszystkim.
---------------------------------------------------
Sorry za te sceny. Nie chciałam bardziej rozkręcać.
AB
PS. Piszcie komentarze !!!
Wszystkie dnie spędzone w szpitalu urozmaicałyśmy sobie robieniem codziennych kawałów z pielęgniarek.
Dziś Avril udawała, że jest jej niedobrze. Pielęgniarka szybko wbiegła do naszej sali...
... z WIADREM!!!
Zaczęłyśmy się śmiać. Avril się dławiła ze śmiechu więc pielęgniarka postawiła jej wiadro koło łóżka i wyszła.
Śmiałyśmy się ponad 15 minut i nie mogłyśmy się uspokoić. Te dni bardzo szybko mijały.
Już juto wychodzimy ze szpitala. Pakowałyśmy się z Avril kiedy do naszej sali weszła jakaś znajoma mi dziewczyna. Nie wiedziałam skąd ją znam.
- Emi jak my się dawno nie widziałyśmy ?! - wykrzyknęła ta dziewczyna.
Była ubrana w zielone rurki, biały t-shirt z 50-Centem i czarne conversy.
- A kim ty jesteś ? - spytałam nie pewnie.
- Nie poznałaś mnie ?! Bawiłyśmy się razem w piaskownicy? To ja Moni. - powiedziała.
- O mój boże to ty ?! Nie poznałam cię - odpowiedziałam.
Podeszła do mnie i mnie przytuliła. Przedstawiłam ja Avril. Chociaż ja z Avril znamy się od dzieciństwa więc powinna ja pamiętać. Po chwili wpadł jak oparzony Zayn.
- Dziś wychodzicie ze szpitala !! - wykrzyknął.
- Super !! - krzyknęłyśmy z Avril.
- Przedstawiam Ci moją siostrę Monicę - powiedziałam.
Zayn przywitał się i przedstawił. Poszedł po wózek dla mnie, a my się przebrałyśmy.
Zapukał i wjechał z wózkiem. Usiadłam na to ustrojstwo klnąc po polsku pod nosem.Mogę sama chodzić, a ten lekarz karze mi mało chodzić tylko jeździ na tym ustrojstwie. Avril i Monica zaczęły się śmiać, bo wiedziały co mówiłam. Zay jednak zapytał się mnie :
- Coś mówiłaś ?
- Nie nic kochanie nie mówiłam - odpowiedziałam z szerokim uśmiechem.
Wsiedliśmy do samochodu. Droga minęła nam bardzo krótko bo Moni opowiadała nam o swoim życiu i Zay zadzwonił żeby któryś z chłopaków zszedł pomóc z naszymi rzeczami. Głowni po to żeby wziąć wózek, ale nie powiedział mi tego, bo wiedział, że na niego się wydrę. Po 15 minutach jazdy byliśmy w pod naszym apartamentowcem. Lou czekał na nas. Przywitał się wziął wózek. Zay nalegał żeby mnie wziąć na ręce. W końcu uległam bo lubię kiedy mnie nosi na rękach. Kiedy weszliśmy na samą górę Avril otworzyła drzwi. Było ciemno więc zapaliłam światło. Kiedy włączyłam ukazała się cała nasza gromada krzycząc :
- Niespodzianka !!!!
- Dziękujemy nie było trzeba - odpowiedziałam razem z Av.
- Kto to wymyślił ? - spytała się Avril.
- To był pomysł wspólny Zayna i Hazzy - powiedział Els.
Podeszłam do Zayn'a i namiętnie pocałowałam go w podzięce za niespodziankę. Avril zrobiła to samo.
Potem wszystkim przedstawiłam Monicę. Wszyscy się z nią przywitali.Sądzę, że ją polubili.
Następnie zjedliśmy kolację, którą przygotowali Kate i Niall. Była przepyszna. Następnie poszłam za rękę z
Zay'nem do pokoju. Pomógł mi się rozpakować. Położyłam się na łóżku. On obok mnie. Wtuliłam się w niego.
Objął mnie ramieniem i zaczął całować. Po chwili usnęłam. Obudziłam się w nocy. Spojrzałam na zegarek 2:34. Zayn stał przy oknie i palił papierosa.
Cicho pokuśtykałam do niego.
- Często palisz w nocy ? - wyszeptałam mu do ucha.
- Rzadko. Ale dziś wyjątkowo bo przez cały dzień nie paliłem - odpowiedział.
- Wiesz, że każdy papieros skraca życie o jedną minutę ? - powiedziałam.
- Tak - szepnął.
Zaczęłam go całować, żeby odwrócić uwagę od papierosa. Wyjęłam mu go z ręki i wyrzuciłam przez okno.
- Osz ty niegrzeczna - szepnął mi do ucha.
- Nie pozwolę żebyś sobie marnował życie. Jeśli masz palić to ze mną - powiedziałam.
- No cóż to chyba będę musiał przestać palić - odparł - ty jesteś moim narkotykiem i to mi wystarcza.
Ciągle na palcu miałam pierścień dziewictwa. Zaczęłam się nim bawić.
Zayn zauważył go. Zdjął mi go z palca i wyrzucił go za okno.
-Nie będzie ci już potrzebny - wyszeptał mi do ucha.
- Na ten pierwszy raz wymyśliłam coś specjalnego - powiedziałam.
- Dobrze poczekam - odparł.
Poszłam do garderoby przebrałam się w seksowną bieliznę którą kupiłam przed śpiączką na zakupach.
Szybko się przebrałam i wyszłam.
Był mile zaskoczony. Po chwili byłam już nago. On tak samo. Zabezpieczyliśmy się.
Był cudowny. Myślę, że jemu też się podobało. Wtuliłam się w jego nagi tors. Zamknęłam oczy i próbowałam spać. Po kilku minutach Zay wstał po papierosa. Wstałam za nim.
- Nawet nie próbuj - powiedziałam łapiąc go za rękę.
- Niezła jesteś - wyszeptał mi do ucha.
- Mówię ci, że jak masz palić to tylko ze mną - odparłam.
- Dziś będzie mój ostatni raz z papierosem, a twój pierwszy mam nadzieję? - powiedział dając mi fajkę.
Miał czekoladowe. Dobre były. Po wypaleniu powiedziałam :
- Teraz koniec z fajkami.
- Tak, a początek mojego pięknego życia z tobą - odparł.
Po tych słowach namiętni mnie pocałował.
*Danielle*
Po tym jak Em i Zayn poszli do pokoju ja z Liam'em zaczęliśmy oglądać telewizję. Obejrzeliśmy iCarly.
Następnie zaprowadziłam Liam'a do mojego pokoju. Na wstępie zaczął mnie całować. Ja mu ściągnęłam bluzkę on mi też.Po chwili nie mieliśmy już niczego na sobie. Liam był taki delikatny. Oczywiście się zabezpieczyliśmy. Po kilkunastu minutach było po wszystkim. Leżeliśmy zadowoleni z siebie na łóżku.
- Było cudownie - powiedział Liam.
- Mhmmm - odpowiedziałam wtulając się w jego klatę.
- Idę się myć idziesz ze mną ? - spytałam zachęcająco.
- Tak - odpowiedział.
Po wspólnej kąpieli ubraliśmy się i poszliśmy do salonu. Monica gdzieś wcięła. W salonie na kanapie całowali się Lou i Eleanor. Poszłam do kuchni, a tam Nialler całuje się z Kate na blacie kuchennym.
- Pewnie Avril z Harrym w swoim pokoju są - powiedziałam Liam'owi porozumiewawczym spojrzeniem.
Zrozumiał. Zaczęliśmy się śmiać.
- Mogę dziś spać u ciebie ? - spytał się Liam.
- Oczywiście - odpowiedziałam.
Poszliśmy do siebie.
*Harry*
Siedziałem z Avril na jej łóżku rozmawiając o wszystkim. Byłem bardzo szczęśliwy, że jesteśmy razem.
Nie sądziłem, że to możliwe. Zbliżyliśmy się do siebie. Zacząłem ją całować. Ona zdjęła mi bluzkę i spodnie. Ja jej tak samo.
- Ładne bokserki - powiedziała.
- Dziękuje - odpowiedziałem uśmiechając się.
Po kilkunastu minutach było po wszystkim.
---------------------------------------------------
Sorry za te sceny. Nie chciałam bardziej rozkręcać.
AB
PS. Piszcie komentarze !!!
piątek, 20 kwietnia 2012
Rozdział 15
3 tygodnie później
*Zayn*
Minęły trzy tygodnie od przeszcepu nerki. Codziennie przychodzę do szpitala z nadzieją że któras się obudzi. Siedziałem właśnie przy łóżku Emily trzymając ją za rękę, nagle jej ręka się poruszyła. Zaczęła ruszać ręką i po chwili otworzyła oczy. Cieszyłem się strasznie.
- Co z Av?-spytała cicho.
- Jeszcze jest w śpiączce.-odpowiedziałem.
-Pójdę po lekarza.-dodałem.
Wyszedłem szczęśliwy z sali i poszedłem po lekarza.Lekarz poszedł i ją zbadał. Powiedział że przeszczep ładnie się przyjął.Usiadłem przy niej i złapałem ją za rękę.
-Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę że wszystko z tobą dobrze.-powiedziałem.
- Też się cieszę.-odpowiedziała jeszcze słabym głosem.
- Jak się czujesz?-spytałem.
- Nie najgorzej. I dizękuje za nerkę.-powiedziała.
-Czyli to jednak prawda że ludzie w śpiączce wszystko słyszą.-powiedziałem.
Z oczu popłynęło mi kilka łez.
- Nie płacz-zaczęła-to prawda że Harry chciał się powiesić dla Avril.-spytała.
Kiwnąłem glową że to prawda.Łzy pocikły jej po policzkach , a ja je otarłem.
- Nie sądziłam że mógłby coś takiego zrobić.-powiedziała.
Posiedziałem z nią do wieczora. Pocałowałem ją w policzek na pożegnanie i wyszedłem. Pojechałem trochę szczęśliwszy do domu. Myślałem nadal co będzie z Avril. Wszedłem do domu i jak zawsze od kiedy dziewczyny są w szpitalu było dziwnie cicho. Chłopcy siedzieli na sofie i oglądali jakiś film.
- Emily się obudziła!-powiedziałem na wejściu.
- To fajnie, a co z Avril?-spytał Lou.
-Nie najlepiej jeśli właśnie o nią chodzi.-odpowiedziałem. Harry posmutniał od razu. Podszedłem do niego i go przytuliłem. Porozmawialiśmy jeszcze trochę i zaczęliśmy się szykować do spania. Emily musi zostać jeszcze w szpitalu przez 2 tygodnie. Zacząłem myśleć co będzie z Av i z tą myślą zasnąłem.
* Tydzień później*
Codziennie chodzimy do dziewczyn do szpitala. Eleanor, Harry i Louis są załamani. Pewnego dnia Emily wydarła się na Harry'ego i uderzyła go w twarz i zaczęła się śmiać. Tak więc Emily i Harry żyją w zgodzie.
*Harry*
Siedziałem właśnie z chłopakami w szpitalu. Cały czas siedziałem płacząc przy łóżku Avril trzymając ją za rękę. Ręce miała obandażowane. Nagle poczułem ucisk na swojej dłoni. Za chwilę Avril otworzyła otworzyła oczy. Ucieszyłem się strasznie. eleanor się popłakała , a Emily usiadła i patrzyła się co Avril zrobi. Po chwili Avril się rozbudziła. Płakalem razem z Eleanor i Louis'em.
- Gdzie ja jestem ?-spytała ledwo mówiąc.
- W szpitalu.-odpowiedziałem.
- To ja pójdę po lekarza.-powiedziała Danielle.
Po chwili Danielle wyszła. Nigdy w życiu tak się nie cieszyłem. Jednak widziałem jak patrzy na mnie jeszcze z nienawiścią.
*Danielle*
-Panie doktorze Avril Borrow się już obudziła.-powiedziałam jak dotarłam do gabinetu.
- Naprawdę?-spytał z niedowierzeniem.
Już miałam powiedzieć " Nie na niby", ale się powstrzyamałam. Lekarz poszedł ze mną do sali dziewczyn. Wszedł do sali z otwartą buzią.
- To jest normalnie cud.-powiedział podchodząc do Avril.
Wyprosił nas , ale pozwolił zostać Harry'emu i Eleanor. Lekarz ją zbadał i wszystko było w miarę dobrze. Straciła dużo krwi więc będzie bardzo osłabiona.Za chwilę wszyscy weszliśmy do niej. Eleanor podeszła do niej i ją przytuliła. Obie płakały.Avril nie mogła zginać rąk ze względu na opatrrunek.
*Eleanor*
Jak tylko do niej podeszłam łzy napłynęły mi do oczu i znowu się popłakałam.
-Eleanor ja nigdy bym Cię nie zostawiła, próbowałam dawać jakieś znaki , ale na marne.Dziękuję Ci za wszystko.-powiedziała , a łzy spływały jej po policzkach. Otarłam jej łzy po czym otarłam własne.Była w tej samej zakrwawionej piżamie , w której ją wzięli.Puściłyśmy się i kazałam jej się położyć.
-Powinnyśmy pojechać po jakieś rzeczy dla Av.-powiedziała KAte.
-To jedziemy.-powiedziałam.
- A wy chłopcy idźcie już do domu bo siedzicie tu ze 4 godziny.-powiedziała Em.
Każdy z chłopaków podszedł do Avril i ją pocałował w policzek.
-Ja tu zostaję.-powiedział stanowczo Harry.
-To może ja pójdę was odprowadzić.-dodała Em wstając do nas. Wstała i zaczęła kuśtykać po swojemu. Wyszliśmy , a Avril i Harry zostali w sali.
*Avril*
Cieszyłam się że mogę w końcu zobaczyć Eleanor i resztę. Byłam nadal zła na Harry'ego , ale nie za zdradę tylko za to że chciał się powiesić.Jak wszyscy wyszli postanowiłam z nim o tym porozmawiać. Usiadłam na łóżku i złapałam do za rękę.
- Jak mogłeś być taki głupii chcieć się wieszać.-mówiłam , a łzy same mi ciekły po policzkach.
-Skąd wiesz?-spytał.
-Zayn powiedziała jak byłam w śpiączce.-odpowiedziałam.Przytuliłam go.
- Wiesz że zawsze Cię kochałem i nadal kocham.-powiedział i on też zaczął płakać.Położyłam głowę na jego ramieniu, po chwili ją podniósł i lekko mnie pocałował w usta. Siedzieliśmy tak wtuleni w siebie przez jakieś 20 minut. Do sali weszła Emily i od razu się uśmiechnęła.
- Ale jak jeszcze raz coś takiego zrobisz to ja sama osobiście cię powieszę.-powiedziała Em grożąc Harry'emu palcem.
- Nie ma mowy-powiedział i pocałował mnie we włosy. Czułam się niesamowicie mogąc to znowu poczuć. Harry wyglądał masakrycznie był zmęczony i miał oczy czerwone od płaczu. Minęło jakieś 15 minut i dziewczyny weszły z torbami do sali. Za nimi wszedł lekarz. Kazał im usiąść na kanpie stojącej naprzeciwko mojego łóżka.
- Musimy zdjąć opatrunki i będzie trochę bolało.-powiedział do mnie. Przestraszyłam się bo wiedziałam że to nie będzie najlepiej wyglądało.Zaraz przyszła pielęgniarka żeby pomóc lekarzowi. Zaczęli zdejmować mi bandaże i opatrunki. Jak zdejmowali opatrunki popłakałam się bólu. Widziałam jak Els i Hazza płaczą. Eleanor odwracała głowę żeby nie patrzeć. Harry ją przytulił cieszyłam się bo wiedziałam że na pewno mu ribiła wykłady jak bardzo go nienawidzi. Siedziałam po turecku na łóżku z rękami prostymi przed sobą byłam zapłakana z bólu. Po jakichś dwudziestuminutach skończyły się te męczarnie. Podszedł do mnie Harry i mocno mnie przytulił. Łzy mi jeszcze z bólu ciekły. Zaraz się uspokoiłam, ból ustawał. Dziewczyny podały mi wszystkie potrzebne rzeczy. Nie mogłam jeszcze jeść wszystkiego ze względu na to że miałam płukanie żołądka. Wzięłam bułkę i popiłam wodą.Lekarz powiedział że jutro będę mogła już jeść większość rzeczy.
Nagle do głowy przyszły mi słowa,
- Dajcie mi szybko kartkę i coś do pisanaia.-powiedziałam. Miałam taką wenę że właśnie wymyśliłam słowa do piosenki.
- Po co ci?-spytał Harry.
-Nie gadaj tylko daj.-powiedziałam. Eleanor wiedziała o co mi chodzi bo tak miałam jak coś ważnego się wydarzyło. Podała mi kartkę i dlugopis i zaczęłam pisać:
We sign our cards and letters bff
You've got a million ways to make me laugh
You're looking out for me
You've got my back
It's so good to have you around
You know the secrets I could never tell
And when I'm quiet you break through my shell
Don't feel the need to do a rebel yell
Cuz you keep my feet on the ground
You're a true friend
You're here till the end
You pull me aside when somethin ain't right
Talk with me now and into the night
Till it's alright again
You're a true friend
You don't get angry when I change the plans
Somehow you're never out of second chances
Won't say I told you when I'm wrong again
I'm so lucky that I found
A true friend
You're here till the end
You pull me aside when somethin ain't right
Talk with me now and into the night
Till it's alright again
True friends will go to the ends of the earth
Til they find the things you need
Friends hang on through the ups and the downs
Cuz they've got someone to believe in
A true friend
You're here till the end
You pull me aside when somethin ain't right
Talk with me now and into the night
No need to pretend
Oh you're a true friend
You're here till the end
You pull me aside when somethin ain't right
Talk with me now and into the night
Till it's alright again
You're a true friend
You're a true friend
You're a true friend
Jak skończyłam pokazałam to dziewczynom. Popłakały się.Wszystkie słowa tej piosenki były kierowane do nich.Pokazały to Harry'emu. Wszyscy podeszli do mnie i przytulili mnie. Po raz pierwszy od miesiąca się uśmiechnęłam.
- Jak cudownie anowu to widzieć.-powiedziała Dani patrząc na mnie.
- Tęskniłam za tym.-dodała Els.
-Cieszę się że znowu się uśmiechasz.-powiedziała Kate.
- Ja już nic nie powiem bo one powiedziały to co trzeba.-powiedziała Em i wszyscy się zaśmialiśmy. Harry podszedł do mnie i pocałował w głowę.
- Przepraszam was wszystkie.-powiedział. Każdej z nas popłynęła łza. Posiedzieli z nami jeszcze jakąś godzinkę i poszli bo wygoniłyśmy ich. Wyszli , a ja zaczęłam rozmowę z Em co i jak się działo jak spałam.Gadałyśmy tak ze dwie godziny.Dostałam sms'a od Harry'ego:
" Miłych snów skarbie.Kocham Cię. Twój Harry Xxxx"Uśmiechnęłam się wiedząc że znów jest przy mnie.Z takim uśmiechem zasnęłam.
*Zayn*
Minęły trzy tygodnie od przeszcepu nerki. Codziennie przychodzę do szpitala z nadzieją że któras się obudzi. Siedziałem właśnie przy łóżku Emily trzymając ją za rękę, nagle jej ręka się poruszyła. Zaczęła ruszać ręką i po chwili otworzyła oczy. Cieszyłem się strasznie.
- Co z Av?-spytała cicho.
- Jeszcze jest w śpiączce.-odpowiedziałem.
-Pójdę po lekarza.-dodałem.
Wyszedłem szczęśliwy z sali i poszedłem po lekarza.Lekarz poszedł i ją zbadał. Powiedział że przeszczep ładnie się przyjął.Usiadłem przy niej i złapałem ją za rękę.
-Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę że wszystko z tobą dobrze.-powiedziałem.
- Też się cieszę.-odpowiedziała jeszcze słabym głosem.
- Jak się czujesz?-spytałem.
- Nie najgorzej. I dizękuje za nerkę.-powiedziała.
-Czyli to jednak prawda że ludzie w śpiączce wszystko słyszą.-powiedziałem.
Z oczu popłynęło mi kilka łez.
- Nie płacz-zaczęła-to prawda że Harry chciał się powiesić dla Avril.-spytała.
Kiwnąłem glową że to prawda.Łzy pocikły jej po policzkach , a ja je otarłem.
- Nie sądziłam że mógłby coś takiego zrobić.-powiedziała.
Posiedziałem z nią do wieczora. Pocałowałem ją w policzek na pożegnanie i wyszedłem. Pojechałem trochę szczęśliwszy do domu. Myślałem nadal co będzie z Avril. Wszedłem do domu i jak zawsze od kiedy dziewczyny są w szpitalu było dziwnie cicho. Chłopcy siedzieli na sofie i oglądali jakiś film.
- Emily się obudziła!-powiedziałem na wejściu.
- To fajnie, a co z Avril?-spytał Lou.
-Nie najlepiej jeśli właśnie o nią chodzi.-odpowiedziałem. Harry posmutniał od razu. Podszedłem do niego i go przytuliłem. Porozmawialiśmy jeszcze trochę i zaczęliśmy się szykować do spania. Emily musi zostać jeszcze w szpitalu przez 2 tygodnie. Zacząłem myśleć co będzie z Av i z tą myślą zasnąłem.
* Tydzień później*
Codziennie chodzimy do dziewczyn do szpitala. Eleanor, Harry i Louis są załamani. Pewnego dnia Emily wydarła się na Harry'ego i uderzyła go w twarz i zaczęła się śmiać. Tak więc Emily i Harry żyją w zgodzie.
*Harry*
Siedziałem właśnie z chłopakami w szpitalu. Cały czas siedziałem płacząc przy łóżku Avril trzymając ją za rękę. Ręce miała obandażowane. Nagle poczułem ucisk na swojej dłoni. Za chwilę Avril otworzyła otworzyła oczy. Ucieszyłem się strasznie. eleanor się popłakała , a Emily usiadła i patrzyła się co Avril zrobi. Po chwili Avril się rozbudziła. Płakalem razem z Eleanor i Louis'em.
- Gdzie ja jestem ?-spytała ledwo mówiąc.
- W szpitalu.-odpowiedziałem.
- To ja pójdę po lekarza.-powiedziała Danielle.
Po chwili Danielle wyszła. Nigdy w życiu tak się nie cieszyłem. Jednak widziałem jak patrzy na mnie jeszcze z nienawiścią.
*Danielle*
-Panie doktorze Avril Borrow się już obudziła.-powiedziałam jak dotarłam do gabinetu.
- Naprawdę?-spytał z niedowierzeniem.
Już miałam powiedzieć " Nie na niby", ale się powstrzyamałam. Lekarz poszedł ze mną do sali dziewczyn. Wszedł do sali z otwartą buzią.
- To jest normalnie cud.-powiedział podchodząc do Avril.
Wyprosił nas , ale pozwolił zostać Harry'emu i Eleanor. Lekarz ją zbadał i wszystko było w miarę dobrze. Straciła dużo krwi więc będzie bardzo osłabiona.Za chwilę wszyscy weszliśmy do niej. Eleanor podeszła do niej i ją przytuliła. Obie płakały.Avril nie mogła zginać rąk ze względu na opatrrunek.
*Eleanor*
Jak tylko do niej podeszłam łzy napłynęły mi do oczu i znowu się popłakałam.
-Eleanor ja nigdy bym Cię nie zostawiła, próbowałam dawać jakieś znaki , ale na marne.Dziękuję Ci za wszystko.-powiedziała , a łzy spływały jej po policzkach. Otarłam jej łzy po czym otarłam własne.Była w tej samej zakrwawionej piżamie , w której ją wzięli.Puściłyśmy się i kazałam jej się położyć.
-Powinnyśmy pojechać po jakieś rzeczy dla Av.-powiedziała KAte.
-To jedziemy.-powiedziałam.
- A wy chłopcy idźcie już do domu bo siedzicie tu ze 4 godziny.-powiedziała Em.
Każdy z chłopaków podszedł do Avril i ją pocałował w policzek.
-Ja tu zostaję.-powiedział stanowczo Harry.
-To może ja pójdę was odprowadzić.-dodała Em wstając do nas. Wstała i zaczęła kuśtykać po swojemu. Wyszliśmy , a Avril i Harry zostali w sali.
*Avril*
Cieszyłam się że mogę w końcu zobaczyć Eleanor i resztę. Byłam nadal zła na Harry'ego , ale nie za zdradę tylko za to że chciał się powiesić.Jak wszyscy wyszli postanowiłam z nim o tym porozmawiać. Usiadłam na łóżku i złapałam do za rękę.
- Jak mogłeś być taki głupii chcieć się wieszać.-mówiłam , a łzy same mi ciekły po policzkach.
-Skąd wiesz?-spytał.
-Zayn powiedziała jak byłam w śpiączce.-odpowiedziałam.Przytuliłam go.
- Wiesz że zawsze Cię kochałem i nadal kocham.-powiedział i on też zaczął płakać.Położyłam głowę na jego ramieniu, po chwili ją podniósł i lekko mnie pocałował w usta. Siedzieliśmy tak wtuleni w siebie przez jakieś 20 minut. Do sali weszła Emily i od razu się uśmiechnęła.
- Ale jak jeszcze raz coś takiego zrobisz to ja sama osobiście cię powieszę.-powiedziała Em grożąc Harry'emu palcem.
- Nie ma mowy-powiedział i pocałował mnie we włosy. Czułam się niesamowicie mogąc to znowu poczuć. Harry wyglądał masakrycznie był zmęczony i miał oczy czerwone od płaczu. Minęło jakieś 15 minut i dziewczyny weszły z torbami do sali. Za nimi wszedł lekarz. Kazał im usiąść na kanpie stojącej naprzeciwko mojego łóżka.
- Musimy zdjąć opatrunki i będzie trochę bolało.-powiedział do mnie. Przestraszyłam się bo wiedziałam że to nie będzie najlepiej wyglądało.Zaraz przyszła pielęgniarka żeby pomóc lekarzowi. Zaczęli zdejmować mi bandaże i opatrunki. Jak zdejmowali opatrunki popłakałam się bólu. Widziałam jak Els i Hazza płaczą. Eleanor odwracała głowę żeby nie patrzeć. Harry ją przytulił cieszyłam się bo wiedziałam że na pewno mu ribiła wykłady jak bardzo go nienawidzi. Siedziałam po turecku na łóżku z rękami prostymi przed sobą byłam zapłakana z bólu. Po jakichś dwudziestuminutach skończyły się te męczarnie. Podszedł do mnie Harry i mocno mnie przytulił. Łzy mi jeszcze z bólu ciekły. Zaraz się uspokoiłam, ból ustawał. Dziewczyny podały mi wszystkie potrzebne rzeczy. Nie mogłam jeszcze jeść wszystkiego ze względu na to że miałam płukanie żołądka. Wzięłam bułkę i popiłam wodą.Lekarz powiedział że jutro będę mogła już jeść większość rzeczy.
Nagle do głowy przyszły mi słowa,
- Dajcie mi szybko kartkę i coś do pisanaia.-powiedziałam. Miałam taką wenę że właśnie wymyśliłam słowa do piosenki.
- Po co ci?-spytał Harry.
-Nie gadaj tylko daj.-powiedziałam. Eleanor wiedziała o co mi chodzi bo tak miałam jak coś ważnego się wydarzyło. Podała mi kartkę i dlugopis i zaczęłam pisać:
We sign our cards and letters bff
You've got a million ways to make me laugh
You're looking out for me
You've got my back
It's so good to have you around
You know the secrets I could never tell
And when I'm quiet you break through my shell
Don't feel the need to do a rebel yell
Cuz you keep my feet on the ground
You're a true friend
You're here till the end
You pull me aside when somethin ain't right
Talk with me now and into the night
Till it's alright again
You're a true friend
You don't get angry when I change the plans
Somehow you're never out of second chances
Won't say I told you when I'm wrong again
I'm so lucky that I found
A true friend
You're here till the end
You pull me aside when somethin ain't right
Talk with me now and into the night
Till it's alright again
True friends will go to the ends of the earth
Til they find the things you need
Friends hang on through the ups and the downs
Cuz they've got someone to believe in
A true friend
You're here till the end
You pull me aside when somethin ain't right
Talk with me now and into the night
No need to pretend
Oh you're a true friend
You're here till the end
You pull me aside when somethin ain't right
Talk with me now and into the night
Till it's alright again
You're a true friend
You're a true friend
You're a true friend
Jak skończyłam pokazałam to dziewczynom. Popłakały się.Wszystkie słowa tej piosenki były kierowane do nich.Pokazały to Harry'emu. Wszyscy podeszli do mnie i przytulili mnie. Po raz pierwszy od miesiąca się uśmiechnęłam.
- Jak cudownie anowu to widzieć.-powiedziała Dani patrząc na mnie.
- Tęskniłam za tym.-dodała Els.
-Cieszę się że znowu się uśmiechasz.-powiedziała Kate.
- Ja już nic nie powiem bo one powiedziały to co trzeba.-powiedziała Em i wszyscy się zaśmialiśmy. Harry podszedł do mnie i pocałował w głowę.
- Przepraszam was wszystkie.-powiedział. Każdej z nas popłynęła łza. Posiedzieli z nami jeszcze jakąś godzinkę i poszli bo wygoniłyśmy ich. Wyszli , a ja zaczęłam rozmowę z Em co i jak się działo jak spałam.Gadałyśmy tak ze dwie godziny.Dostałam sms'a od Harry'ego:
" Miłych snów skarbie.Kocham Cię. Twój Harry Xxxx"Uśmiechnęłam się wiedząc że znów jest przy mnie.Z takim uśmiechem zasnęłam.
czwartek, 19 kwietnia 2012
Nowi Bohaterowie!!! :D
Monica Baxter :
Ma 17 lat i jest siostrą cioteczną Emily. Do wieku 6 lat mieszkała w Polsce potem się przeprowadziła do Paryża. Rok temu dowiedziała się że ma cioteczną siostrę Emily w Londynie. Zaprzyjaźni się z dziewczynami i będzie chodziła do szkoły tanecznej z Emily, Danielle, Kate i Avril.Jej mama jest wielką projektantką mody w Paryżu, a jej tata jest znanym na całym świecie krytykiem kulinarnym. Pierwszego dnia w nowej szkole spodobał jej się Logaan Lerman. Razem z dziewczynami będzie chodziła na koszykówkę , a po za tym trenuje siatkówkę.Nie lubi wytapetowanych dziewczyn dzięki temu dobrze się dogada z Avril. Ma cudowny głos i będzie lubiła śpiewać z Avril.
Logan Lerman:
Ma 19 lat i dziewczyny go spotkają w szkole. Jego rodzice mają wielką firmę. Jest w związku z Cher Lloyd. Jeździ na deskorolce. Spodobała mu się Monica i dobrze będą się dogadywać.
środa, 18 kwietnia 2012
Rozdział 14
*Zayn*
Siedziałem koło Em.
- Niech ona się wreszcie obudzi - pomyślałem.
Po chwili zabrali ja na badania. Po godzinie wróciła do sali. Lekarz odszedł do mnie mówiąc :
- Na szczęście nic nie jest z kręgosłupem.
- To dobrze - odpowiedziałam.
- Ale jest inny problem - powiedział lekarz.
- Proszę mówić - odparłem.
- Nasza pacjentka ma problem z prawą nerką. Będzie potrzebny przeszczep - wypowiedział to ze smutkiem w głosie.
- Macie jakąś nerkę ? - spytałem z nadzieją w głosie.
- Na razie nie, ale wciąż szukamy, bo z każdym dniem jej się pogarsza - powiedział lekarz ze smutkiem.
Nie myślałem trzeźwo.
- Ja mogę być dawcą - odparowałem.
- Dobrze spróbujmy, ale musi pan przejść rutynowe badania - powiedział lekarz.
Po tych słowach usiadłem pomiędzy Avril i Emily. Coś mnie tknęło. Mówiłem coś do siebie i trzymałem obie za ręce, i miałem wrażenie, że one mnie słyszą. Podszedłem do lekarza z pytaniem czy to możliwe. On mi odpowiedział, że oczywiście, że tak i nawet się zaleca mówić do osoby w śpiączce. Wróciłem do dziewczyn.
Od razu zacząłem im opowiadać o moich przeżyciach i o tym, żeby się już obudziły. Powiedziałem im również o Harry'm. Po tych długich "rozmowach" wróciłem do domu po rzeczy, bo dziś spędzam noc w szpitalu.
*Niall*
Jadłem właśnie płatki kiedy Zayn wparował jak oparzony do domu.
- Co się stało ? - zapytałem.
- Jutro Emily ma operację - odparł.
- Dlaczego ? - ponownie się spytałem.
Zwołałem resztę i Zayn wytłumaczył nam wszystko. Potem zaczął się pakować. Pojechaliśmy razem z nim. W samochodzie zadzwoniłem do Kate. Poszliśmy do sali razem z Zayn'em. Był razem z dziewczynami. Av nie wiem jak, ale jakoś się trzymała, ale Emily z dnia na dzień się pogarsza musi mieć operacje jutro.Około 22 wróciliśmy do domu.
*Danielle*
Przed chwilą do Kate dzwonił Niall z informacją, że Em ma jutro operacje nerki.
- Może po operacji się obudzi - pomyślałam.
- Już tydzień minął - powiedziała Kate ze łzami w oczach.
To był najgorszy nasz tydzień w życiu. Byłam dumna z Zayn'a. Oddaje swoją nerkę Em i się pewnie nie boi.
Rano pójdziemy go wesprzeć na duchu.
*Zayn*
Leżę w szpitalu i myslę o tej operacji.
- Jeśli ona z tego nie wyjdzie ?Co się wtedy stanie ? A jak Avril umrze ? - zadręczały mnie takie pytania.
Po chwili do sali weszło 4 dorosłych. Dwie kobiety i dwóch mężczyzn. Avril była do jednej uderzającą podobna. A druga kobieta Była jak Emily w wersji +35. Mężczyźni byli podobni trochę do Avril i Emily.
Podeszli jedni podeszli do Emily inni do Avril. Potem podeszli do mnie.
- Jestem matka Emily. To ty oddasz mojej córce nerkę ? - spytała ze łzami w oczach.
- Tak - odpowiedziałem nieśmiało.
- Dziękuje tobie z całego serca - odparła.
- Tak w ogóle jestem Zayn Malik - przedstawiłem się.
- Ja jestem Alex Baxter, a to mój mąż Jack Baxter - powiedziała miło pani Baxter.
Podeszli teraz do mnie prawdopodobnie rodzice Avril i przedstawili się.
- Nazywam się Cler Borrow, a to mój mąż Greg Borrow.
- Witam ja jestem Zayn Malik - przedstawiłem się.
Po tych miłych powitaniach posiedzieli jeszcze koło córek i zmyli się.
Poszedłem spać.
Następnego dnia rano
*Eleanor*
Wstałyśmy jak do szkoły, wykonałyśmy poranna toaletę i poszłyśmy do szpitala.Powędrowałyśmy do sali z Zayn'em i dziewczynami. Był spokojny. Trzymał Emily za ręke.
- Wczoraj przyszli tu wczoraj rodzice Emily i Avril - powiedział.
- Spoko. Wczoraj do nich dzwoniłyśmy - powiedziałam.
Po chwili lekarz zabrał ich na salę operacyjną.
*Zayn*
Na sali operacyjnej wytłumaczył mi co i jak, i podał narkozę. Nic później nie pamiętam.
Obudziłęm się jeszcze na tej sali. Bolał mnie prawy bok. Zorientowałem się, że oddałem niedawno nerkę.
Spojrzałem się w lewo. Leżała tam Emily. Robili tam coś przy niej. Lekarz podszedł do mnie mówiąc:
- Właśnie zakładamy jej szwy.
- A jak poszła operacja ? - spytałem.
- Mieliśmy pewne komplikacje, ale myślę, że się z tego wyliże - odpowiedział.
- Ale jakie komplikacje ? - zapytałem się ponownie.
- Przez chwilę nie oddychała, ale szybko wróciła do normy. Teraz jeśli się nerka się przyjmie to ona się obudzi - odparł.
- Miejmy nadzieje - powiedziałem.
- Już skończyliśmy zszywać. Zostaniecie przewiezieni do sali.
--------------------------------------------------------------
Dziś jeszcze dodamy jeden rozdział. :D
AB
Siedziałem koło Em.
- Niech ona się wreszcie obudzi - pomyślałem.
Po chwili zabrali ja na badania. Po godzinie wróciła do sali. Lekarz odszedł do mnie mówiąc :
- Na szczęście nic nie jest z kręgosłupem.
- To dobrze - odpowiedziałam.
- Ale jest inny problem - powiedział lekarz.
- Proszę mówić - odparłem.
- Nasza pacjentka ma problem z prawą nerką. Będzie potrzebny przeszczep - wypowiedział to ze smutkiem w głosie.
- Macie jakąś nerkę ? - spytałem z nadzieją w głosie.
- Na razie nie, ale wciąż szukamy, bo z każdym dniem jej się pogarsza - powiedział lekarz ze smutkiem.
Nie myślałem trzeźwo.
- Ja mogę być dawcą - odparowałem.
- Dobrze spróbujmy, ale musi pan przejść rutynowe badania - powiedział lekarz.
Po tych słowach usiadłem pomiędzy Avril i Emily. Coś mnie tknęło. Mówiłem coś do siebie i trzymałem obie za ręce, i miałem wrażenie, że one mnie słyszą. Podszedłem do lekarza z pytaniem czy to możliwe. On mi odpowiedział, że oczywiście, że tak i nawet się zaleca mówić do osoby w śpiączce. Wróciłem do dziewczyn.
Od razu zacząłem im opowiadać o moich przeżyciach i o tym, żeby się już obudziły. Powiedziałem im również o Harry'm. Po tych długich "rozmowach" wróciłem do domu po rzeczy, bo dziś spędzam noc w szpitalu.
*Niall*
Jadłem właśnie płatki kiedy Zayn wparował jak oparzony do domu.
- Co się stało ? - zapytałem.
- Jutro Emily ma operację - odparł.
- Dlaczego ? - ponownie się spytałem.
Zwołałem resztę i Zayn wytłumaczył nam wszystko. Potem zaczął się pakować. Pojechaliśmy razem z nim. W samochodzie zadzwoniłem do Kate. Poszliśmy do sali razem z Zayn'em. Był razem z dziewczynami. Av nie wiem jak, ale jakoś się trzymała, ale Emily z dnia na dzień się pogarsza musi mieć operacje jutro.Około 22 wróciliśmy do domu.
*Danielle*
Przed chwilą do Kate dzwonił Niall z informacją, że Em ma jutro operacje nerki.
- Może po operacji się obudzi - pomyślałam.
- Już tydzień minął - powiedziała Kate ze łzami w oczach.
To był najgorszy nasz tydzień w życiu. Byłam dumna z Zayn'a. Oddaje swoją nerkę Em i się pewnie nie boi.
Rano pójdziemy go wesprzeć na duchu.
*Zayn*
Leżę w szpitalu i myslę o tej operacji.
- Jeśli ona z tego nie wyjdzie ?Co się wtedy stanie ? A jak Avril umrze ? - zadręczały mnie takie pytania.
Po chwili do sali weszło 4 dorosłych. Dwie kobiety i dwóch mężczyzn. Avril była do jednej uderzającą podobna. A druga kobieta Była jak Emily w wersji +35. Mężczyźni byli podobni trochę do Avril i Emily.
Podeszli jedni podeszli do Emily inni do Avril. Potem podeszli do mnie.
- Jestem matka Emily. To ty oddasz mojej córce nerkę ? - spytała ze łzami w oczach.
- Tak - odpowiedziałem nieśmiało.
- Dziękuje tobie z całego serca - odparła.
- Tak w ogóle jestem Zayn Malik - przedstawiłem się.
- Ja jestem Alex Baxter, a to mój mąż Jack Baxter - powiedziała miło pani Baxter.
Podeszli teraz do mnie prawdopodobnie rodzice Avril i przedstawili się.
- Nazywam się Cler Borrow, a to mój mąż Greg Borrow.
- Witam ja jestem Zayn Malik - przedstawiłem się.
Po tych miłych powitaniach posiedzieli jeszcze koło córek i zmyli się.
Poszedłem spać.
Następnego dnia rano
*Eleanor*
Wstałyśmy jak do szkoły, wykonałyśmy poranna toaletę i poszłyśmy do szpitala.Powędrowałyśmy do sali z Zayn'em i dziewczynami. Był spokojny. Trzymał Emily za ręke.
- Wczoraj przyszli tu wczoraj rodzice Emily i Avril - powiedział.
- Spoko. Wczoraj do nich dzwoniłyśmy - powiedziałam.
Po chwili lekarz zabrał ich na salę operacyjną.
*Zayn*
Na sali operacyjnej wytłumaczył mi co i jak, i podał narkozę. Nic później nie pamiętam.
Obudziłęm się jeszcze na tej sali. Bolał mnie prawy bok. Zorientowałem się, że oddałem niedawno nerkę.
Spojrzałem się w lewo. Leżała tam Emily. Robili tam coś przy niej. Lekarz podszedł do mnie mówiąc:
- Właśnie zakładamy jej szwy.
- A jak poszła operacja ? - spytałem.
- Mieliśmy pewne komplikacje, ale myślę, że się z tego wyliże - odpowiedział.
- Ale jakie komplikacje ? - zapytałem się ponownie.
- Przez chwilę nie oddychała, ale szybko wróciła do normy. Teraz jeśli się nerka się przyjmie to ona się obudzi - odparł.
- Miejmy nadzieje - powiedziałem.
- Już skończyliśmy zszywać. Zostaniecie przewiezieni do sali.
--------------------------------------------------------------
Dziś jeszcze dodamy jeden rozdział. :D
AB
wtorek, 17 kwietnia 2012
Rozdział 13
*Zayn*
Jak Harry przyszedł miałem chęć go uderzyć.Wiedząc że Emily jest w szpitalu byłem załamany. Ale wiedziałem że on też cierpi. Był załamany , ale prze jego głupotę masakrycznie ucierpiała nie tylko Avril , ale też Emily. Cały czas płkałem, ale nie tylko ja, Louis załamał się jak Eleanor mu powiedziała że Avril się cięła. Płacząc położyłem się spać myśląc czy one przeżyją.
Następnego dnia
*Eleanor*
Wstałam rano byłam dobita całkowicie. Poszłam się ogarnąć i obudzić resztę. Dziewczyny wyglądały tak samo masakrycznie jak ja. Ubrałyśmy się i wyszłyśmy do szkoły. Jak tylko weszłyśmy do szkoły podeszli do nas chłopcy.Wyglądali masakrycznie , ale najgorzej wyglądał Zayn i Harry. Harry się tylko przywitał i co chwilę łzy mu ciekły. Zayn jakoś się trzymał. Lekcje dziwnym cudem minęły szybko. Postanowiliśmy że pojedziemy do dziewczyn do szpitala. Pojechaliśmy od razu po lekcjach. Weszliśmy do wielkiego budynku, który przyprawiał mnie o dreszcze. Poszliśmy do sali, w której leżały. Jak je zobaczyliśmy wszyscy zaczęli płakać. Akurat lekarz coś przy nich robił i nie pozwolił nam wejść. Nagle coś zaczęło piszczeć i do sali wbiegło kilka pielęgniarek i lekarzy. Podbiegli do łóżka Avril i zaczęli coś szybko przełączać. Podłączyli ją do jeszcze kilku urządzeń. Zaczęłam płakać tak jak Louis. Harry osunął się z płaczem na podłogę.Łóżko Emily odsunęli na bok. Myślałam że zaraz pójdę i wygarnę tym lekarzom żeby coś zrobili.Po 40 minutach wszyscy lekarze i pielęgniarki wyszli. Podeszłam do lekarza żeby spytać co z nią jest.
- Panie doktorze co się z nią dzieje?-spytałam ocierając łzy.
- A kim pani dla niej jest?-spytał.
- Przyjaciółką mieszkamy razem.-odpowiedziałam.
- Więc Avril jest w stanie ciężkim straciła dużo krwi i nie jest z nią dobrze za to z Emily jest wszystko dobrze tylko czekamy jeszcze aż się wybudzi.-powiedział lekarz. Z jednej strony to dobrze że wszystko dobrze z Emily , ale rozkleiłam się jak lekarz powiedział że Avril może nie przeżyć.
- Jedyne co zostaje w tej sytuacji to się modlić.-powiedział klepiąc mnie po ramieniu. Potem odszedł , a my zostaliśmy.Louis jak to uslyszał osunął się z płaczem obok Harry'ego.Rozumiałam co czuje bo bardzo się przyjaźnili. Lekarz pozwolił nam do nich wejść. Usiadłam koło łóżka Avril i złapałam ją za rękę.
- Avril ty nie możesz mnie zostawić , znaczy się nas , ja bez ciebie nie wytrzymam, kto będzie ze mną spał, kto będzie się ze mną na treningach, ja się załamię jak coś Ci się stanie. Nie zostawiaj mnie.-mówiłam płacząc jaeszcze bardziej.Płakałam , posiedziałam tak jeszcze kilkanaście minut modląc się by przeżyła.Zaraz do sali wszedł Harry. Podeszłam do niego i uderzyłam go w twarz.
- Ty idioto! To przez ciebie ona może teraz nie przeżyć!-wydarłam mu się w twarz.Płakał jeszcze bardziej ode mnie. Po chwili wyszłam i pojechaliśmy do swoich domów.
*Harry*
Eleanor mnie nienawidzi, Danielle i Kate też.Codziennie, któraś z nich wydzierała się na mnie że to moja wina. Ja wiem że to przeze mnie. Postanowiłem to zakończyć. Napisałem list pożegnalny bo postanowiłem się powiesić.
"Postanowiłem zakończyć swoje życie ponieważ skrzywdziłem zbyt wielu ludzi.Moje życie bez Avril nie miałoby sensu. Tak wiem jestem skończonym idiotą. Chcężeby Louis wiedział że był, jest i będzie moim najlepszym przyjacielem. Powiedźcie Avril jeśli kiedykolwiek się obudzi że ją kochałem, kocham i zawsze będę. Tak więc w tym oto liście Przepraszam wszystkich, którym wyrządziłem kiedykolwiek krzywdę.Odchodzę. Żegnam was!
Proszę , abyście powiedziali Avril że zawsze będzie moją największą miłością."
Skończyłem pisać, postawiłem krzesło pod żyrandolem, wziąłem sznur i zrobiłem pętlę. Założyłem sznur na szyję, ale moje plany przerwał Louis, który właśnie wszedł do pokoju.
- Co t yodpierdalasz?!?!-wydarł się.
Zeszłam zapłakany z krzesła i przytuliłem się do Louis'a.Zobaczył kartkę z listem i go przeczytał. Popłakał się.
- Mimo tego co zrobiłeś , niepozwoliłbym Ci tego zrobić-powiedział nadal płacząc.Poszliśmy do salonu i Lou im wszystko powiedział.Podeszli do mnie i mnie przytulili nawet Zayn, który mnie nienawidzi. Postanowili że będziemy spać w pięciu żebym sobie nic nie zrobił w nocy. Zadzwonili do naszego menadżera żeby odwołał wszystkie występy i wywiady na dwa miesiące.Ogarnęliśmy się i poszliśmy spać u mnie w pokoju.
*Danielle*
-Przydałoby się zadzwonić do ich rodziców.-powiedziałam do dziewczyn.
-Ja zadzwonię.-powiedziała nadal zrozpaczona Eleanor.
Wzięła telefon i zadzwoniła.
- I co?-spytałam jak weszła spowrotem do salonu.
- Są w delegacji , ale jak im powiedziałam o co chodzi powiedzieli że wsiadają do pierwszego lepszego samolotu lecącego do Londynu.-powiedziała.
- Ale dzwoniłaś do rodziców Em czy Av?-spytała Kate.
- Do rodziców Av.-powiedziała.
- To ja zadzwonię do rodziców Em.-powiedziała Kate.
Wyszła do pokoju zadzwonić. Wróciła.
- I co?-spytała Els.
- Jutro będą w Londynie.-powiedziała.
Ucieszyłam się na myśl że ich rodzice będą z nimi w tym ciężkim czasie. Było już późno więc się ogarnęłyśmy i poszłyśmy spać w pokoju Avril.
Jak Harry przyszedł miałem chęć go uderzyć.Wiedząc że Emily jest w szpitalu byłem załamany. Ale wiedziałem że on też cierpi. Był załamany , ale prze jego głupotę masakrycznie ucierpiała nie tylko Avril , ale też Emily. Cały czas płkałem, ale nie tylko ja, Louis załamał się jak Eleanor mu powiedziała że Avril się cięła. Płacząc położyłem się spać myśląc czy one przeżyją.
Następnego dnia
*Eleanor*
Wstałam rano byłam dobita całkowicie. Poszłam się ogarnąć i obudzić resztę. Dziewczyny wyglądały tak samo masakrycznie jak ja. Ubrałyśmy się i wyszłyśmy do szkoły. Jak tylko weszłyśmy do szkoły podeszli do nas chłopcy.Wyglądali masakrycznie , ale najgorzej wyglądał Zayn i Harry. Harry się tylko przywitał i co chwilę łzy mu ciekły. Zayn jakoś się trzymał. Lekcje dziwnym cudem minęły szybko. Postanowiliśmy że pojedziemy do dziewczyn do szpitala. Pojechaliśmy od razu po lekcjach. Weszliśmy do wielkiego budynku, który przyprawiał mnie o dreszcze. Poszliśmy do sali, w której leżały. Jak je zobaczyliśmy wszyscy zaczęli płakać. Akurat lekarz coś przy nich robił i nie pozwolił nam wejść. Nagle coś zaczęło piszczeć i do sali wbiegło kilka pielęgniarek i lekarzy. Podbiegli do łóżka Avril i zaczęli coś szybko przełączać. Podłączyli ją do jeszcze kilku urządzeń. Zaczęłam płakać tak jak Louis. Harry osunął się z płaczem na podłogę.Łóżko Emily odsunęli na bok. Myślałam że zaraz pójdę i wygarnę tym lekarzom żeby coś zrobili.Po 40 minutach wszyscy lekarze i pielęgniarki wyszli. Podeszłam do lekarza żeby spytać co z nią jest.
- Panie doktorze co się z nią dzieje?-spytałam ocierając łzy.
- A kim pani dla niej jest?-spytał.
- Przyjaciółką mieszkamy razem.-odpowiedziałam.
- Więc Avril jest w stanie ciężkim straciła dużo krwi i nie jest z nią dobrze za to z Emily jest wszystko dobrze tylko czekamy jeszcze aż się wybudzi.-powiedział lekarz. Z jednej strony to dobrze że wszystko dobrze z Emily , ale rozkleiłam się jak lekarz powiedział że Avril może nie przeżyć.
- Jedyne co zostaje w tej sytuacji to się modlić.-powiedział klepiąc mnie po ramieniu. Potem odszedł , a my zostaliśmy.Louis jak to uslyszał osunął się z płaczem obok Harry'ego.Rozumiałam co czuje bo bardzo się przyjaźnili. Lekarz pozwolił nam do nich wejść. Usiadłam koło łóżka Avril i złapałam ją za rękę.
- Avril ty nie możesz mnie zostawić , znaczy się nas , ja bez ciebie nie wytrzymam, kto będzie ze mną spał, kto będzie się ze mną na treningach, ja się załamię jak coś Ci się stanie. Nie zostawiaj mnie.-mówiłam płacząc jaeszcze bardziej.Płakałam , posiedziałam tak jeszcze kilkanaście minut modląc się by przeżyła.Zaraz do sali wszedł Harry. Podeszłam do niego i uderzyłam go w twarz.
- Ty idioto! To przez ciebie ona może teraz nie przeżyć!-wydarłam mu się w twarz.Płakał jeszcze bardziej ode mnie. Po chwili wyszłam i pojechaliśmy do swoich domów.
*Harry*
Eleanor mnie nienawidzi, Danielle i Kate też.Codziennie, któraś z nich wydzierała się na mnie że to moja wina. Ja wiem że to przeze mnie. Postanowiłem to zakończyć. Napisałem list pożegnalny bo postanowiłem się powiesić.
"Postanowiłem zakończyć swoje życie ponieważ skrzywdziłem zbyt wielu ludzi.Moje życie bez Avril nie miałoby sensu. Tak wiem jestem skończonym idiotą. Chcężeby Louis wiedział że był, jest i będzie moim najlepszym przyjacielem. Powiedźcie Avril jeśli kiedykolwiek się obudzi że ją kochałem, kocham i zawsze będę. Tak więc w tym oto liście Przepraszam wszystkich, którym wyrządziłem kiedykolwiek krzywdę.Odchodzę. Żegnam was!
Proszę , abyście powiedziali Avril że zawsze będzie moją największą miłością."
Skończyłem pisać, postawiłem krzesło pod żyrandolem, wziąłem sznur i zrobiłem pętlę. Założyłem sznur na szyję, ale moje plany przerwał Louis, który właśnie wszedł do pokoju.
- Co t yodpierdalasz?!?!-wydarł się.
Zeszłam zapłakany z krzesła i przytuliłem się do Louis'a.Zobaczył kartkę z listem i go przeczytał. Popłakał się.
- Mimo tego co zrobiłeś , niepozwoliłbym Ci tego zrobić-powiedział nadal płacząc.Poszliśmy do salonu i Lou im wszystko powiedział.Podeszli do mnie i mnie przytulili nawet Zayn, który mnie nienawidzi. Postanowili że będziemy spać w pięciu żebym sobie nic nie zrobił w nocy. Zadzwonili do naszego menadżera żeby odwołał wszystkie występy i wywiady na dwa miesiące.Ogarnęliśmy się i poszliśmy spać u mnie w pokoju.
*Danielle*
-Przydałoby się zadzwonić do ich rodziców.-powiedziałam do dziewczyn.
-Ja zadzwonię.-powiedziała nadal zrozpaczona Eleanor.
Wzięła telefon i zadzwoniła.
- I co?-spytałam jak weszła spowrotem do salonu.
- Są w delegacji , ale jak im powiedziałam o co chodzi powiedzieli że wsiadają do pierwszego lepszego samolotu lecącego do Londynu.-powiedziała.
- Ale dzwoniłaś do rodziców Em czy Av?-spytała Kate.
- Do rodziców Av.-powiedziała.
- To ja zadzwonię do rodziców Em.-powiedziała Kate.
Wyszła do pokoju zadzwonić. Wróciła.
- I co?-spytała Els.
- Jutro będą w Londynie.-powiedziała.
Ucieszyłam się na myśl że ich rodzice będą z nimi w tym ciężkim czasie. Było już późno więc się ogarnęłyśmy i poszłyśmy spać w pokoju Avril.
niedziela, 15 kwietnia 2012
Rozdział 12
*Emily*
Obudziłam się. Patrze na zegarek 23:46. Wszystkie dziewczyny spały, więc cicho na paluszkach poszłam po szklankę wody do kuchni. Juz miałam wracać kiedy zobaczyłam światło u Avril w pokoju.
- Pewnie zapomniała zgasić - pomyślałam.
Przyszłam do niej zgasić światło,ale jej w łóżku nie ma. Poszłam do garderoby nie ma jej. Zajrzałam do łazienki. Kopara mi opadła. Avril stała z nożem i krwawiącą ręką.
- Avril odłóż ten nóż - powiedziałam do niej spokojnie.
- Nie - odpowiedziała.
- Proszę cię - odparłam błagającym tonem.
Przejechała jeszcze raz nożem po ręce.
- Avril, dlaczego to robisz ? - spytałam się jej.
- BO on mnie zostawił. Rozkochał i porzucił. Ja naprawdę go kochałam.
Zobaczyłam na umywalce opakowanie po tabletkach.
Podeszłam bliżej.
- Ile ich wzięłaś ? -zapytałam ponownie.
- Nie wiem z 8 - odpowiedziała.
Stałam blisko niej żeby złapać ja w razie jakby miała mdleć.
Po chwili runęła na mnie jak długa. Na szczęście ją złapałam, a na nieszczęście wbiła mi nóż w plecy.
Położyłam ją na podłodze. Sprawdziłam czy ma puls i czy oddycha. Na szczęście wszystko było w normie.Sama również usiadłam. Zrobiło mi się nie dobrze i kręciło mi się w głowie.
- Zawołam dziewczyny - pomyślałam.
- Danielle, Kate, Eleanor ! - wołałam.
Nikt się nie zjawił. Położyłam Av w bezpiecznej pozycji i poszłam z nożem w plecach do Els.
- Els obudź się - mówiłam do niej budząc ją.
- Co się stało ? -spytała się.
Opowiedziałam jej wszystko po kolei. Po chwili zemdlałam.
*Eleanor*
W pierwszej kolejności zadzwoniłam po karetkę. Potem wzięłam ostrożnie Em i położyłam ją na brzuchu w holu. Obudziłam wszystkie dziewczyny. Nie długo potem przyjechali ratownicy medyczni.Opowiedziała co się stało i powiedziałam dziewczynom żeby pojechały BMW Avril, a ja pojadę karetką. W karetce zadzwoniłam do Lou :
- Hej - powiedziałam.
- Cześć kochanie coś się stało, że tak późno dzwonisz ? -spytał się zaspany.
- Tak jesteśmy w drodze do szpitala - odparłam.
- Co się stało - zapytał się dociekliwie.
- Przyjedź do szpitala to się dowiesz, bo to nie jest sprawa na telefon - powiedziałam szybko.
- Do Gordon hospital tak ? - spytał się .
- Tak - odpowiedziałam.
Chwilę potem byliśmy w szpitalu. Emily od razu przewieziono na salę operacyjną. Avril na płukanie żołądka i zaszycie ran. Była pierwsza trzydzieści kiedy chłopcy przyjechali. Od razu Lou podbiegł i zapytał się co się stało. Był również Harry. Opowiedziałam to co mi Em powiedziała. Harry się załamał.
- To wszystko moja wina -szepnął.
- Po części tak - odparła Dani.
- Nie po części tylko cała ! - wykrzyknęłam w duchu.
- Ale nie możesz się osądzać bo ty tez coś głupiego zrobisz - powiedział Zayn.
Rozsiedliśmy się na ławkach w korytarzu. Usnęłam w ramionach Lou.
*Katerine*
Bałam się o nie. Nie dość, że najpierw Em się cięła to teraz Avril. Niall zobaczył, że się denerwuje podszedł, pocałował mnie i przytulił.
- Wszystko będzie dobrze - wyszeptał.
Chciałam żeby tak było. Usiedliśmy na krześle. Myślałam o wszystkim. Troszkę się zdrzemnęłam. Patrzę na zegarek 3:46.
- Co tak długo ? - myślę.
- Powinni już je chyba do sal pooperacyjnych przewieźć - pomyślałam.
Podeszłam do pierwszej lepszej pielęgniarki.
- Przepraszam jak operacja Emily Baxter ? - zapytałam.
- Nie długo się skończy i przyjdzie lekarz - odpowiedziała.
- A Avril Borrow ? - kolejny raz spytałam.
- Kończą właśnie jej zszywać ręce - odpowiedziała.
Podziękowałam za informację i znowu usiadłam koło Nialla.
*Danielle*
Obudziłam się o 8:27. Wstałam i poszłam się zapytać co z moimi przyjaciółkami. Zaprowadzili mnie do sali.
Obie leżały nieruchome. Lekarz przyszedł i opowiedział mi, że są w śpiączce. Nie wie czy w ogóle się obudzą. Zaczęłam płakać.Nie mogłam się powstrzymać. Po raz pierwszy w życiu przeżyłam taki szok.
Siedziałam koło nich modląc się żeby się obudziły. Potem obudziłam Zayna i powiedziałam co się dzieje.
Popłakał się. Przytuliłam go. Wiedziałam co czuje. Zaprowadziłam go do sali. Usiadł przy niej i trzymał ją za rękę. Obudziłam resztę i powiedziałam co się dzieje. Harry zemdlał. Lou go ocucił. Wszyscy płakali.
Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Poszłam do Em i Av. Usiadłam koło Zayna. Siedzieliśmy tak to 12. Potem poszliśmy do naszego domu. Wysłałam wszystkich do salonu i zrobiłam każdemu herbaty na uspokojenie.
*Eleanor*
Nigdy w życiu nie czułam takiego smutku i nie doznałam takiego szoku. Emily i Avril były najważniejszymi osobami w moim życiu. Każda chwila bez nich była najgorszą w całym życiu. Harry się załamał i zemdlał w szpitalu Zayn też był u kresu wytrzymałości. Jak wszyscy byli już u nas dostałam takiej nerwicy że chciałam zrobić krzywdę Harry'emu.
- To wszystko prze ciebie idioto!!-wydarłam się na Harry'ego.
- Eleanor chodź tu !-zawołała mnie Dani.
- Ty jesteś skończonym idiotą jak mogłeś zrobić jej coś takiego teraz widzisz co się z nią dzieje i nie wiadomo czy z tego wyjdzie!-darłam się na niego dalej. Zaczął płakać jak małe dziecko.
- I do tego jeszcze ucierpiała na tym Emily!-darłam się na niego i już miałam go uderzyć , ale w ostatniej chwili za rękę złapał mnie Louis. Przytulił mnie i kazał mi się uspokoić. One naprawdę są dla mnie ważne i nie daruję mu jak coś się im stanie. Trochę się uspokoiłam i poszłam do pokoju Av.Zaczęłam oglądać nasze zdjęcia wiszące na ścianach w jej pokoju. Natknęłam się na jedno , na którym była ona , ja Louis i Harry jak siedzieliśmy na kanapie jedząc marchewki. Jak zobaczyłam to zdjęcie znowu się rozpłakałam. Zaraz przyszedł Louis i mnie przytulił. Płakałam wtulona w niego dobrą godzinę. Poszłam do swojego pokoju i zasnęłam jak tylko się położyłam.
*Harry*
Załamałem się widokiem dziewczyn , ale chłopaki tez mnie za wszystko obwiniali. Miałem myśli samobójcze lecz stwierdziłem że to nie ma sensu. Poszedłem do pokoju Avril i usiadłem na jej łóżku. Zacząłem płakać. Myślałem nad tym wszystkim i stwierdziłem że nie będę w stanie spojrzeć jej kiedyś prosto w oczy. Nie mogłem tak siedzieć więc pojechałem do niej do szpitala. Jak wszedłem do budynku od razu do oczu napłynęły łzy. Poszedłem do sali , w której leżała. Nadal tkwiła nieruchomo na łóżku. Usiadłem przy niej i złapałem za rękę. Była taka zimna i nie czuło się w niej życia.
- Wiem że tego nie usłyszysz , ale chcę abyś wiedziała że Cię kochałem , kocham i będę zawsze kochał.Ja powinienem leżeć tak nieruchomo to ja popełniłem błąd. Nie wiem co we mnie wtedy wstąpiło chciałbym to wszystko odkręcić , albo cofnąć czas.
- Kocham Cię.-mówiłem wiedząc że ona i tak tego nie usłyszy.Siedziałem tak jakieś 7 godzin modląc się , aby nic jej nie było.Byłem zmęczony pojechałem do domu. Chłopcy już byli
Obudziłam się. Patrze na zegarek 23:46. Wszystkie dziewczyny spały, więc cicho na paluszkach poszłam po szklankę wody do kuchni. Juz miałam wracać kiedy zobaczyłam światło u Avril w pokoju.
- Pewnie zapomniała zgasić - pomyślałam.
Przyszłam do niej zgasić światło,ale jej w łóżku nie ma. Poszłam do garderoby nie ma jej. Zajrzałam do łazienki. Kopara mi opadła. Avril stała z nożem i krwawiącą ręką.
- Avril odłóż ten nóż - powiedziałam do niej spokojnie.
- Nie - odpowiedziała.
- Proszę cię - odparłam błagającym tonem.
Przejechała jeszcze raz nożem po ręce.
- Avril, dlaczego to robisz ? - spytałam się jej.
- BO on mnie zostawił. Rozkochał i porzucił. Ja naprawdę go kochałam.
Zobaczyłam na umywalce opakowanie po tabletkach.
Podeszłam bliżej.
- Ile ich wzięłaś ? -zapytałam ponownie.
- Nie wiem z 8 - odpowiedziała.
Stałam blisko niej żeby złapać ja w razie jakby miała mdleć.
Po chwili runęła na mnie jak długa. Na szczęście ją złapałam, a na nieszczęście wbiła mi nóż w plecy.
Położyłam ją na podłodze. Sprawdziłam czy ma puls i czy oddycha. Na szczęście wszystko było w normie.Sama również usiadłam. Zrobiło mi się nie dobrze i kręciło mi się w głowie.
- Zawołam dziewczyny - pomyślałam.
- Danielle, Kate, Eleanor ! - wołałam.
Nikt się nie zjawił. Położyłam Av w bezpiecznej pozycji i poszłam z nożem w plecach do Els.
- Els obudź się - mówiłam do niej budząc ją.
- Co się stało ? -spytała się.
Opowiedziałam jej wszystko po kolei. Po chwili zemdlałam.
*Eleanor*
W pierwszej kolejności zadzwoniłam po karetkę. Potem wzięłam ostrożnie Em i położyłam ją na brzuchu w holu. Obudziłam wszystkie dziewczyny. Nie długo potem przyjechali ratownicy medyczni.Opowiedziała co się stało i powiedziałam dziewczynom żeby pojechały BMW Avril, a ja pojadę karetką. W karetce zadzwoniłam do Lou :
- Hej - powiedziałam.
- Cześć kochanie coś się stało, że tak późno dzwonisz ? -spytał się zaspany.
- Tak jesteśmy w drodze do szpitala - odparłam.
- Co się stało - zapytał się dociekliwie.
- Przyjedź do szpitala to się dowiesz, bo to nie jest sprawa na telefon - powiedziałam szybko.
- Do Gordon hospital tak ? - spytał się .
- Tak - odpowiedziałam.
Chwilę potem byliśmy w szpitalu. Emily od razu przewieziono na salę operacyjną. Avril na płukanie żołądka i zaszycie ran. Była pierwsza trzydzieści kiedy chłopcy przyjechali. Od razu Lou podbiegł i zapytał się co się stało. Był również Harry. Opowiedziałam to co mi Em powiedziała. Harry się załamał.
- To wszystko moja wina -szepnął.
- Po części tak - odparła Dani.
- Nie po części tylko cała ! - wykrzyknęłam w duchu.
- Ale nie możesz się osądzać bo ty tez coś głupiego zrobisz - powiedział Zayn.
Rozsiedliśmy się na ławkach w korytarzu. Usnęłam w ramionach Lou.
*Katerine*
Bałam się o nie. Nie dość, że najpierw Em się cięła to teraz Avril. Niall zobaczył, że się denerwuje podszedł, pocałował mnie i przytulił.
- Wszystko będzie dobrze - wyszeptał.
Chciałam żeby tak było. Usiedliśmy na krześle. Myślałam o wszystkim. Troszkę się zdrzemnęłam. Patrzę na zegarek 3:46.
- Co tak długo ? - myślę.
- Powinni już je chyba do sal pooperacyjnych przewieźć - pomyślałam.
Podeszłam do pierwszej lepszej pielęgniarki.
- Przepraszam jak operacja Emily Baxter ? - zapytałam.
- Nie długo się skończy i przyjdzie lekarz - odpowiedziała.
- A Avril Borrow ? - kolejny raz spytałam.
- Kończą właśnie jej zszywać ręce - odpowiedziała.
Podziękowałam za informację i znowu usiadłam koło Nialla.
*Danielle*
Obudziłam się o 8:27. Wstałam i poszłam się zapytać co z moimi przyjaciółkami. Zaprowadzili mnie do sali.
Obie leżały nieruchome. Lekarz przyszedł i opowiedział mi, że są w śpiączce. Nie wie czy w ogóle się obudzą. Zaczęłam płakać.Nie mogłam się powstrzymać. Po raz pierwszy w życiu przeżyłam taki szok.
Siedziałam koło nich modląc się żeby się obudziły. Potem obudziłam Zayna i powiedziałam co się dzieje.
Popłakał się. Przytuliłam go. Wiedziałam co czuje. Zaprowadziłam go do sali. Usiadł przy niej i trzymał ją za rękę. Obudziłam resztę i powiedziałam co się dzieje. Harry zemdlał. Lou go ocucił. Wszyscy płakali.
Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Poszłam do Em i Av. Usiadłam koło Zayna. Siedzieliśmy tak to 12. Potem poszliśmy do naszego domu. Wysłałam wszystkich do salonu i zrobiłam każdemu herbaty na uspokojenie.
*Eleanor*
Nigdy w życiu nie czułam takiego smutku i nie doznałam takiego szoku. Emily i Avril były najważniejszymi osobami w moim życiu. Każda chwila bez nich była najgorszą w całym życiu. Harry się załamał i zemdlał w szpitalu Zayn też był u kresu wytrzymałości. Jak wszyscy byli już u nas dostałam takiej nerwicy że chciałam zrobić krzywdę Harry'emu.
- To wszystko prze ciebie idioto!!-wydarłam się na Harry'ego.
- Eleanor chodź tu !-zawołała mnie Dani.
- Ty jesteś skończonym idiotą jak mogłeś zrobić jej coś takiego teraz widzisz co się z nią dzieje i nie wiadomo czy z tego wyjdzie!-darłam się na niego dalej. Zaczął płakać jak małe dziecko.
- I do tego jeszcze ucierpiała na tym Emily!-darłam się na niego i już miałam go uderzyć , ale w ostatniej chwili za rękę złapał mnie Louis. Przytulił mnie i kazał mi się uspokoić. One naprawdę są dla mnie ważne i nie daruję mu jak coś się im stanie. Trochę się uspokoiłam i poszłam do pokoju Av.Zaczęłam oglądać nasze zdjęcia wiszące na ścianach w jej pokoju. Natknęłam się na jedno , na którym była ona , ja Louis i Harry jak siedzieliśmy na kanapie jedząc marchewki. Jak zobaczyłam to zdjęcie znowu się rozpłakałam. Zaraz przyszedł Louis i mnie przytulił. Płakałam wtulona w niego dobrą godzinę. Poszłam do swojego pokoju i zasnęłam jak tylko się położyłam.
*Harry*
Załamałem się widokiem dziewczyn , ale chłopaki tez mnie za wszystko obwiniali. Miałem myśli samobójcze lecz stwierdziłem że to nie ma sensu. Poszedłem do pokoju Avril i usiadłem na jej łóżku. Zacząłem płakać. Myślałem nad tym wszystkim i stwierdziłem że nie będę w stanie spojrzeć jej kiedyś prosto w oczy. Nie mogłem tak siedzieć więc pojechałem do niej do szpitala. Jak wszedłem do budynku od razu do oczu napłynęły łzy. Poszedłem do sali , w której leżała. Nadal tkwiła nieruchomo na łóżku. Usiadłem przy niej i złapałem za rękę. Była taka zimna i nie czuło się w niej życia.
- Wiem że tego nie usłyszysz , ale chcę abyś wiedziała że Cię kochałem , kocham i będę zawsze kochał.Ja powinienem leżeć tak nieruchomo to ja popełniłem błąd. Nie wiem co we mnie wtedy wstąpiło chciałbym to wszystko odkręcić , albo cofnąć czas.
- Kocham Cię.-mówiłem wiedząc że ona i tak tego nie usłyszy.Siedziałem tak jakieś 7 godzin modląc się , aby nic jej nie było.Byłem zmęczony pojechałem do domu. Chłopcy już byli
sobota, 14 kwietnia 2012
Rozdział 11
*Następnego dnia Avril*
Wstałam , ale Els nie było koło mnie. Poszłam do łazienki się ogarnąć. Związałam włosyw niedbałego koka. Weszłam do garderoby i założyłam czarne dresy, luźną granatową koszulkę w białe paski i bluzę w fioletowe-białe-szare paski.Dziś nie idziemy do szkoły bo coś się stało z ogrzewaniem. Poszłam do kuchni tam siedziała tylko Emily.
- Wiem co czujesz - szepnęła.
- Mhmmm - odpowiedziałam.
- Mnie kiedyś tak jeden wysterował. Mówił, że mnnie kocha. Potem zobaczyłam jak się z inną obściskuje - powiedizała z łzami w oczach.
- Chyba ty to bardziej przeżywasz niż ja - powiedziałam.
Zaczęłyśmy się śmiać.
- Ja idę do Zayna - powiedziała Em.
- Ok - odpowiedziałam.
- Wróć około 16 na obiad - odparłam.
*Emily*
Wzięłam moją deskę i pojechałam do chłopaków. Napisałam do Zayna :
Zayn wpadnę do was za 15 minut ;* - Emily <3
Po chwili odpisał : Ok czekamy kochanie - twój Zayn <3
Nie jechałam spotkać się z Zaynem. To też, ale bardziej nawtykać Harremu.
Podjechałam pod apartamentowiec o 10:30. Wjechałam na samą górę. Zadzwoniłam do drzwi. otworzył drzwi mi Lou.
- Hej - przywitał mnie i wyściskał.
- Heja - odpowiedziałam.
- Zayn "gwałci się" z Niallem - powiedział Lou.
- Spoko - odparłam.
Zaczęliśmy się śmiać. Ich mieszkanie było ogromne. Było tak samo rozmieszczone tak jak u nas. Hol, po lewo salon, jadalnie i kuchnia. Reszta pokoje. Zostawiłam deskę w holu. Na powitanie pocałowałam Zaya w usta. Usiadłam w salonie na kanapie. Usiedli wokoło mnie.
- Gdzie Harry ? - spytałam się.
- Wybył po bułki do sklepu - odpowiedział Liam.
- Wiesz Niall zjadł ostatnie cztery - powiedział Lou.
Zaczęliśmy się śmiać, a Niall się zarumienił.
- Niech ja go tylko dorwę - powiedziałam - musicie mnie trzymać jak on tu wejdzie - odparłam wściekła.
- Spokojnie - powiedział Liam.
- Harry się czuje winny - powiedział Nialler.
- Wy nic nie rozumiecie ! - wykrzyknęłam.
- On był jej pierwszą miłością ! Teraz to ona nigdy się już nie zakocha. - wykrzknęłam.
W tym momencie przyszedł zadowolony Harry ze swoją lafiryndą.
- Wróciłem !! - wykrzyknął.
- Patrzcie kogo spotkałem na klatce schodowej - odparł.
Siedziałam kipiąc ze wściekłości.
Wstałam poszłam do okna. Uspokoiłam się.
- Kocham cię Harry - wykrzyknęła ta laska.
- Przykro mi on jest zajęty - powiedziałm odwracając się.
- Że co prosze ??!! - spytała się urażona.
- Tak on jest z Avril - odparłam.
- A z tą głupią chłopczycą. Ona jest beznadziejna - odpowiedział ta laska.
- Dosyć tego !!! Nie dość, że ukradłaś jej chłopaka to jescze ją wyzywasz!! - wykrzyknęłam.
Rzuciłam się na nią.Wzięłam ją za koszulkę i zaczęłam szarpać. Kopnęła mnie w kostkę i uderzyła pięścią w twarz.
- TY SZMATO !!! - wykrzyknęłam.
Dałam jej z pięści w twarz. Harry odciągnął tamtą laskę ode mnie, a Liam mnie.
- Lou przemyj jej rozciętą wargę - poprosił Harry.
Kiedy Lou poszedł z tamtą laską do kuchni Harry się na mnie wydarł :
- Co ty sobie wyobrażasz ?!
- Chyba ty ?! Rozkochałeś w sobie dziewczyny i później je zostawiasz. - krzyknęłam.
Kostka mnie bolała.
- To nieprawda - wykrzyknął.
Dałam mu w twarz z plaskacza.
- To wytłumacz mi dlaczego Avril teraz płacze? Dlaczego się z tym CZYMŚ obściskiwałeś??- zapytałam wkurzona.
- Nie wiem - powiedziała skruszony.
Miał cały czerwony policzek. Odszedł do swojego pokoju ze łzami w oczach.
- Em kochanie coś ci się stało ? - spytał się Zayn.
- Chyba ta jędza skręciła mi kostkę - powiedziałam przez zęby.
Zayn zaniósł mnie do kuchni. Posadził mnie na blacie. Opatrzył mi nogę.
- Tylko skręcona - powiedział bandażując ją.
- Mogę iść do Harrego - spytała się ta jędza.
- Plastikom wstęp wzbroniony - powiedziałam.
- Nie odzywaj się kujonie - odpysknęła.
- Uważaj bo ci tapeta od tego odpadnie - odparłam z szyderczym uśmiechem.
- Może jednak powinnaś już iść - powiedział Lou.
- Harry się źle poczuł - powiedziałam.
Wyszła z kuchni i Liam ją odprowadził do drzwi.
Chłopaki mnie obskoczyli dookoła.
- Wow nie spodziewałem się tego po tobie - odparł Liam.
- Uważajcie jeszcze jeden którąś z moich przyjaciółek zdradzi dostanie tak jak Hazza i ta jędza - powiedziałam.
- Już się boimy - powiedzieli z przerażeniem.
Zaczęliśmy się śmiać i pokuśtykałam z nimi do salonu.
Walczyłam z Liamem o pilota. On chciał obejrzeć Flap Jack'a a Ja Sponga <3.
Oczywiście ja wygrałam walkę o pilota. Zaczęłam go łaskotać aż w końcu go wypuścił.
Obejrzeliśmy sponga i była 14 :30.
- Zayn gdzie jest łazienka ? -spytałam się.
- Już cię powadzę - powiedział.
Zaprowadził mnie do swojego pokoju. Jego pokój miał fioletowe ściany. Po prawej stronie były drzwi do garderoby ,a obok niech do łazienki. W prawym rogu stało łóżko piętrowe a pod łóżkiem biurko.
W lewym rogu regał z książkami i stolik ze świeczkami i zdjęciami.Łazienka miała wannę z hydromasażem i prysznic oraz resztę wyposażenia. Stanęłam przed lustrem.
- Zayn przynieś mi z mojego plecaka kosmetyczkę - poprosiłam całując go w policzek.
- Ok już idę - odparł.
Poczekałam chwilę na niego. Przyniósł mi ją i poszedł do salonu. Wiedział, że dziewczyny nie lubią zbytnio jak chłopak widzi jak się malują. Opłukałam twarz, uczesałam włosy i spięłam je w koka. Usiadłam na wannie trochę odpocząć. Po chwili zobaczyłam fioletową gulę przy oku.
Zaczęłam krzyczeć po polsku przekleństwa żeby oni nie zrozumieli.
Wzięłam korektor i posmarowałam koło oka żeby nie było widać tego. Umalowałam sobie rzęsy i usta szminką. Pokuśtykałam do plecaka i schowałam do niego kosmetyczkę.
- Co tam mówiłaś - spytali się chórem.
- Takie tam przekleństwa po polsku - powiedziałam rumieniąc się.
- Zrobiła mi limo pod okiem - odparłam.
- Nic nie widać - powiedział Niall.
- To dobrze - odetchnęłam z ulgą.
Była 15:30.
- To ja lecę chłopaki - powiedziałam i zaczęłam wstawać.
- O nie, nie, nie nigdzie nie pójdziesz w takim stanie - odparł troskliwy Zayn.
- Zawieziemy Cię - dorzucił się Lou.
- Może wpadniecie do nas na obiad ? - spytałam się.
- Taaaaak- wykrzyknął Nialler.
Wybrałam numer do Av.
- Halo - usłyszałam jej głos.
- Ja zaraz będę z chłopakami - odparłam.
- Ok, ale Harry niech nie przyjeżdża - szepnęła.
- Dobra - odpowiedziałam.
Skończyłam rozmowę. Powiedział chłopakom co i jak i wytłumaczyłam Harremu, że Avril nie jest jeszcze gotowa żeby mu wybaczyć. Wzięłam deskę i wyszliśmy na klatkę schodową. Zaczęłam schodzić.
- Auaaaa ! - wyrwało mi się.
- Nie mogę zejść - odparłam.
- Poniosę cię - powiedział Zayn. Zaniósł mnie na sam dół. Wsiedliśmy do Forda Louisa i pognaliśmy ulicami
Londynu do naszego domu. Po 15 minutach śmiechu byliśmy na miejscu.
Zayn wniósł mnie na górę. Otworzyłam drzwi i weszliśmy głodni jak wilki. Chłopcy się przywitali i poszliśmy do jadalni. Na obiad była zapiekanka ziemniaczana z warzywami i z mięsem.
Wszyscy się najedliśmy i rozsiedliśmy na kanapie. Opowiedziałam dziewczynom o tym co się stało u chłopaków.
*Danielle*
- To dobrze, że jej przyłożyłaś w tą twarz chciałabym to bójkę zobaczyć - powiedziałam.
- Nooo - przytaknęłyśmy wszystkie.
- Tak się składa, że miałem przy sobie telefon i zacząłem was z ukrycia nagrywać - powiedział Niall.
Obejrzeliśmy filmik i pogratulowaliśmy Em.
- Dziękuje - powiedziała Avril całując Emily w policzek.
- Nie ma za co od tego są przyjaciele - opowiedział.
- Jednak nie obyło się od strat - odparł Zayn.
- Jak to ? - zapytałyśmy się chórem.
- Tamta dziewczyna skręciła Em kostkę i nabiła jej limo - powiedział Lou.
- Niech ją tylko dostanę w swoje ręce - powiedziała Avril.
Po rozmowie rozeszliśmy się do swoich pokoi zostali tylko Lou, Els i Av oczywiście.
Usiadł ze mną na łóżku i zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim. Nawet o mojej zmianie szkoły.
Była 19 chłopcy zaczęli się zbierać. Po ich wyjściu poszłam się umyć i spać.
*Kate*
Obudziłam się rano wstałam, umyłam się i ubrałam. W kuchni zjadłam śniadanie i zaczęłam oglądać iCarly.
Po chwili przyszła Em w piżamie. Zrobiła sobie płatki i dołączyła do mnie. Miała żółte oko.
Śmiałyśmy się z Carly i z Sam, że obudziłyśmy Els. Dołączyła się do nas. Kiedy skończyła się bajka poszłyśmy budzić resztę. Zrobiłyśmy im śniadanie.
- To dla odstresowania małe zakupy ! - wykrzyknęłam.
- Super ! - krzyknęły.
Po śniadaniu ubrałyśmy się i pojechałyśmy BMW Avril. Oczywiście ona prowadziła.
Tym razem chodziłyśmy wszystkie razem. Weszłyśmy najpierw do H&M. Każda kupiła sobie parę spodni.
Potem Emily weszłam do Atlanticu. Tam zobaczyła fajną seksowną piżamę. Przymierzyła ją była idealna.
Kupiła ją i wyszłyśmy ze sklepu. Zwiedziłyśmy chyba wszystkie sklepy w centrum handlowym.
Poszłyśmy do KFC coś zjeść. Jednak przez cały dzień w centrum Av wogóle się nie uśmiechała. Była jakaś dziwna tak jak nie Avril. Po jedzeniu wsiadłyśmy w samochód i wróciłyśmy do domu. Kiedy dziewczyny poszły do swoich pokoi ja zaczęłam rozmawiać z Av.
- Co ci się stało ? Jeszcze to przeżywasz ? - spytałam się nieśmiało.
- Tak - odpowiedział cicho.
- Nie możesz rozpamiętywać przeszłości, bo przeminą najważniejsze chwlię w twoim życiu - odparłam śmielej.
- Dzięki Kate co ja bym bez ciebie zrobiła- powiedziała Avril.
- Nie ma za co przecież od tego jestem - odparłam.
- Tylko jak zrobisz coś głupiego tak jak Em to przyrzekam wyślę cie do psychologa - powiedziałam śmiejąc się.
- Ok - powiedziała śmiejąc się.
Poszłyśmy się umyć i spać. Chociaż była 18:30 wszystkie byłyśmy zmęczone tym całym bieganiem po sklepach. Po chwili usnęłam.
---------------------------------------------------------
Przepraszam że tak długi rozdział piszcie komentarze !
AB
Subskrybuj:
Posty (Atom)