*Emily*
Obudziłam się. Patrze na zegarek 23:46. Wszystkie dziewczyny spały, więc cicho na paluszkach poszłam po szklankę wody do kuchni. Juz miałam wracać kiedy zobaczyłam światło u Avril w pokoju.
- Pewnie zapomniała zgasić - pomyślałam.
Przyszłam do niej zgasić światło,ale jej w łóżku nie ma. Poszłam do garderoby nie ma jej. Zajrzałam do łazienki. Kopara mi opadła. Avril stała z nożem i krwawiącą ręką.
- Avril odłóż ten nóż - powiedziałam do niej spokojnie.
- Nie - odpowiedziała.
- Proszę cię - odparłam błagającym tonem.
Przejechała jeszcze raz nożem po ręce.
- Avril, dlaczego to robisz ? - spytałam się jej.
- BO on mnie zostawił. Rozkochał i porzucił. Ja naprawdę go kochałam.
Zobaczyłam na umywalce opakowanie po tabletkach.
Podeszłam bliżej.
- Ile ich wzięłaś ? -zapytałam ponownie.
- Nie wiem z 8 - odpowiedziała.
Stałam blisko niej żeby złapać ja w razie jakby miała mdleć.
Po chwili runęła na mnie jak długa. Na szczęście ją złapałam, a na nieszczęście wbiła mi nóż w plecy.
Położyłam ją na podłodze. Sprawdziłam czy ma puls i czy oddycha. Na szczęście wszystko było w normie.Sama również usiadłam. Zrobiło mi się nie dobrze i kręciło mi się w głowie.
- Zawołam dziewczyny - pomyślałam.
- Danielle, Kate, Eleanor ! - wołałam.
Nikt się nie zjawił. Położyłam Av w bezpiecznej pozycji i poszłam z nożem w plecach do Els.
- Els obudź się - mówiłam do niej budząc ją.
- Co się stało ? -spytała się.
Opowiedziałam jej wszystko po kolei. Po chwili zemdlałam.
*Eleanor*
W pierwszej kolejności zadzwoniłam po karetkę. Potem wzięłam ostrożnie Em i położyłam ją na brzuchu w holu. Obudziłam wszystkie dziewczyny. Nie długo potem przyjechali ratownicy medyczni.Opowiedziała co się stało i powiedziałam dziewczynom żeby pojechały BMW Avril, a ja pojadę karetką. W karetce zadzwoniłam do Lou :
- Hej - powiedziałam.
- Cześć kochanie coś się stało, że tak późno dzwonisz ? -spytał się zaspany.
- Tak jesteśmy w drodze do szpitala - odparłam.
- Co się stało - zapytał się dociekliwie.
- Przyjedź do szpitala to się dowiesz, bo to nie jest sprawa na telefon - powiedziałam szybko.
- Do Gordon hospital tak ? - spytał się .
- Tak - odpowiedziałam.
Chwilę potem byliśmy w szpitalu. Emily od razu przewieziono na salę operacyjną. Avril na płukanie żołądka i zaszycie ran. Była pierwsza trzydzieści kiedy chłopcy przyjechali. Od razu Lou podbiegł i zapytał się co się stało. Był również Harry. Opowiedziałam to co mi Em powiedziała. Harry się załamał.
- To wszystko moja wina -szepnął.
- Po części tak - odparła Dani.
- Nie po części tylko cała ! - wykrzyknęłam w duchu.
- Ale nie możesz się osądzać bo ty tez coś głupiego zrobisz - powiedział Zayn.
Rozsiedliśmy się na ławkach w korytarzu. Usnęłam w ramionach Lou.
*Katerine*
Bałam się o nie. Nie dość, że najpierw Em się cięła to teraz Avril. Niall zobaczył, że się denerwuje podszedł, pocałował mnie i przytulił.
- Wszystko będzie dobrze - wyszeptał.
Chciałam żeby tak było. Usiedliśmy na krześle. Myślałam o wszystkim. Troszkę się zdrzemnęłam. Patrzę na zegarek 3:46.
- Co tak długo ? - myślę.
- Powinni już je chyba do sal pooperacyjnych przewieźć - pomyślałam.
Podeszłam do pierwszej lepszej pielęgniarki.
- Przepraszam jak operacja Emily Baxter ? - zapytałam.
- Nie długo się skończy i przyjdzie lekarz - odpowiedziała.
- A Avril Borrow ? - kolejny raz spytałam.
- Kończą właśnie jej zszywać ręce - odpowiedziała.
Podziękowałam za informację i znowu usiadłam koło Nialla.
*Danielle*
Obudziłam się o 8:27. Wstałam i poszłam się zapytać co z moimi przyjaciółkami. Zaprowadzili mnie do sali.
Obie leżały nieruchome. Lekarz przyszedł i opowiedział mi, że są w śpiączce. Nie wie czy w ogóle się obudzą. Zaczęłam płakać.Nie mogłam się powstrzymać. Po raz pierwszy w życiu przeżyłam taki szok.
Siedziałam koło nich modląc się żeby się obudziły. Potem obudziłam Zayna i powiedziałam co się dzieje.
Popłakał się. Przytuliłam go. Wiedziałam co czuje. Zaprowadziłam go do sali. Usiadł przy niej i trzymał ją za rękę. Obudziłam resztę i powiedziałam co się dzieje. Harry zemdlał. Lou go ocucił. Wszyscy płakali.
Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Poszłam do Em i Av. Usiadłam koło Zayna. Siedzieliśmy tak to 12. Potem poszliśmy do naszego domu. Wysłałam wszystkich do salonu i zrobiłam każdemu herbaty na uspokojenie.
*Eleanor*
Nigdy w życiu nie czułam takiego smutku i nie doznałam takiego szoku. Emily i Avril były najważniejszymi osobami w moim życiu. Każda chwila bez nich była najgorszą w całym życiu. Harry się załamał i zemdlał w szpitalu Zayn też był u kresu wytrzymałości. Jak wszyscy byli już u nas dostałam takiej nerwicy że chciałam zrobić krzywdę Harry'emu.
- To wszystko prze ciebie idioto!!-wydarłam się na Harry'ego.
- Eleanor chodź tu !-zawołała mnie Dani.
- Ty jesteś skończonym idiotą jak mogłeś zrobić jej coś takiego teraz widzisz co się z nią dzieje i nie wiadomo czy z tego wyjdzie!-darłam się na niego dalej. Zaczął płakać jak małe dziecko.
- I do tego jeszcze ucierpiała na tym Emily!-darłam się na niego i już miałam go uderzyć , ale w ostatniej chwili za rękę złapał mnie Louis. Przytulił mnie i kazał mi się uspokoić. One naprawdę są dla mnie ważne i nie daruję mu jak coś się im stanie. Trochę się uspokoiłam i poszłam do pokoju Av.Zaczęłam oglądać nasze zdjęcia wiszące na ścianach w jej pokoju. Natknęłam się na jedno , na którym była ona , ja Louis i Harry jak siedzieliśmy na kanapie jedząc marchewki. Jak zobaczyłam to zdjęcie znowu się rozpłakałam. Zaraz przyszedł Louis i mnie przytulił. Płakałam wtulona w niego dobrą godzinę. Poszłam do swojego pokoju i zasnęłam jak tylko się położyłam.
*Harry*
Załamałem się widokiem dziewczyn , ale chłopaki tez mnie za wszystko obwiniali. Miałem myśli samobójcze lecz stwierdziłem że to nie ma sensu. Poszedłem do pokoju Avril i usiadłem na jej łóżku. Zacząłem płakać. Myślałem nad tym wszystkim i stwierdziłem że nie będę w stanie spojrzeć jej kiedyś prosto w oczy. Nie mogłem tak siedzieć więc pojechałem do niej do szpitala. Jak wszedłem do budynku od razu do oczu napłynęły łzy. Poszedłem do sali , w której leżała. Nadal tkwiła nieruchomo na łóżku. Usiadłem przy niej i złapałem za rękę. Była taka zimna i nie czuło się w niej życia.
- Wiem że tego nie usłyszysz , ale chcę abyś wiedziała że Cię kochałem , kocham i będę zawsze kochał.Ja powinienem leżeć tak nieruchomo to ja popełniłem błąd. Nie wiem co we mnie wtedy wstąpiło chciałbym to wszystko odkręcić , albo cofnąć czas.
- Kocham Cię.-mówiłem wiedząc że ona i tak tego nie usłyszy.Siedziałem tak jakieś 7 godzin modląc się , aby nic jej nie było.Byłem zmęczony pojechałem do domu. Chłopcy już byli
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz