poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Rozdział 19

*Avril*
Po obiedzie wygoniliśmy Eleanor i Louis'a do kuchni żeby pozmywali naczynia. Ja miałam tego pecha że siedziałam między Harry'm a Louis'em i jak Lou wstawał to wylał sok prosto na moją rękę. Rany jeszcze dobrze się nie zagoiły.
- Kuuuuuuuuuuurwaaaaaaaaaaa!!!-wydarłam się z bólu.
To było masakryczne. Pobiegłam szybko do łazienki żeby to przemyć. Słyszałam kłótnię między Louis'em a Hazzą. Jak zawsze każda ich kłótnia jest przeze mnie. Miałam tego dość. Przyniosłam bandaż i obandażowałam sobuie nimi rece. Wzięłam torbę i zaczęłąm się pakować. Po chwili Emily wparowała do mojego pokoju.
- Co ty wyrabiasz ? -zapytała się.
- Jadę wcześniej do L.A - odpowiedziałam.
- Jak ty jedziesz to i ja - odparła i poszła pożegnać się z chłopakami.
Po spakowaniu rzeczy wzięłam torbę i poszłam oznajmić to reszcie. Po chwili Emily dołączyła do rozmowy.
- My jedziemy wcześniej do L.A. bo nie możemy wytrzymać  ciągłych kłótni Lou i Hazzy - powiedziałam.
- Nie mówcie o tym chłopakom - dodała Em.
Dziewczyny odwiozły nas na lotnisko. Zamówiłyśmy sobie najbliższy lot do Los Angeles. Odlot był za pół godziny, więc poszłyśmy na odprawę. Pożegnałyśmy się czule i poszłyśmy do sali odpraw. Kiedy byłyśmy już w samolocie od razu włączyłam słuchawki na fula a Em poszła spać. Lecimy już dwie godziny. Jest nudno jak flaki z olejem. Zaraz bełtne. Emily się obudziła.
- Która godzina - spytała zaspana.
- 20:25 - odpowiedziałam.
- Jeszcze cztery godziny lotu - zaczęła narzekać.
- Nooo niestety, ale później mam plan jak to sobie zrekompensować - odparłam.
- No powiedz pliiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiissssssssssssssssssss - prosiła.
- Pójdziemy do klubu się zabawić i trochę nawalić - odparłam zadowolona.
- To super to ja idę dalej spać żeby mieć siłe tańczyć - powiedział i, zaczęła drzemać.
Też się kimnęłam.  Obudziłam się jak Emily śpiewała Up all night.
- Weź bo mi bębenki uszne dadzą dyla - powiedziałam ironicznie.
- Ha ha ha bardzo śmieszne - odpowiedziała.
Zapytałam się stewardessy ile jeszcze będziemy lecieć odpowiedziała, że już zaraz lądujemy. Ogarnęłam Em i po chwili wychodziłyśmy z samolotu. Wędrowałyśmy długimy korytarzami aż w końcu doszłyśmy do sali odpraw. Szybko zgarnęłyśmy bagaże i poszłyśmy. Była 16 żar się z nieba lał. Zamówiłyśmy taksówkę która zawiozła nas pod naszą willę. Po kilkunastu minutach byłyśmy na miejscu.

*Emily*

Po przyjeździe rozpakowałyśmy rzeczy i ubrałyśmy się w kostiumy i poszłyśmy do naszego basenu. Była 18.
Wymoczyłyśmy się w wodzie. Zjadłyśmy coś, przebrałyśmy się i ruszyłyśmy na piechtę do klubu. Byłam strasznie podekscytowana. Wreszcie mam trochę wolnego od Zayna. Wkurzał mnie czasem. Kazał mi dużo nie chodzić bo mogę sobie kręgosłup przeciążyć. Sraty taty. Idę do klubu i jestem happy. Avril też się cieszyła tak jak ja. Zdjęła bandaże i pożyczyłam jej bransoletki na ręce żeby zakryły rany. Byłyśmy na miejscu. Klub nazywał się "Ibiza". Zauważyłam za rogiem paparazzi biegnących w naszą stronę. Wzięłam Avril za rękę i weszłyśmy szybko do klubu. Podeszłyśmy do baru i zamówiłyśmy po drinku. Potem zaczęłyśmy tańczyć. Jakiś dwóch kolesi się na nas patrzyło. Nie zwracałyśmy na nich uwagi. Przetańczyłyśmy dobrą godzinę. Zachciało nam się pić. Podeszłyśmy do baru i zamówiłyśmy następnego drinka. Zleciało tak kilka kolejek. Potem ci kolesie podeszli do nas i zaczęli nas podrywać, ale ich spławiłyśmy. Byłyśmy bardzo schlane więc postanowiłyśmy wrócić do domu. Była 1 w nocy. Szłyśmy ulicą. Po chwili zobaczyłyśmy tamtych kolesi co się do nas podwalali. Podeszli do nas i jeden złapał mnie za rękę a drugi Avril. Przyciągnął mnie do siebie.
- Jesteś taka piękna - wyszeptał  mi do ucha.
- Zostaw mnie - zaczęłam krzyczeć.
Avril szamotała się z tamtym drugim. Zaczął mnie całować. Kopnęłam go w kostkę. Złapał się za nogę i zawył z bólu.
- Nie daruje ci tego !! - krzyczał.
Avril i ja uciekałyśmy ile sił w nogach.

*Avril*

Nagle Emily upadła.
- Wstawaj oni już nas doganiają - mówiłam.
- Nie mam już siły - powiedziała.
- Emily nie chce cię samej z nimi zostawiać. Wstawaj ! Szybko ! -krzyczałam do niej.
Jeden podbiegł do mnie i zaczął mnie całować walnęłam go w krocze. Drugi dobierał się do Emily. Krzyczała w niebo głosy. Wezwałam policje. Podeszłam do niego i strzeliłam mu z pięści w twarz. Prawie ją zgwałcił. Podeszłam do niej i ją przytuliłam.Policja przyjechała i ich zgarnęła. Drugi radiowóz zawiózł nas do domu. Emily an pół przytomna wczołgała się do łóżka. Poszłam do swojego pokoju oszołomiona. Miałam nadzieje, że nie będzie tego pamiętała. Po chwili usnęłam. Obudziłam się o 12. Wstałam i bolała mnie strasznie głowa. Emily siedziała w kuchni i piła kawę. Przyszłam do niej.
- Jak tam ? - spytałam się.
- Niezbyt dobrze się czuje i nic nie pamiętam co się wczoraj stało - odpowiedziała.
- Aha ja też nie za bardzo - kłamałam.
Pamiętałam wszystko doskonale. Tego nigdy nie zapomnę.
- Coś ważnego się stało ? - zapytała się.
- Nie nic oprócz tego że prawie wpadłaś na słup i po samochód to nic - kłamałam dalej.
- Aha to dobrze że mam ciebie - powiedziała i przytuliła mnie.
Poszła mi zrobić kawę. Ja w tym czasie umyłam się i ubrałam. Przyszłam na gotowe śniadanie.
Zjadłyśmy ze smakiem. Potem poszłam grać na perkusji, a Em na gitarze.
- Mam o tym jej powiedzieć czy nie? - zadręczały mnie te pytania.
- A może powiedzieć dziewczynom ? - następne pytanie.
Nie wiedziałam co myśleć. Po chwili przyszła do mnie Emily.
- Ja idę pobiegać po plaży - oznajmiła.
- Spoko ja zaraz jadę do Tesco na zakupy - odpowiedziałam.
- Spoko. To do zobaczenia później ! - krzyknęła.
- Papapapappa - odkrzyknęłam jej.
Dalej grałam. Po kilkunastu minutach wzięłam kluczyki od moich rodziców Porshe i pojechałam do Tesco.

*Emily*

Biegłam po przez plaże w L.A. Potem poszłam na siłownie. Musiałam się na czymś wyżyć. Kłamałam Avril że nie wiem co się wczoraj stało. Takich rzeczy się nie zapomina. Od razu łzy napłynęły mi do oczu. Wróciłam do domu założyłam kostium i zapakowałam jedzenie, picie i rzeczy potrzebne na plaże. Napisałam kartkę do Av :
Jestem na plaży. Jak wrócisz to przyłącz się do mnie weź parasol bo nie dałam rady go wziąć. - Emily Rozłożyłam się na plaży. Miałam blisko do domu. Myślałam o tym wszystkim co się stało. Znowu zachciało mi się płakać. Przecież prawie zostałam zgwałcona. Avril mnie uratowała a ja jej nawet nie podziękowałam.
Wstydziłam się tego.
- Może jej powiedzieć że wiem o tym co się stało? - zapytałam się w myślach.
 Czułam się teraz taka obrzydliwa. Poszłam do oceanu. Zobaczyłam Avril pomachałam do niej i wskoczyłam do wody. Było mi lepiej woda ochłodziła mój organizm. Postanowiłam nie mówić Av że wiem co się feralnej nocy stało. Zanurkowałam, ogarnęłam się i wyszłam z wody. Zaczęłam się zachowywać normalnie. Nawet mi się to udawało. Po tych 5 godzinach opalania i pływania wróciłyśmy do domu. Pojutrze przyjeżdżają chłopaki i Els, Dani i Kate.















środa, 25 kwietnia 2012

Rozdział 18

*Emily*

- Ja pieprze ! - pomyślałam leżąc koło Zayna.
Wreszcie się od nas odwalili. To było męczące. Szczególnie kiedy się tak na nas patrzą jak na małe dzieci.
Zaczęłam się bawić kosmykiem włosów Zayna. Obudził się. Pocałował mnie na powitanie i poszłam się myć.
Szybko się umyłam, ubrałam i  wróciłam do pokoju. Zayn palił peta.
- Co ty wyprawiasz ?!?!?! - wydarłam się.
- Weź tak nie krzycz bo wszystkich obudzisz - powiedział.
- Mam nie krzyczeć !! Złamałeś naszą umowę ! - znów na niego się wydarłam i wybiegłam z pokoju.
- Emily przepraszam ! - krzyczał.
- Te przeprosiny to se możesz gdzieś wsadzić - powiedziałam ze łzami w oczach.
Po raz pierwszy czułam się aż tak źle. Tyle miałam chłopaków jeden mnie tylko zdradził. Teraz czuje się jakby mnie zdradził.
Wzięłam telefon i zadzwoniłam do Monici.
- Hejka mogę do ciebie przyjść ? - spytałam.
- Spoko - odpowiedziała.
Moni mieszka od nas tylko jedną przecznice. Po kilku minutach biegu rana zaczęła mnie boleć rana więc szłam. Doszłam do jej wieżowca i weszłam do środka. Czekała na mnie w holu. Pojechałam z nią windą. Opowiedziałam jej o wszystkim. Dojechałyśmy na jej piętro. Weszłam do jej mieszkania. Długi hol na końcu pokoje. Po prawo kuchnia i jadalnia. Po lewo zaś salon. Zaprowadziła mnie do kuchni i zaparzyła kawę.
- Masz prawo się na niego obrazić - powiedziała.
- Naprawdę ? Bo nie chciałabym wyjść przed nim na złośnicę - odparłam.
- On jest całym moim życiem. Bez niego ja nie wiem co ja zrobię -powiedziałam smutno - On ma do ciebie numer ? -spytałam.
- Noooo - odpowiedziała.
- Jakby dzwonił i się pytał czy u ciebie jestem to mów, że mnie nie ma ok? - zapytałam się jej.
- Okok - odpowiedziała.
Zrobiła mi śniadanie. Nie zjadłam nic w pośpiechu. Moni też coś przy okazji zjadła.

*Katerine*

Obudziły mnie jakieś krzyki.
- Emily przepraszam ! -krzyknął Zayn.
Usłyszałam trzaśnięcie drzwiami. Zerwałam się od razu na nogi i pobiegłam do holu. Zayn stał ze łzami w oczach.
- Co do cholery się stało ? - spytałam.
- Tylko nie krzycz na mnie - powiedział cicho Zayn.
- Postaram się - odparłam.
- No bo ja palę i z Em mam, mieliśmy umowę, że albo ja palę z nią albo w ogóle - opowiadał Zayn.
- No i dziś już nie wytrzymałem i zapaliłem kiedy ona się myła. Zwykle się długo myje, ale dziś dosyć szybko to zrobiła i mnie przyłapała. Dalej to już chyba słyszałaś - powiedział skruszony Zayn.
Zatkało mnie.
- Trzeba jej szukać!! Nie może ona zbytnio biegać. Zjemy śniadanie na spokojnie i podzwonimy do wszystkich - oznajmiłam mu.
Zaczęliśmy przygotowywać wszystko. Kiedy śniadanie było gotowe zaczęliśmy budzić resztę. Przy śniadaniu opowiedział im Zayn co się stało.Wszyscy się zmartwili. Po śniadaniu Zayn poszedł się ogarnąć a ja dzwoniłam. Wydzwoniłam wszystkie numery z mojego telefonu. Potem przyszedł Zayn i mnie zmienił.

*Zayn*

Najpierw nasunął mi się pomysł zadzwonienia do Moni.
- Halo ? - usłyszałem jej głos.
- Jes u ciebie Emily ?- spytałem z nadzieją w głosie.
- Nie niestety nie ma - odpowiedziała.
- Aha jakby do cb dzwoniła to skontaktuj się ze mną - powiedziałem.
- Poczekaj ona jest u mnie ale nie przychodź bo one nie chce cię widzieć -wyszeptała.
- Spoko ale żeby była przed 18 w domu - odpowiedziałem.
- Spoko pappappapappap - powiedziała.
Załamałem się. Jak mogłem jej to zrobić. Jak ja jej teraz spojrzę w oczy. Wyszedłem z domu. Zostawiłem kartkę Kate, że wiem gdzie jest Emily żeby już nigdzie nie dzwoniła. Usiadłem na ławce w parku. Nie wiedziałem co myśleć. Podszedłem do stawu. Po patrzyłem się na drugi brzeg szukając wzrokiem Emily.
Niestety nie zobaczyłem jej. Szukałem jej po całym parku. Wpadłem na pomysł jak ją przeprosić.
Pobiegłem do naszego domu pożyczyć Nialla z gitarą. Potem napisałem do Moni smsa :
Wyciągnij Emily do parku - Zayn ;>.
Na koniec kupiłem czerwony bukiet róż i poszliśmy do parku. Ustaliłem z Niallerem co ma grać i wypatrywałem Emily. Zobaczyłem ją. Moni odwróciła ją tyłem do mnie. Kiedy byliśmy dość blisko Niall zaczął grać. Emily odwróciła się. Zacząłem śpiewać piosenkę "Stole my heart". Była zaskoczona. Kiedy skończyłem śpiewać dałem jej kwiaty i powiedziałem :
- Przepraszam Cię za to. Jestem strasznie głupi. Mogłem cię stracić.
- Wybaczam ci, ale jeszcze raz zobaczę cię z papierosem to zobaczysz - powiedziała.
Pocałowałem ją gorąco. Całowaliśmy się dość długo bo Niall i Monica musieli o sobie przypomnieć.
Zaczęliśmy się śmiac i poszliśmy do domu. Odprowadziliśmy Monicę.

*Danielle*

Zadzwoniłam do Liam'a żeby przyszli na obiad do nas bo omówimy majówkę.
Kilka minut później przyszli : Emily z bukietem róż, Niall z gitarą i Zayn z uśmiechem na twarzy.
- Kiedy obiad ??? - spytał się od razu Nialler.
- Za chwilę !! - doszła odpowiedź Harry'ego i Avril z kuchni.
Wzięłam od Emily róże i poszłam do kuchni po wazon. Wchodzę a w kuchni Avril i Hazza całują się na blacie zamiast robić obiad. Zaczęłam się śmiać.
- Wasze dzieci umrą z głodu jak będziecie razem gotować - powiedziałam ironicznie wyjmując wazon.
- Noo - odpowiedzieli śmiejąc się.
Cieszę się, że między nimi też się ułożyło. Poszłam do kuchni pomóc im przy obiedzie. Pomagali im Zayn i Emily. Co chwile ktoś wybuchał śmiechem. Weszłam do kuchni zobaczyć co tam się dzieje. Urządzili zawody pt."Gotowanie i całowanie". Polegało to na tym, że podczas całowania robią obiad.
śmiałam się tak, że przyszli Niall, Kate i Els. Był remis.
- Jest 0:0 jutro to rozstrzygniemy - powiedział Avril.
- Dobra ale przygotujcie się od razu na porażkę - powiedział ironicznie Emily i wszyscy zaczęli się śmiać.
Chwilę potem przyszli Liam i Louis.Na obiad było spaghetti bolognese. Podczas obiadu rozmawialiśmy na temat majówki.
- Dziś sobota więc może wyjedziemy w środę ?? - zaproponował Lou.
- Nam pasuje - powiedziałyśmy chórem.
- No to jesteśmy umówieni - powiedział Hazza.
- Zarezerwujemy bilety - powiedział Els.

-----------------------------------------

Mam nadzieję, że sie spodoba  ;D

                                 AB
























poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Rozdział 17

Byłem tak szczęśliwy że mam ją przy sobie jak małe dziecko , które właśnie dostało zabawkę. Nigdy nie kochałem nikogo tak bardzo jak ją. Leżeliśmy wtuleni w siebie nie równo oddychając.
- Kocham Cię-powiedziałem głaszcząc ją po głowie.
- Ja ciebie też-odpowiedziała całując mnie.
Leżeliśmy patrząc sobie w oczy. Po kilku minutach zasnęliśmy.


* Avril*

Wstałam rano strasznie zadowolona z wczorajszego wydarzenia. Spojrzałam w bok , ale Harry'ego nie było koło mnie. Byłam w samej bieliźnie więc założyłam tylko jego koszulę leżącą obok łóżka. Z lekka ogarnęłam włosy i poszłam do kuchni. Chłopcy robili śniadanie , a dziewczyny siedziały przy stole pijąc poranną kawę. Podeszłam do Harry;ego i przytuliłam go od tyłu.
- Witaj skarbie-powiedział całując mnie w czoło.
- Hej-odpowiedziałam jeszcze w pół przytomna.
- Jak się spało?-spytał.
- Nie najgorzej-powiedziałam i zaczęłam się śmiać.
- Chcesz kawy?-spytał Lou całując mnie w czoło na dzień dobry.
- Poproszę-odpowiedziałam. Zaraz Louis podał mi kawę i usiadłam obok dziewczyn. Eleanor złapała mnie za rękę i spojrzała na palec , na którym zazwyczaj był pierścień dziewictwa.
- Jak mogłaś mnie zdradzić?-spytała się głośno Els.
Zaczęłam się śmiać. Zaraz chłopcy przynieśli śniadanie. Naleśniki z czekoladą i innymi. W końcu mogłam wszystko jeść.Zjedliśmy, ale mi i Els nie chciało się wstawać od stołu bo nie miałyśmy siły się ruszyć z przejedzenia.Wszyscy razem poszliśmy zobaczyć co jest w telewizji. Oglądaliśmy jakiś film lecz nagle Dani przerwała tą cudownie dziwną ciszę.
- Myślałyście nad tą całą majówką ?- spytała patrząc na mnie i Em.
- A co to ta majówka?-spytał Niall.
- To jest kilka dni wolnych w maju , ale w Anglii nie ma majówek więc co roku i tak gdzieś jedziemy -powiedziała Kate.
- A więc co wymyśliłyście?-spytała ponownie Dani.
- Myślałyśmy nad Polską , ale chłopcy jadą z namiwięc byłoby za dużo szumu - powiedziałam.
- Więc wymyśliłyśmy że pojedziemy di naszej willi w Los Angeles.-powiedziała z zacieszem Emily.
Willa należy do rodziców moich, Em i Kate lecz rzadko tam jeździmy. Rodzice mi mówili że będą robić tam mały remont , ale że na nasz przyjazd wszystko będzie gotowe. Zostaje tylko kwestia tego czy chłopcy będą chcieli z nami lecieć.
- To jak chłopcy lecicie z nami?-spytałam niepewnie.
- Taaaaak!!- krzyknęli jednocześnie.
Wszyscy się cieszyliśmy. Na całe szcęście rany na rękach mi szybko schodzą i niedługo zostaną tylko blizny.
Harry i Zayn stwierdzili że za bardzo się boją o mnie i Em więc postanowili prze jakiś czas mieszkać u nas. Na całe szczęście wymazałam z głowy Kate myśl o psychologu.Wszystkie zdecydowały że będą mnie bardzo pilnować ze wszystkim co robię. Nie mogę się przemęczać bo jestem słaba. Wszyscy patrzyli na każdy mój ruch to było denerwujące. Harry naprawdę przesadzał.
- Mógłbyś przestać , ja nie jestem małym dzieckiem i nic sobie nie zrobię!-wydarłam się na Hazze.
Pobiegłam zdenerwowana do swojego pokoju. Poszłam do łazienki żeby się ogarnąć.Założyłam luźne rurki, fioletową dużą koszulkę i fioletowe Vans'y , a włosy związałam w kucyka jak zawsze. Jak wyszłam z łazienki zobaczyłam że Harry siedzi na łóżku. Nawet nie zwracając na niego uwagi wzięłam deskorolkę i bluzę.  Postanowiłam że muszę odpocząć od tego. Byłam strasznie zdenerwowana. Wiem  że wyszłam dopiero ze szpitala , ale lekarz powiedział że nie mogę się przemęczać , a nie że mam leżeć i nic nie robić bo cos może mi się stać. Traktują mnie jak małe dziecko , które nie umie samo nic zrobić. Mam 18 lat i dam sobie radę. Tak więc postanowiłam wyjść na cały dzien i wrócić dopiero wieczorem. Jednak jak chciałam już wychodzić musiał mi ktoś przeszkodzić.
- Gdzie idziesz i dlaczego sama?-pytała Els stając obok mnie.
- Daleko.-odpowiedziałam obojętnie.
- Gdzie idziesz?-spytała znowu.
- Daleko jeju z policji jesteś?!?!?!-wydarłam się.
Po tych słowach wyszłam trzaskając drzwiami. Zjechałam windą na dół budynku, założyłam słuchawki, włączyłam muzykę i zaczęłam się kierować w stronę parku. Pojeździłam z godzinę po parkowych alejkach i poszłam odpocząć nad jeziorko. Usiadłam na schodkach prowadzących do wody i zaczęłam myśleć nad tym wszystkim. Co chwilę dzwonił mi telefon. Nie zwracałam uwagi na to. Siedziałam tak w wygrzewając się w cudownym wiosennym słońcu. Po kilku minutach ktośś usiadł koło mnie to był Hazza.
- Po co tu przyszłedeś?Żeby mnie nadal pilnować jak małe dziecko ? co?-spytałam z ironią.
- Przyszedłem Cię Przeprosić.-powiedział lekko zmieszany.
Siedzieliśmy tak chwilę w ciszy.
- Ja naprawdę się o ciebie boję i po prostu chyba byłem zbyt opiekuńczy.-mówił.
- Chyba?-spytałam zdziwiona.
- No tak byłem zbyt opiekuńczy.-powiedział obejmując mnie ramieniem.
- Ale ja chcę wiedzieć jedną rzecz.-powiedziałam.
- Słucham?
Zdjęłam jego ramię odsuwając się od niego.
- Gdzie się podział mój Harry?-spytałam patrząc na niego.
- Ale jak to?-spytał zdezorientowany.
- Ja chcę wiedzieć gdzie podział się mój Harry , który co chwilę całował mnie w szyję , który codziennie przed snem śpiewał mi swoją solówkę z What Makes You Beautiful , który się ze mną tłukł na poduszki nie stękając że coś mi się stanie. Pytam się gdzie on jest?-mówiłam prawie przez łzy.
- Nie wiem.-odpowiedział.
- To ja ci powiem. Zniknął odkąd byłam w szpitalu i jakoś nie widać żeby miał wracać.-powiedziałam.
Usiadł bliżej mnie i złapał mnie za rękę.
- Ja po prostu się strasznie bałem ponieważ jesteś najważniejszą osobą w moim życiu. -mówił i łzy napłynęły mu do oczu.Odsunęłam jego rękę i wstałam.
- Odezwij się jak tamten Harry wróci. -powiedziałam. Wzięłam deskorolkę i ruszyłam w stronę domu.

*Harry*
Wiedziałem że źle zrobiłem. Dlaczego zawsze ja muszę coś spieprzyć? Byłem strasznie zdenerwowany. Odjechała. Miała rację odkąd wyszła ze szpitala jestem strasznie przewrażliwiony. Strasznie się zmieniłem. Mam nadzieję że uda się naprawić. W każdym bądź razie postanowiłem dać jej trochę spokoju.

* Eleanor*
Avril wyszła bez słowa i jeszcze się pokłóciłyśmy. Odkąd ona i Em wyszły ze szpitala wszyscy chodzimy jacyś spięci. Za bardzo je pilnujemy. Minęły już dwie godziny od wyjścia Av. Harry do niej wyszedł , ale wiedziałam że to nic nie pomoże. Poszłam zobaczyć co robi Kate. Siedziała z Em na sofie i gadały o czumś. Dosiadłam się do nich.
- O czym gadacie?-spytałam sidając obok przyjaciółek.
- O tym że wszyscy traktujecie mnie i Avril jakbyśmy nic nie mogły zrobić.-powiedziała zdenerwowana Emily.
- Właśnie zdałam sobie z tego sprawę.-powiedziałam.
Zaraz Em zawołała chłopaków i im też powiedziała że mają się ogarnąć. Zgodziliśmy się że damy im spokój , ale nie całkiem.

*Avril*
Odjechałam od Harry'ego i postanowiłam że jednak już wrócę do domu. Jak weszłam Eleanor mnie przeprosiła i się strasznie zdziwiłam bo byłam pewna że zrobi mi awanturę. Weszłam do salonu i zobaczyłam Em na sofie i od razu do niej podeszłam.
- Co ty zrobiłaś z nimi?-spytałam zdziwiona.
Zaczęłyśmy się śmiać. Powiedziała mi o ich rozmowie.
- A gdzie jest Harry?-spytał Lou.
- Harry chyba jest w parku.-powiedziałam.
- Jak to chyba?-spytał zdziwiony Lou.
- No bo rozmawialiśmy i ja sobie zdenerwowana wróciłam do domu i tyle.-powiedziałam głośno i powoli.
- A nie wiesz gdzie może być?-dopytywał dalej.
 - Nie wiem jeju dajcie i spokój ja ma wszystkiego dosyć!-wydarłam się i pobigłam do pokoju. Zamknęłam się tam i wszyscy próbowali się do mnie dobijać. Po godzinie dobiajania się dali mi spokój i przyszedł Harry. Sama siedziałam w pokoju do wieczora. Wieczorem poszłam pod prysznic przebrałam się w piżamę i poszłam do kuchni.
- Wszystko dobrze skarbie?-spytała Els przytulając mnie.
- Nie nic mi nie jest tylko już mam wszystkiego dosyć.-powiedziałam wtulając się w nią. Pociekło mi kilka łeż. U nas został już tylko Zayn i Harry reszta sobie poszła.Eleanor powiedziała Harry'emu żeby poszedł spać u niej bo ona śpi ze mną.
- Ty idź już się połóż , a ja zaraz przyjdę.-powiedziałam.Poszła tak jak poprosiłam.
Harry siedzial sam w salonie na sofie. Usiadłam obok niego.
- I jak wszystko dobrze?-spytał po chwili.
- Tak wszystko git-odpowiedziałam.
- Ja chciałbym cię naprawdę pzreprosić ja wiem że przesadziłem , ale ja nie mogę nie podejść do ciebie i cię nie pocałować więc wiedz że cię przepraszam.-powiedział i przysunął się do mnie. Pocałowałam go w usta tak jak wcześniej. Teraz już byłam pewna że będzie normalnie. Jak całował mnie wcześniej to bał się jakby miał mi zrobic krzywdę. Teraz jego pocałunki były namiętne i czułam to co wcześniej. Zaraz Harry złapał mnie w talii tak że leżałam na nim. Całowaliśmy się aż do salonu weszła Els.
 - To może jednak ty śpij z Harry'm-powiedziała.
Zaśmialiśmy się wszyscy i ja z Harry'm poszliśmy do mnie. Położyliśmy się i po kilku kinutach zasnęliśmy.



---------------------------------------------------------
Jutro kolejny rozdział :D
Dziękujemy wszystkim , którzy to czytają :D

                             AB


sobota, 21 kwietnia 2012

Rozdział 16

*Emily*

Wszystkie dnie spędzone w szpitalu urozmaicałyśmy sobie robieniem codziennych kawałów z pielęgniarek.
Dziś Avril udawała, że jest jej niedobrze. Pielęgniarka szybko wbiegła do naszej sali...
... z WIADREM!!!
Zaczęłyśmy się śmiać. Avril się dławiła ze śmiechu więc pielęgniarka postawiła jej wiadro koło łóżka i wyszła.
Śmiałyśmy się ponad 15 minut i nie mogłyśmy się uspokoić. Te dni bardzo szybko mijały.
Już juto wychodzimy ze szpitala. Pakowałyśmy się z Avril kiedy do naszej sali weszła jakaś znajoma mi dziewczyna. Nie wiedziałam skąd ją znam.
- Emi jak my się dawno nie widziałyśmy ?! - wykrzyknęła ta dziewczyna.
Była ubrana w zielone rurki, biały t-shirt z 50-Centem i czarne conversy.
- A kim ty jesteś ? - spytałam nie pewnie.
- Nie poznałaś mnie ?! Bawiłyśmy się razem w piaskownicy? To ja Moni. - powiedziała.
- O mój boże to ty ?! Nie poznałam cię - odpowiedziałam.
Podeszła do mnie i mnie przytuliła. Przedstawiłam ja Avril. Chociaż ja z Avril znamy się od dzieciństwa więc powinna ja pamiętać. Po chwili wpadł jak oparzony Zayn.
- Dziś wychodzicie ze szpitala !! - wykrzyknął.
- Super !! - krzyknęłyśmy z Avril.
- Przedstawiam Ci moją siostrę Monicę - powiedziałam.
Zayn przywitał się i przedstawił. Poszedł po wózek dla mnie, a my się przebrałyśmy.
Zapukał i wjechał z wózkiem. Usiadłam na to ustrojstwo klnąc po  polsku pod nosem.Mogę sama chodzić, a ten lekarz karze mi mało chodzić tylko jeździ na tym ustrojstwie. Avril i Monica zaczęły się śmiać, bo wiedziały co mówiłam. Zay jednak zapytał się mnie :
- Coś  mówiłaś ?
- Nie nic kochanie nie mówiłam - odpowiedziałam z szerokim uśmiechem.
Wsiedliśmy do samochodu. Droga minęła nam bardzo krótko bo Moni opowiadała nam o swoim życiu i Zay zadzwonił żeby któryś z chłopaków zszedł pomóc z naszymi rzeczami. Głowni po to żeby wziąć wózek, ale nie powiedział mi tego, bo wiedział, że na niego się wydrę. Po 15 minutach jazdy byliśmy w pod naszym apartamentowcem. Lou czekał na nas. Przywitał się wziął wózek. Zay nalegał żeby mnie wziąć na ręce. W końcu uległam bo lubię kiedy mnie nosi na rękach. Kiedy weszliśmy na samą górę Avril otworzyła drzwi. Było ciemno więc zapaliłam światło. Kiedy włączyłam ukazała się cała nasza gromada krzycząc :
- Niespodzianka !!!!
- Dziękujemy nie było trzeba - odpowiedziałam razem z Av.
- Kto to wymyślił ? - spytała się Avril.
- To był pomysł wspólny Zayna i Hazzy - powiedział Els.
Podeszłam do  Zayn'a i namiętnie pocałowałam go w podzięce za niespodziankę. Avril zrobiła to samo.
Potem wszystkim przedstawiłam Monicę. Wszyscy się  z nią przywitali.Sądzę, że ją polubili.
Następnie zjedliśmy kolację, którą przygotowali Kate i Niall. Była przepyszna. Następnie poszłam za rękę z
Zay'nem do pokoju. Pomógł mi się rozpakować. Położyłam się na łóżku. On obok mnie. Wtuliłam się w niego.
Objął mnie ramieniem i zaczął całować. Po chwili usnęłam. Obudziłam się w nocy. Spojrzałam na zegarek 2:34. Zayn stał przy oknie i palił papierosa.
Cicho pokuśtykałam do niego.
- Często palisz w nocy ? - wyszeptałam mu do ucha.
- Rzadko. Ale dziś wyjątkowo bo przez cały dzień nie paliłem - odpowiedział.
- Wiesz, że każdy papieros skraca życie o jedną minutę ? - powiedziałam.
- Tak - szepnął.
Zaczęłam go całować, żeby odwrócić uwagę od papierosa. Wyjęłam mu go z ręki i wyrzuciłam przez okno.
- Osz ty niegrzeczna - szepnął mi do ucha.
- Nie pozwolę żebyś sobie marnował życie. Jeśli masz palić to ze mną - powiedziałam.
- No cóż to chyba będę musiał przestać palić - odparł - ty jesteś moim narkotykiem i to mi wystarcza.
Ciągle na palcu miałam pierścień dziewictwa. Zaczęłam się nim bawić.
Zayn zauważył go. Zdjął mi go z palca i wyrzucił go za okno.
-Nie będzie ci już potrzebny - wyszeptał mi do ucha.
- Na ten pierwszy raz wymyśliłam coś specjalnego - powiedziałam.
- Dobrze poczekam - odparł.
Poszłam do garderoby przebrałam się w seksowną bieliznę którą kupiłam przed śpiączką na zakupach.
Szybko się przebrałam i wyszłam.
Był mile zaskoczony. Po chwili byłam już nago. On tak samo. Zabezpieczyliśmy się.
Był cudowny. Myślę, że jemu też się podobało. Wtuliłam się w jego nagi tors. Zamknęłam oczy i próbowałam spać. Po kilku minutach Zay wstał po papierosa. Wstałam za nim.
- Nawet nie próbuj - powiedziałam łapiąc go za rękę.
- Niezła jesteś - wyszeptał mi do ucha.
- Mówię ci, że jak masz palić to tylko ze mną - odparłam.
- Dziś będzie mój ostatni raz z papierosem, a twój pierwszy mam nadzieję? - powiedział dając mi fajkę.
Miał czekoladowe. Dobre były. Po wypaleniu powiedziałam :
- Teraz koniec z fajkami.
- Tak, a początek mojego pięknego życia z tobą - odparł.
Po tych słowach namiętni mnie pocałował.

*Danielle*

Po tym jak Em i Zayn poszli do pokoju ja z Liam'em zaczęliśmy oglądać telewizję. Obejrzeliśmy iCarly.
Następnie zaprowadziłam Liam'a do mojego pokoju. Na wstępie zaczął mnie całować. Ja mu ściągnęłam bluzkę on mi też.Po chwili nie mieliśmy już niczego na sobie. Liam był taki delikatny. Oczywiście się zabezpieczyliśmy. Po kilkunastu minutach było po wszystkim. Leżeliśmy zadowoleni z siebie na łóżku.
- Było cudownie - powiedział Liam.
- Mhmmm - odpowiedziałam wtulając się w jego klatę.
- Idę się myć idziesz ze mną ? - spytałam zachęcająco.
- Tak - odpowiedział.
Po wspólnej kąpieli ubraliśmy się i poszliśmy do salonu. Monica gdzieś wcięła. W salonie na kanapie całowali się Lou i Eleanor. Poszłam do kuchni, a tam Nialler całuje się z Kate na blacie kuchennym.
- Pewnie Avril z Harrym w swoim pokoju są  - powiedziałam Liam'owi porozumiewawczym spojrzeniem.
Zrozumiał. Zaczęliśmy się śmiać.
- Mogę dziś spać u ciebie ? - spytał się Liam.
- Oczywiście - odpowiedziałam.
Poszliśmy do siebie.

*Harry*

Siedziałem z Avril na jej łóżku rozmawiając o wszystkim. Byłem bardzo szczęśliwy, że jesteśmy razem.
Nie sądziłem, że to możliwe. Zbliżyliśmy się do siebie. Zacząłem ją całować. Ona zdjęła mi bluzkę i spodnie. Ja jej tak samo.
- Ładne bokserki - powiedziała.
- Dziękuje - odpowiedziałem uśmiechając się.
Po kilkunastu minutach było po wszystkim.
---------------------------------------------------
Sorry za te sceny. Nie chciałam bardziej rozkręcać.

                                                AB

PS. Piszcie komentarze !!!





















































piątek, 20 kwietnia 2012

Rozdział 15

3 tygodnie później
     *Zayn*
Minęły trzy tygodnie od przeszcepu nerki. Codziennie przychodzę do szpitala z nadzieją że któras się obudzi. Siedziałem właśnie przy łóżku Emily trzymając ją za rękę, nagle jej ręka się poruszyła. Zaczęła ruszać ręką i po chwili otworzyła oczy. Cieszyłem się strasznie.
- Co z Av?-spytała cicho.
- Jeszcze jest w śpiączce.-odpowiedziałem.
-Pójdę po lekarza.-dodałem.
Wyszedłem szczęśliwy z sali i poszedłem po lekarza.Lekarz poszedł i ją zbadał. Powiedział że przeszczep ładnie się przyjął.Usiadłem przy niej i złapałem ją za rękę.
-Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę że wszystko z tobą dobrze.-powiedziałem.
- Też się cieszę.-odpowiedziała jeszcze słabym głosem.
- Jak się czujesz?-spytałem.
- Nie najgorzej. I dizękuje za nerkę.-powiedziała.
-Czyli to jednak prawda że ludzie w śpiączce wszystko słyszą.-powiedziałem.
Z oczu popłynęło mi kilka łez.
- Nie płacz-zaczęła-to prawda że Harry chciał się powiesić dla Avril.-spytała.
Kiwnąłem glową że to prawda.Łzy  pocikły jej po policzkach , a ja je otarłem.
- Nie sądziłam że mógłby coś takiego zrobić.-powiedziała.
Posiedziałem z nią do wieczora. Pocałowałem ją w policzek na pożegnanie i wyszedłem. Pojechałem trochę szczęśliwszy do domu. Myślałem nadal co będzie z Avril. Wszedłem do domu i jak zawsze od kiedy dziewczyny są w szpitalu było dziwnie cicho. Chłopcy siedzieli na sofie i oglądali jakiś film.
- Emily się obudziła!-powiedziałem na wejściu.
- To fajnie, a co z Avril?-spytał Lou.
-Nie najlepiej jeśli właśnie o nią chodzi.-odpowiedziałem. Harry posmutniał od razu. Podszedłem do niego i go przytuliłem. Porozmawialiśmy jeszcze trochę i zaczęliśmy się szykować do spania. Emily musi zostać jeszcze w szpitalu przez 2 tygodnie. Zacząłem myśleć co będzie z Av i z tą myślą zasnąłem.


* Tydzień później*

Codziennie chodzimy do dziewczyn do szpitala. Eleanor, Harry i Louis są załamani. Pewnego dnia Emily wydarła się na Harry'ego i uderzyła go w twarz i zaczęła się śmiać. Tak więc Emily i Harry żyją w zgodzie.

*Harry*
Siedziałem właśnie z chłopakami w szpitalu. Cały czas siedziałem płacząc przy łóżku Avril trzymając ją za rękę. Ręce miała obandażowane. Nagle poczułem ucisk na swojej dłoni. Za chwilę Avril otworzyła otworzyła oczy. Ucieszyłem się strasznie. eleanor się popłakała , a Emily usiadła i patrzyła się co Avril zrobi. Po chwili Avril się rozbudziła. Płakalem razem z Eleanor i Louis'em.
- Gdzie ja jestem ?-spytała ledwo mówiąc.
- W szpitalu.-odpowiedziałem.
- To ja pójdę po lekarza.-powiedziała Danielle.
Po chwili Danielle wyszła. Nigdy w życiu tak się nie cieszyłem. Jednak widziałem jak patrzy na mnie jeszcze z nienawiścią.

*Danielle*
-Panie doktorze Avril Borrow się już obudziła.-powiedziałam jak dotarłam do gabinetu.
- Naprawdę?-spytał z niedowierzeniem.
Już miałam powiedzieć " Nie na niby", ale się powstrzyamałam. Lekarz poszedł ze mną do sali dziewczyn. Wszedł do sali z otwartą buzią.
- To jest normalnie cud.-powiedział podchodząc do Avril.
Wyprosił nas , ale pozwolił zostać Harry'emu i Eleanor. Lekarz ją zbadał i wszystko było w miarę dobrze. Straciła dużo krwi więc będzie bardzo osłabiona.Za chwilę wszyscy weszliśmy do niej. Eleanor podeszła do niej i ją przytuliła. Obie płakały.Avril nie mogła zginać rąk ze względu na opatrrunek.

*Eleanor*
Jak tylko do niej podeszłam łzy napłynęły mi do oczu i znowu się popłakałam.
-Eleanor ja nigdy bym Cię nie zostawiła, próbowałam dawać jakieś znaki , ale na marne.Dziękuję Ci za wszystko.-powiedziała , a łzy spływały jej po policzkach. Otarłam jej łzy po czym otarłam własne.Była w tej samej zakrwawionej piżamie , w której ją wzięli.Puściłyśmy się i kazałam jej się położyć.
-Powinnyśmy pojechać po jakieś rzeczy dla Av.-powiedziała KAte.
-To jedziemy.-powiedziałam.
- A wy chłopcy idźcie już do domu bo siedzicie tu ze 4 godziny.-powiedziała Em.
Każdy z chłopaków podszedł do Avril i ją pocałował w policzek.
-Ja tu zostaję.-powiedział stanowczo Harry.
-To może ja pójdę was odprowadzić.-dodała Em wstając do nas. Wstała i zaczęła kuśtykać po swojemu. Wyszliśmy , a Avril i Harry zostali w sali.


*Avril*
Cieszyłam się że mogę w końcu zobaczyć Eleanor i resztę. Byłam nadal zła na Harry'ego , ale nie za zdradę tylko za to że chciał się powiesić.Jak wszyscy wyszli postanowiłam z nim o tym porozmawiać. Usiadłam na łóżku i złapałam do za rękę.
- Jak mogłeś być taki głupii chcieć się wieszać.-mówiłam , a łzy same mi ciekły po policzkach.
-Skąd wiesz?-spytał.
-Zayn powiedziała jak byłam w śpiączce.-odpowiedziałam.Przytuliłam go.
- Wiesz że zawsze Cię kochałem i nadal kocham.-powiedział i on też zaczął płakać.Położyłam głowę na jego ramieniu, po chwili ją podniósł i lekko mnie pocałował w usta. Siedzieliśmy tak wtuleni w siebie przez jakieś 20 minut. Do sali weszła Emily i od razu się uśmiechnęła.
- Ale jak jeszcze raz coś takiego zrobisz to ja sama osobiście cię powieszę.-powiedziała Em grożąc Harry'emu palcem.
- Nie ma mowy-powiedział i pocałował mnie we włosy. Czułam się niesamowicie mogąc to znowu poczuć. Harry wyglądał masakrycznie był zmęczony i miał oczy czerwone od płaczu. Minęło jakieś 15 minut i dziewczyny weszły z torbami do sali. Za nimi wszedł lekarz. Kazał im usiąść na kanpie stojącej naprzeciwko mojego łóżka.
- Musimy zdjąć opatrunki i będzie trochę bolało.-powiedział do mnie. Przestraszyłam się bo wiedziałam że to nie będzie najlepiej wyglądało.Zaraz przyszła pielęgniarka żeby pomóc lekarzowi. Zaczęli zdejmować mi bandaże i opatrunki. Jak zdejmowali opatrunki popłakałam się bólu. Widziałam jak Els i Hazza płaczą. Eleanor odwracała głowę żeby nie patrzeć. Harry ją przytulił cieszyłam się bo wiedziałam że na pewno mu ribiła wykłady jak bardzo go nienawidzi. Siedziałam po turecku na łóżku z rękami prostymi przed sobą byłam zapłakana z bólu. Po jakichś dwudziestuminutach skończyły się te męczarnie. Podszedł do mnie Harry i mocno mnie przytulił. Łzy mi jeszcze z bólu ciekły. Zaraz się uspokoiłam, ból ustawał. Dziewczyny podały mi wszystkie potrzebne rzeczy. Nie mogłam jeszcze jeść wszystkiego ze względu na to że miałam płukanie żołądka. Wzięłam bułkę i popiłam wodą.Lekarz powiedział że jutro będę mogła już jeść większość rzeczy.
Nagle do głowy przyszły mi słowa,
- Dajcie mi szybko kartkę i coś do pisanaia.-powiedziałam. Miałam taką wenę że właśnie wymyśliłam słowa do piosenki.
- Po co ci?-spytał Harry.
-Nie gadaj tylko daj.-powiedziałam. Eleanor wiedziała o co mi chodzi bo tak miałam jak coś ważnego się wydarzyło. Podała mi kartkę i dlugopis i zaczęłam pisać:



We sign our cards and letters bff
You've got a million ways to make me laugh
You're looking out for me
You've got my back
It's so good to have you around
You know the secrets I could never tell


And when I'm quiet you break through my shell
Don't feel the need to do a rebel yell
Cuz you keep my feet on the ground

You're a true friend

You're here till the end
You pull me aside when somethin ain't right
Talk with me now and into the night
Till it's alright again
You're a true friend

You don't get angry when I change the plans

Somehow you're never out of second chances
Won't say I told you when I'm wrong again
I'm so lucky that I found

A true friend



You're here till the end

You pull me aside when somethin ain't right
Talk with me now and into the night
Till it's alright again

True friends will go to the ends of the earth

Til they find the things you need
Friends hang on through the ups and the downs
Cuz they've got someone to believe in

A true friend

You're here till the end
You pull me aside when somethin ain't right
Talk with me now and into the night
No need to pretend

Oh you're a true friend

You're here till the end
You pull me aside when somethin ain't right
Talk with me now and into the night
Till it's alright again
You're a true friend
You're a true friend
You're a true friend


Jak skończyłam pokazałam to dziewczynom. Popłakały się.Wszystkie słowa tej piosenki były kierowane do nich.Pokazały to Harry'emu. Wszyscy podeszli do mnie i przytulili mnie. Po raz pierwszy od miesiąca się uśmiechnęłam.
- Jak cudownie anowu to widzieć.-powiedziała Dani patrząc na mnie.
- Tęskniłam za tym.-dodała Els.
-Cieszę się że znowu się uśmiechasz.-powiedziała Kate.
- Ja już nic nie powiem bo one powiedziały to co trzeba.-powiedziała Em i wszyscy się zaśmialiśmy. Harry podszedł do mnie i pocałował w głowę.
- Przepraszam was wszystkie.-powiedział. Każdej z nas popłynęła łza. Posiedzieli z nami jeszcze jakąś godzinkę i poszli bo wygoniłyśmy ich. Wyszli , a ja zaczęłam rozmowę z Em co i jak się działo jak spałam.Gadałyśmy tak ze dwie godziny.Dostałam sms'a od Harry'ego:
" Miłych snów skarbie.Kocham Cię. Twój Harry Xxxx"Uśmiechnęłam się wiedząc że znów jest przy mnie.Z takim uśmiechem zasnęłam.































czwartek, 19 kwietnia 2012

Nowi Bohaterowie!!! :D


Monica Baxter :
Ma 17 lat i jest siostrą cioteczną Emily. Do wieku 6 lat mieszkała w Polsce potem się przeprowadziła do Paryża. Rok temu dowiedziała się że ma cioteczną siostrę Emily w Londynie. Zaprzyjaźni się z dziewczynami i będzie chodziła do szkoły tanecznej z Emily, Danielle, Kate i Avril.Jej mama jest wielką projektantką mody w Paryżu, a jej tata jest znanym na całym świecie krytykiem kulinarnym. Pierwszego dnia w nowej szkole spodobał jej się Logaan Lerman. Razem z dziewczynami będzie chodziła na koszykówkę , a po za tym trenuje siatkówkę.Nie lubi wytapetowanych dziewczyn dzięki temu dobrze się dogada z Avril. Ma cudowny głos i będzie lubiła śpiewać z Avril.


Logan Lerman:
Ma 19 lat i dziewczyny go spotkają w szkole. Jego rodzice mają wielką firmę. Jest w związku z Cher Lloyd.  Jeździ na deskorolce. Spodobała mu się Monica i dobrze będą się dogadywać. 












środa, 18 kwietnia 2012

Rozdział 14

*Zayn*

Siedziałem koło Em.
- Niech ona się wreszcie obudzi - pomyślałem.
Po chwili zabrali ja na badania. Po godzinie wróciła do sali. Lekarz odszedł do mnie mówiąc :
- Na szczęście nic nie jest z kręgosłupem.
- To dobrze - odpowiedziałam.
- Ale jest inny problem - powiedział lekarz.
- Proszę mówić - odparłem.
- Nasza pacjentka ma problem z prawą nerką. Będzie potrzebny przeszczep - wypowiedział to ze smutkiem w głosie.
- Macie jakąś nerkę ? - spytałem z nadzieją w głosie.
- Na razie nie, ale wciąż szukamy, bo z każdym dniem jej się pogarsza - powiedział lekarz ze smutkiem.
Nie myślałem trzeźwo.
- Ja mogę być dawcą - odparowałem.
- Dobrze spróbujmy, ale musi pan przejść rutynowe badania - powiedział lekarz.
Po tych słowach usiadłem pomiędzy Avril i Emily. Coś mnie tknęło. Mówiłem coś do siebie i trzymałem obie za ręce, i miałem wrażenie, że one mnie słyszą. Podszedłem do lekarza z pytaniem czy to możliwe. On mi odpowiedział, że oczywiście, że tak i nawet się zaleca mówić do osoby w śpiączce. Wróciłem do dziewczyn.
Od razu zacząłem im opowiadać o moich przeżyciach i o tym, żeby się już obudziły. Powiedziałem im również o Harry'm. Po tych długich "rozmowach" wróciłem do domu po rzeczy, bo dziś spędzam noc w szpitalu.

*Niall*

Jadłem właśnie płatki kiedy Zayn wparował jak oparzony do domu.
- Co się stało ? - zapytałem.
- Jutro Emily ma operację - odparł.
- Dlaczego ? - ponownie się spytałem.
Zwołałem resztę i Zayn wytłumaczył nam wszystko. Potem zaczął się pakować. Pojechaliśmy razem z nim. W samochodzie zadzwoniłem do Kate. Poszliśmy do sali razem z Zayn'em. Był razem z dziewczynami. Av nie wiem jak, ale jakoś się trzymała, ale Emily z dnia na dzień się pogarsza musi mieć operacje jutro.Około 22 wróciliśmy do domu.

*Danielle*

Przed chwilą do Kate dzwonił Niall z informacją, że Em ma jutro operacje nerki.
- Może po operacji się obudzi - pomyślałam.
- Już tydzień minął - powiedziała Kate ze łzami w oczach.
To był najgorszy nasz tydzień w życiu. Byłam dumna z Zayn'a. Oddaje swoją nerkę Em i się pewnie nie boi.
Rano pójdziemy go wesprzeć na duchu.

*Zayn*

Leżę w szpitalu i myslę o tej operacji.
- Jeśli ona z tego nie wyjdzie ?Co się wtedy stanie ? A jak Avril umrze ? - zadręczały mnie takie pytania.
Po chwili do sali weszło 4 dorosłych. Dwie kobiety i dwóch mężczyzn. Avril była do jednej uderzającą podobna. A druga kobieta Była jak Emily w wersji +35. Mężczyźni byli podobni trochę do Avril i Emily.
Podeszli jedni podeszli do Emily inni do Avril. Potem podeszli do mnie.
- Jestem matka Emily. To ty oddasz mojej córce nerkę ? - spytała ze łzami w oczach.
- Tak - odpowiedziałem nieśmiało.
- Dziękuje tobie z całego serca - odparła.
- Tak w ogóle jestem Zayn Malik  - przedstawiłem się.
- Ja jestem Alex Baxter, a to mój mąż Jack Baxter - powiedziała miło pani Baxter.
Podeszli teraz do mnie prawdopodobnie rodzice Avril i przedstawili się.
- Nazywam się Cler Borrow, a to mój mąż Greg Borrow.
- Witam ja jestem Zayn Malik - przedstawiłem się.
Po tych miłych powitaniach posiedzieli jeszcze koło córek i zmyli się.
Poszedłem spać.

Następnego dnia rano


*Eleanor*

Wstałyśmy jak do szkoły, wykonałyśmy poranna toaletę i poszłyśmy do szpitala.Powędrowałyśmy do sali z Zayn'em i dziewczynami. Był spokojny. Trzymał Emily za ręke.
- Wczoraj przyszli tu wczoraj rodzice Emily i Avril - powiedział.
- Spoko. Wczoraj do nich dzwoniłyśmy - powiedziałam.
Po chwili lekarz zabrał ich na salę operacyjną.

*Zayn*

Na sali operacyjnej wytłumaczył mi co i jak, i podał narkozę. Nic później nie pamiętam.
Obudziłęm się jeszcze na tej sali. Bolał mnie prawy bok. Zorientowałem się, że oddałem niedawno nerkę.
Spojrzałem się w lewo. Leżała tam Emily. Robili tam coś przy niej. Lekarz podszedł do mnie mówiąc:
- Właśnie zakładamy jej szwy.
- A jak poszła operacja ? - spytałem.
- Mieliśmy pewne komplikacje, ale myślę, że się z tego wyliże - odpowiedział.
- Ale jakie komplikacje  ? - zapytałem się ponownie.
- Przez chwilę nie oddychała, ale szybko wróciła do normy. Teraz jeśli się nerka się przyjmie to ona się obudzi - odparł.
- Miejmy nadzieje - powiedziałem.
- Już skończyliśmy zszywać. Zostaniecie przewiezieni do sali.

--------------------------------------------------------------
Dziś jeszcze dodamy jeden rozdział.     :D

                                           AB












wtorek, 17 kwietnia 2012

Rozdział 13

*Zayn*
Jak Harry przyszedł miałem chęć go uderzyć.Wiedząc że Emily jest w szpitalu byłem załamany. Ale wiedziałem że on też cierpi. Był załamany , ale prze jego głupotę masakrycznie ucierpiała nie tylko Avril , ale też Emily. Cały czas płkałem, ale nie tylko ja, Louis załamał się jak Eleanor mu powiedziała że Avril się cięła. Płacząc położyłem się spać myśląc czy one przeżyją.

Następnego dnia
*Eleanor*
Wstałam rano byłam dobita całkowicie. Poszłam się ogarnąć i obudzić resztę. Dziewczyny wyglądały tak samo masakrycznie jak ja. Ubrałyśmy się i wyszłyśmy do szkoły. Jak tylko weszłyśmy do szkoły podeszli do nas chłopcy.Wyglądali masakrycznie , ale najgorzej wyglądał Zayn i Harry. Harry się tylko przywitał i co chwilę łzy mu ciekły. Zayn jakoś się trzymał. Lekcje dziwnym cudem minęły szybko. Postanowiliśmy że pojedziemy do dziewczyn do szpitala. Pojechaliśmy od razu po lekcjach. Weszliśmy do wielkiego budynku, który przyprawiał mnie o dreszcze. Poszliśmy do sali, w której leżały. Jak je zobaczyliśmy wszyscy zaczęli płakać. Akurat lekarz coś przy nich robił i nie pozwolił nam wejść. Nagle coś zaczęło piszczeć i do sali wbiegło kilka pielęgniarek i lekarzy. Podbiegli do łóżka Avril i zaczęli coś szybko przełączać. Podłączyli ją do jeszcze kilku urządzeń. Zaczęłam płakać tak jak Louis. Harry osunął się z płaczem na podłogę.Łóżko Emily odsunęli na bok. Myślałam że zaraz pójdę i wygarnę tym lekarzom żeby coś zrobili.Po 40 minutach wszyscy lekarze i pielęgniarki wyszli. Podeszłam do lekarza żeby spytać co z nią jest.
- Panie doktorze co się z nią dzieje?-spytałam ocierając łzy.
- A kim pani dla niej jest?-spytał.
- Przyjaciółką mieszkamy razem.-odpowiedziałam.
- Więc Avril jest w stanie ciężkim straciła dużo krwi i nie jest z nią dobrze za to z Emily jest wszystko dobrze tylko czekamy jeszcze aż się wybudzi.-powiedział lekarz. Z jednej strony to dobrze że wszystko dobrze z Emily , ale rozkleiłam się jak lekarz powiedział że Avril może nie przeżyć.
- Jedyne co zostaje w tej sytuacji to się modlić.-powiedział klepiąc mnie po ramieniu. Potem odszedł , a my zostaliśmy.Louis jak to uslyszał osunął się z płaczem obok Harry'ego.Rozumiałam co czuje bo bardzo się przyjaźnili. Lekarz pozwolił nam do nich wejść. Usiadłam koło łóżka Avril i złapałam ją za rękę.
- Avril ty nie możesz mnie zostawić , znaczy się nas , ja bez ciebie nie wytrzymam, kto będzie ze mną spał, kto będzie się ze mną na treningach, ja się załamię jak coś Ci się stanie. Nie zostawiaj mnie.-mówiłam płacząc jaeszcze bardziej.Płakałam , posiedziałam tak jeszcze kilkanaście minut modląc się by przeżyła.Zaraz do sali wszedł Harry. Podeszłam do niego i uderzyłam go w twarz.
- Ty idioto! To przez ciebie ona może teraz nie przeżyć!-wydarłam mu się w twarz.Płakał jeszcze bardziej ode mnie. Po chwili wyszłam i pojechaliśmy do swoich domów.

*Harry*
Eleanor mnie nienawidzi, Danielle i Kate też.Codziennie, któraś z nich wydzierała się na mnie że to moja wina. Ja wiem że to przeze mnie. Postanowiłem to zakończyć. Napisałem list pożegnalny bo postanowiłem się powiesić.
"Postanowiłem zakończyć swoje życie ponieważ skrzywdziłem zbyt wielu ludzi.Moje życie bez Avril nie miałoby sensu. Tak wiem jestem skończonym idiotą. Chcężeby Louis wiedział że był, jest i będzie moim najlepszym przyjacielem. Powiedźcie Avril jeśli kiedykolwiek się obudzi że ją kochałem, kocham i zawsze będę. Tak więc w tym oto liście Przepraszam wszystkich, którym wyrządziłem kiedykolwiek krzywdę.Odchodzę. Żegnam was!
Proszę , abyście powiedziali Avril że zawsze będzie moją największą miłością."


Skończyłem pisać, postawiłem krzesło pod żyrandolem, wziąłem sznur i zrobiłem pętlę. Założyłem sznur na szyję, ale moje plany przerwał Louis, który właśnie wszedł do pokoju.
- Co t yodpierdalasz?!?!-wydarł się.
Zeszłam zapłakany z krzesła i przytuliłem się do Louis'a.Zobaczył kartkę z listem i go przeczytał. Popłakał się.
- Mimo tego co zrobiłeś , niepozwoliłbym Ci tego zrobić-powiedział nadal płacząc.Poszliśmy do salonu i Lou im wszystko powiedział.Podeszli do mnie i mnie przytulili nawet Zayn, który mnie nienawidzi. Postanowili że będziemy spać w pięciu żebym sobie nic nie zrobił w nocy. Zadzwonili do naszego menadżera żeby odwołał wszystkie występy i wywiady na dwa miesiące.Ogarnęliśmy się i poszliśmy spać u mnie w pokoju.

*Danielle*
-Przydałoby się zadzwonić do ich rodziców.-powiedziałam do dziewczyn.
-Ja zadzwonię.-powiedziała nadal zrozpaczona Eleanor.
Wzięła telefon i zadzwoniła.
- I co?-spytałam jak weszła spowrotem do salonu.
- Są w delegacji , ale jak im powiedziałam o co chodzi powiedzieli że wsiadają do pierwszego lepszego samolotu lecącego do Londynu.-powiedziała.
- Ale dzwoniłaś do rodziców Em czy Av?-spytała Kate.
- Do rodziców Av.-powiedziała.
- To ja zadzwonię do rodziców Em.-powiedziała Kate.
Wyszła do pokoju zadzwonić. Wróciła.
- I co?-spytała Els.
- Jutro będą w Londynie.-powiedziała.
Ucieszyłam się na myśl że ich rodzice będą z nimi w tym ciężkim czasie. Było już późno więc się ogarnęłyśmy i poszłyśmy spać w pokoju Avril.























niedziela, 15 kwietnia 2012

Rozdział 12

*Emily*

Obudziłam się. Patrze na zegarek 23:46. Wszystkie dziewczyny spały, więc cicho na paluszkach poszłam po szklankę wody do kuchni. Juz miałam wracać kiedy zobaczyłam  światło u Avril w pokoju.
- Pewnie zapomniała zgasić - pomyślałam.
Przyszłam do niej zgasić światło,ale jej w łóżku nie ma. Poszłam do garderoby nie ma jej. Zajrzałam do łazienki. Kopara mi opadła. Avril stała z nożem i krwawiącą ręką.
- Avril odłóż ten nóż - powiedziałam do niej spokojnie.
- Nie - odpowiedziała.
- Proszę cię - odparłam błagającym tonem.
Przejechała jeszcze raz nożem po ręce.
- Avril, dlaczego to robisz ? - spytałam się jej.
- BO on mnie zostawił. Rozkochał i porzucił. Ja naprawdę go kochałam.
Zobaczyłam na umywalce opakowanie po tabletkach.
Podeszłam bliżej.
- Ile ich wzięłaś ? -zapytałam ponownie.
- Nie wiem z 8 - odpowiedziała.
Stałam blisko niej żeby złapać ja w razie jakby miała mdleć.
Po chwili runęła na mnie jak długa. Na szczęście ją złapałam, a na nieszczęście wbiła mi nóż w plecy.
Położyłam ją na podłodze. Sprawdziłam czy ma puls i czy oddycha. Na szczęście wszystko było w normie.Sama również usiadłam. Zrobiło mi się nie dobrze i kręciło mi się w głowie.
- Zawołam dziewczyny - pomyślałam.
- Danielle, Kate, Eleanor ! - wołałam.
Nikt się nie zjawił. Położyłam Av w bezpiecznej pozycji i poszłam z nożem w plecach do Els.
- Els obudź się - mówiłam do niej budząc ją.
- Co się stało ? -spytała się.
Opowiedziałam jej wszystko po kolei. Po chwili zemdlałam.

*Eleanor*

W pierwszej kolejności zadzwoniłam po karetkę. Potem wzięłam ostrożnie Em i położyłam ją na brzuchu w holu. Obudziłam wszystkie dziewczyny. Nie długo potem przyjechali ratownicy medyczni.Opowiedziała co się stało i powiedziałam dziewczynom żeby pojechały BMW Avril, a ja pojadę karetką. W karetce zadzwoniłam do Lou :
- Hej - powiedziałam.
- Cześć kochanie coś się stało, że tak późno dzwonisz ? -spytał się zaspany.
- Tak jesteśmy w drodze do szpitala - odparłam.
- Co się stało - zapytał się dociekliwie.
- Przyjedź do szpitala to się dowiesz, bo to nie jest sprawa na telefon - powiedziałam szybko.
- Do Gordon hospital tak ? - spytał się .
- Tak - odpowiedziałam.
Chwilę potem byliśmy w szpitalu. Emily od razu przewieziono na salę operacyjną. Avril na płukanie żołądka i zaszycie ran. Była pierwsza trzydzieści kiedy chłopcy przyjechali. Od razu Lou podbiegł i zapytał się co się stało. Był również Harry. Opowiedziałam to co mi Em powiedziała. Harry się załamał.
- To wszystko moja wina -szepnął.
- Po części tak - odparła Dani.
- Nie po części tylko cała ! - wykrzyknęłam w duchu.
- Ale nie możesz się osądzać bo ty tez coś głupiego zrobisz - powiedział Zayn.
Rozsiedliśmy się na ławkach w korytarzu. Usnęłam w ramionach Lou.

*Katerine*

Bałam się o nie. Nie dość, że najpierw Em się cięła to teraz Avril. Niall zobaczył, że się denerwuje podszedł, pocałował mnie i przytulił.
- Wszystko będzie dobrze - wyszeptał.
Chciałam żeby tak było. Usiedliśmy na krześle. Myślałam o wszystkim. Troszkę się zdrzemnęłam. Patrzę na zegarek 3:46.
- Co tak długo ? - myślę.
- Powinni już je chyba do sal pooperacyjnych przewieźć - pomyślałam.
Podeszłam do pierwszej lepszej pielęgniarki.
- Przepraszam jak operacja Emily Baxter ? - zapytałam.
- Nie długo się skończy i przyjdzie lekarz - odpowiedziała.
- A Avril Borrow ? - kolejny raz spytałam.
- Kończą właśnie jej zszywać ręce - odpowiedziała.
Podziękowałam za informację i znowu usiadłam koło Nialla.

*Danielle*

Obudziłam się o 8:27. Wstałam i poszłam się zapytać co z moimi przyjaciółkami. Zaprowadzili mnie do sali.
Obie leżały nieruchome. Lekarz przyszedł i opowiedział mi, że są w śpiączce. Nie wie czy w ogóle się obudzą. Zaczęłam płakać.Nie mogłam się powstrzymać. Po raz pierwszy w życiu przeżyłam taki szok.
Siedziałam koło nich modląc się żeby się obudziły. Potem obudziłam Zayna i powiedziałam co się dzieje.
Popłakał się. Przytuliłam go. Wiedziałam co czuje. Zaprowadziłam go do sali. Usiadł przy niej i trzymał ją za rękę. Obudziłam resztę i powiedziałam co się dzieje. Harry zemdlał. Lou go ocucił. Wszyscy płakali.
Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Poszłam do Em i Av. Usiadłam koło Zayna. Siedzieliśmy tak to 12. Potem poszliśmy do naszego domu. Wysłałam wszystkich do salonu i zrobiłam każdemu herbaty na uspokojenie.

*Eleanor*

Nigdy w życiu nie czułam takiego smutku i nie doznałam takiego szoku. Emily i Avril były najważniejszymi osobami w moim życiu. Każda chwila bez nich była najgorszą w całym życiu. Harry się załamał i zemdlał w szpitalu Zayn też był u kresu wytrzymałości. Jak wszyscy byli już u nas dostałam takiej nerwicy że chciałam zrobić krzywdę Harry'emu.
- To wszystko prze ciebie idioto!!-wydarłam się na Harry'ego.
- Eleanor chodź tu !-zawołała mnie Dani.
- Ty jesteś skończonym idiotą jak mogłeś zrobić jej coś takiego teraz widzisz co się z nią dzieje i nie wiadomo czy z tego wyjdzie!-darłam się na niego dalej. Zaczął płakać jak małe dziecko.
- I do tego jeszcze ucierpiała na tym Emily!-darłam się na niego i już miałam go uderzyć , ale w ostatniej chwili za rękę złapał mnie Louis. Przytulił mnie i kazał mi się uspokoić. One naprawdę są dla mnie ważne i nie daruję mu jak coś się im stanie. Trochę się uspokoiłam i poszłam do pokoju Av.Zaczęłam oglądać nasze zdjęcia wiszące na ścianach w jej pokoju. Natknęłam się na jedno , na którym była ona , ja Louis i Harry jak siedzieliśmy na kanapie jedząc marchewki. Jak zobaczyłam to zdjęcie znowu się rozpłakałam. Zaraz przyszedł Louis i mnie przytulił. Płakałam wtulona w niego dobrą godzinę. Poszłam do swojego pokoju i zasnęłam jak tylko się położyłam.

*Harry*

Załamałem się widokiem dziewczyn , ale chłopaki tez mnie za wszystko obwiniali. Miałem myśli samobójcze lecz stwierdziłem że to nie ma sensu. Poszedłem do pokoju Avril i usiadłem na jej łóżku. Zacząłem płakać. Myślałem nad tym wszystkim i stwierdziłem że nie będę w stanie spojrzeć jej kiedyś prosto w oczy. Nie mogłem tak siedzieć więc pojechałem do niej do szpitala. Jak wszedłem do budynku od razu do oczu napłynęły łzy. Poszedłem do sali , w której leżała. Nadal tkwiła nieruchomo  na łóżku. Usiadłem przy niej i złapałem za rękę. Była taka zimna i nie czuło się w niej życia.
- Wiem że tego nie usłyszysz , ale chcę abyś wiedziała że Cię kochałem , kocham i będę zawsze kochał.Ja powinienem leżeć tak nieruchomo to ja popełniłem błąd. Nie wiem co we mnie wtedy wstąpiło chciałbym to wszystko odkręcić , albo cofnąć czas.
- Kocham Cię.-mówiłem wiedząc że ona i tak tego nie usłyszy.Siedziałem tak jakieś 7 godzin modląc się , aby nic jej nie było.Byłem zmęczony pojechałem do domu. Chłopcy już byli




























sobota, 14 kwietnia 2012

Rozdział 11


*Następnego dnia Avril*

Wstałam , ale Els nie było koło mnie. Poszłam do łazienki się ogarnąć. Związałam włosyw niedbałego koka. Weszłam do garderoby i założyłam czarne dresy, luźną granatową koszulkę w białe paski i bluzę w fioletowe-białe-szare paski.Dziś nie idziemy do szkoły bo coś się stało z ogrzewaniem. Poszłam do kuchni tam siedziała tylko Emily.
- Wiem co czujesz - szepnęła.
- Mhmmm - odpowiedziałam.
- Mnie kiedyś tak jeden wysterował. Mówił, że mnnie kocha. Potem zobaczyłam jak się z inną obściskuje - powiedizała z łzami w oczach.
- Chyba ty to bardziej przeżywasz niż ja -  powiedziałam.
Zaczęłyśmy się śmiać.
- Ja idę do Zayna - powiedziała Em.
- Ok - odpowiedziałam.
- Wróć około 16 na obiad - odparłam.

*Emily*

Wzięłam moją deskę i pojechałam do chłopaków. Napisałam do Zayna :
Zayn wpadnę do was za 15 minut ;* - Emily <3
Po chwili odpisał : Ok czekamy kochanie - twój Zayn <3
Nie jechałam spotkać się z Zaynem. To też, ale bardziej nawtykać Harremu.
Podjechałam pod apartamentowiec o 10:30. Wjechałam na samą górę. Zadzwoniłam do drzwi. otworzył drzwi mi Lou.
- Hej - przywitał mnie i wyściskał.
- Heja - odpowiedziałam.
- Zayn "gwałci się" z Niallem - powiedział Lou.
- Spoko - odparłam.
Zaczęliśmy się śmiać. Ich mieszkanie było ogromne. Było tak samo rozmieszczone tak jak u nas. Hol, po lewo salon, jadalnie i kuchnia. Reszta pokoje. Zostawiłam deskę w holu. Na powitanie pocałowałam Zaya w usta. Usiadłam w salonie na kanapie. Usiedli wokoło mnie.
- Gdzie Harry ? - spytałam się.
- Wybył po bułki do sklepu - odpowiedział Liam.
- Wiesz Niall zjadł ostatnie cztery - powiedział Lou.
Zaczęliśmy się śmiać, a Niall się zarumienił.
- Niech ja go tylko dorwę - powiedziałam - musicie mnie trzymać jak on tu wejdzie - odparłam wściekła.
- Spokojnie - powiedział Liam.
- Harry się czuje winny - powiedział Nialler.
- Wy nic nie rozumiecie ! - wykrzyknęłam.
- On był jej pierwszą miłością ! Teraz to ona nigdy się już nie zakocha. - wykrzknęłam.
W tym momencie przyszedł zadowolony Harry ze swoją lafiryndą.
- Wróciłem !! - wykrzyknął.
- Patrzcie kogo spotkałem na klatce schodowej - odparł.
Siedziałam kipiąc ze wściekłości.
Wstałam poszłam do okna. Uspokoiłam się.
- Kocham cię Harry - wykrzyknęła ta laska.
- Przykro mi on jest zajęty - powiedziałm odwracając się.
- Że co prosze ??!! - spytała się urażona.
- Tak on jest z Avril - odparłam.
- A z tą głupią chłopczycą. Ona jest beznadziejna - odpowiedział ta laska.
- Dosyć tego !!! Nie dość, że ukradłaś jej chłopaka to jescze ją wyzywasz!! - wykrzyknęłam.
Rzuciłam się na nią.Wzięłam ją za koszulkę i zaczęłam szarpać. Kopnęła mnie w kostkę i uderzyła pięścią w twarz.
- TY SZMATO !!! - wykrzyknęłam.
Dałam jej z pięści w twarz. Harry odciągnął tamtą laskę ode mnie, a Liam mnie.
- Lou przemyj jej rozciętą wargę - poprosił Harry.
Kiedy Lou poszedł z tamtą laską do kuchni Harry się na mnie wydarł :
- Co ty sobie wyobrażasz ?!
- Chyba ty ?! Rozkochałeś w sobie dziewczyny i później je zostawiasz. - krzyknęłam.
Kostka mnie bolała.
- To nieprawda - wykrzyknął.
Dałam mu w twarz z plaskacza.
- To wytłumacz mi dlaczego Avril teraz płacze? Dlaczego się z tym CZYMŚ obściskiwałeś??- zapytałam wkurzona.
- Nie wiem - powiedziała skruszony.
Miał cały czerwony policzek. Odszedł do swojego pokoju ze łzami w oczach.
- Em kochanie coś ci się stało ? - spytał się Zayn.
- Chyba ta jędza skręciła mi kostkę - powiedziałam przez zęby.
Zayn zaniósł mnie do kuchni. Posadził mnie na blacie. Opatrzył  mi nogę.
- Tylko skręcona - powiedział bandażując ją.
- Mogę iść do Harrego - spytała się ta jędza.
- Plastikom wstęp wzbroniony - powiedziałam.
- Nie odzywaj się kujonie - odpysknęła.
- Uważaj bo ci tapeta od tego odpadnie - odparłam z szyderczym uśmiechem.
- Może jednak powinnaś już iść - powiedział Lou.
- Harry się źle poczuł - powiedziałam.
Wyszła z kuchni i Liam ją odprowadził do drzwi.
Chłopaki mnie obskoczyli dookoła.
- Wow nie spodziewałem się tego po tobie - odparł Liam.
- Uważajcie jeszcze jeden którąś z moich przyjaciółek zdradzi dostanie tak jak Hazza i ta jędza - powiedziałam.
- Już się boimy - powiedzieli z przerażeniem.
Zaczęliśmy się śmiać i pokuśtykałam z nimi do salonu.
Walczyłam z Liamem o pilota. On chciał obejrzeć Flap Jack'a a Ja Sponga <3.
Oczywiście ja wygrałam walkę o pilota. Zaczęłam go łaskotać aż w końcu go wypuścił.
Obejrzeliśmy sponga i była 14 :30.
- Zayn gdzie jest łazienka ? -spytałam się.
- Już cię powadzę - powiedział.
Zaprowadził mnie do swojego pokoju. Jego pokój miał fioletowe ściany. Po prawej stronie były drzwi do garderoby ,a obok niech do łazienki. W prawym rogu stało łóżko piętrowe a pod łóżkiem biurko.
W lewym rogu regał z książkami i stolik ze świeczkami i zdjęciami.Łazienka miała wannę z hydromasażem i prysznic oraz resztę wyposażenia. Stanęłam przed lustrem.
- Zayn przynieś mi z mojego plecaka kosmetyczkę - poprosiłam całując go w policzek.
- Ok już idę - odparł.
Poczekałam chwilę na niego. Przyniósł mi ją i poszedł do salonu. Wiedział, że dziewczyny nie lubią zbytnio jak chłopak widzi jak się malują. Opłukałam twarz, uczesałam włosy i spięłam je w koka. Usiadłam na wannie trochę odpocząć. Po chwili zobaczyłam fioletową gulę przy oku.
Zaczęłam krzyczeć po polsku przekleństwa żeby oni nie zrozumieli.
Wzięłam korektor i posmarowałam koło oka żeby nie było widać tego. Umalowałam sobie rzęsy i usta szminką.  Pokuśtykałam do plecaka i schowałam do niego kosmetyczkę.
- Co tam mówiłaś - spytali się chórem.
- Takie tam przekleństwa po polsku - powiedziałam rumieniąc się.
- Zrobiła mi limo pod okiem - odparłam.
- Nic nie widać - powiedział Niall.
- To dobrze - odetchnęłam z ulgą.
Była 15:30.
- To ja lecę chłopaki - powiedziałam i zaczęłam wstawać.
- O nie, nie, nie nigdzie nie pójdziesz w takim stanie - odparł troskliwy Zayn.
- Zawieziemy Cię - dorzucił się Lou.
- Może wpadniecie do nas na obiad ? - spytałam się.
- Taaaaak- wykrzyknął Nialler.
Wybrałam numer do Av.
- Halo - usłyszałam jej głos.
- Ja zaraz będę z chłopakami - odparłam.
- Ok, ale Harry niech nie przyjeżdża - szepnęła.
- Dobra - odpowiedziałam.
Skończyłam rozmowę. Powiedział chłopakom co i jak i wytłumaczyłam Harremu, że Avril nie jest jeszcze gotowa żeby mu wybaczyć. Wzięłam deskę i wyszliśmy na klatkę schodową. Zaczęłam schodzić.
- Auaaaa ! - wyrwało mi się.
- Nie mogę zejść - odparłam.
- Poniosę cię - powiedział Zayn. Zaniósł mnie na sam dół. Wsiedliśmy do Forda Louisa i pognaliśmy ulicami
Londynu do naszego domu. Po 15 minutach śmiechu byliśmy na miejscu.
Zayn wniósł mnie na górę. Otworzyłam drzwi i weszliśmy głodni jak wilki. Chłopcy się przywitali i poszliśmy do jadalni. Na obiad była zapiekanka ziemniaczana z warzywami i z mięsem.
Wszyscy się najedliśmy i rozsiedliśmy na kanapie. Opowiedziałam dziewczynom o tym co się stało u chłopaków.

*Danielle*

- To dobrze, że jej przyłożyłaś w tą twarz chciałabym to bójkę zobaczyć - powiedziałam.
- Nooo - przytaknęłyśmy wszystkie.
- Tak się składa, że miałem przy sobie telefon i zacząłem was z ukrycia nagrywać - powiedział Niall.
Obejrzeliśmy filmik i pogratulowaliśmy  Em.
- Dziękuje - powiedziała Avril całując Emily w policzek.
- Nie ma za co od tego są przyjaciele - opowiedział.
- Jednak nie obyło się od strat - odparł Zayn.
- Jak to ? - zapytałyśmy się chórem.
- Tamta dziewczyna skręciła Em kostkę i nabiła jej limo - powiedział Lou.
- Niech ją tylko dostanę w swoje ręce - powiedziała Avril.
Po rozmowie rozeszliśmy się do swoich pokoi zostali tylko Lou, Els i Av oczywiście.
Usiadł ze mną na łóżku i zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim. Nawet o mojej zmianie szkoły.
Była 19 chłopcy zaczęli się zbierać. Po ich wyjściu poszłam się umyć i spać.

*Kate*

Obudziłam się rano wstałam, umyłam się i ubrałam. W kuchni zjadłam śniadanie i zaczęłam oglądać iCarly.
Po chwili przyszła Em w piżamie. Zrobiła sobie płatki i dołączyła do mnie. Miała żółte oko.
Śmiałyśmy się z Carly i z Sam, że obudziłyśmy Els. Dołączyła się do nas. Kiedy skończyła się bajka poszłyśmy budzić resztę. Zrobiłyśmy im śniadanie.
- To dla odstresowania małe zakupy ! - wykrzyknęłam.
- Super ! - krzyknęły.
Po śniadaniu ubrałyśmy się i pojechałyśmy BMW Avril. Oczywiście ona prowadziła.
Tym razem chodziłyśmy wszystkie razem. Weszłyśmy najpierw do H&M. Każda kupiła sobie  parę spodni.
Potem Emily weszłam do Atlanticu. Tam zobaczyła fajną seksowną piżamę. Przymierzyła ją była idealna.
Kupiła ją i wyszłyśmy ze sklepu. Zwiedziłyśmy chyba wszystkie sklepy w centrum handlowym.
Poszłyśmy do KFC coś zjeść. Jednak przez cały dzień w centrum Av wogóle się nie uśmiechała. Była jakaś dziwna tak jak nie Avril. Po jedzeniu wsiadłyśmy w samochód i wróciłyśmy do domu. Kiedy dziewczyny poszły do swoich pokoi ja zaczęłam rozmawiać z Av.
- Co ci się stało ? Jeszcze to przeżywasz ? - spytałam się nieśmiało.
- Tak - odpowiedział cicho.
- Nie możesz rozpamiętywać przeszłości, bo przeminą najważniejsze chwlię w twoim życiu - odparłam śmielej.
- Dzięki Kate co ja bym bez ciebie zrobiła- powiedziała Avril.
- Nie ma za co przecież od tego jestem - odparłam.
- Tylko jak zrobisz coś głupiego tak jak Em to przyrzekam wyślę cie do psychologa - powiedziałam śmiejąc się.
- Ok - powiedziała śmiejąc się.
Poszłyśmy się umyć i spać. Chociaż była 18:30 wszystkie byłyśmy zmęczone tym całym bieganiem po sklepach. Po chwili usnęłam.

---------------------------------------------------------
Przepraszam że tak długi rozdział piszcie komentarze !

                                                     AB




















Rozdział 10

*Emily*
Wstałam bardzo wyspana co było dość dziwne. Usiadłam nałóżku spojrzałam na zegarek 7:30. Do szkoły na 8 więc się pewnie spóźnie. Szybko sie ogarnęłam i poszłam zobaczyć czy dziewczyny śpią. Poszłam do salonu a dziewczyny latają jak poparzone.
- Wy też zaspałyście?-apytałam.
- Tak.-odpowiedziały jednocześnie.
Dziwne było to że Avril nie było z dziewczynami. Pomyślałam że pewnie wstała wcześniej i chciała żebyśmy się spóźniły. Poszłam do kuchni złapałam jakąś bułkę i wybiegłyśmy z mieszkania. Samochód Avril stał w garażu więc stwierdziłyśmy że pewnie na deskorole pojechała. Wsiadłyśmy w jej samochód i pojechałyśmy.

W tym samym czasie *Avril*
Usłyszałam trzasniecie drzwiami. Usiadłam na łóżku patrzę na zegarek 7:40. Szybko wbiegłam do łazienki umyłam twarz, zęby ogólnie się ogarnęłam. Poszłam do garderoby wzięłam luźne rurki, dużą czerwoną koszulkę z białym znakiem DC i moje kochane czarno-czerwone skejty też DC. Pobiegłam do salonu dziewczyn nie było tak samo jak w kuchni.Pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy " pomyślały że zrobiłam im kawał". Mają przerąbane. Poszłam do przedpokoju zobaczyć czy są kluczyki od samochodu , ale ich tam nie było. Pobiegłam szybko do swojego pokoju i wzięłam deskorolkę. Wzięłam plecak założyłam kurtkę i wybiegłam z mieszkania. Założyłam słuchawki i włączyłam moją ulubioną piosenkę, a mianowicie Hot Chelle Rae- Bleed. Pędziłam ulicami Londynu i po drodze potrąciłam chyba z piątkę ludzi. Podjechałam pod szkołę było pięć minut po dzwonku czyli jeszcze nie jest tak tragicznie. Poszłam do szatni zostawiłam kurtkę , ale zapomniałam zostawić deskorolkę. Pobiegłam do klasy. Pierwsza była biologia jak jej nie cierpię. Wbiegłam do klasy dziesięć minut po dzwonku bo od szatni do sali od biologii jest pół szkoły. 
- Dzień Dobry Przepraszam za spóźnienie , ale zaspałam.-powiedziałam na wejściu zdyszana.
- Dzień Dobry siadaj.-odpowiedziała mi nauczycielka.
Udałam że się obraziłam na dziewczyny i usiadłam sama. Lekcja minęła szybko. Po lekcji podeszły do mnie dziewczyny.
- Przepraszmy , ale byłyśmy pewne że nas wkręciłaś żebyśmy się spóźniły.-tłumaczyła je Dani.
Ja udałam że nie słyszę i wyszłam z klasy. Podeszłam do Harrego i dałam mu buziaka w policzek na dzień dobry.
- Cześć skarbie , dlaczego się spóźniłaś?-spytał po chwili.
- Zaspałam dziewczyny mnie nie obudziły i do tego jeszcze wzięły mój samochód i ja musiałam jechać do szkoły na deskorolce.-powiedziałam zdenerwowana.
- Aha to muszę pamiętać żeby dzwonić rano żeby Cię budzić.-zaśmiał się Harold. Ja mu tylko pokazałam język. Poszliśmy pod salę od matmy. Usiadłam z Harrym na ławce pod klasą i znowu podeszły do mnie dziewczyny.
- Ej no Avril skarbie nie gniewaj się na nas.-powiedziała Eleanor.
- Nie gniewam się.-odpowiedziałam
- To dlaczego z nami nie rozmawiasz?-spytała Kate.
- Bo tak szczerze to nie chce mi się z nikim rozmawiać , nie wyspałam się.-powiedziałam.
Eleanor mnie przytuliła.Reszta lekcji minęła szybko. Pojechałyśmy z dziewczynami do nas. Jak byłyśmy w domu była jakaś 15. Miałyśmy godzinę do treningu , a po treningu mamy mecz. Wzięłyśmy wszystkie rzeczy i wsiadłyśmy do samochodu. Półtorej godziny treningu i 130 brzuszków za śmianie się. Miałam tak twardy brzuch że jak ktoś by mnie walnął z pięści by sobie złamał rękę. Jak wychodziłyśmy z sali gimnastycznej czekał na nas już Harry z chłopakami. Mieli zostać na meczu.Poszłyśmy do szatni przebrać się w ubrania na mecz i potem przyszli do nas chłopcy. Ja, Eleanor i Danielle miałyśmy odpały bo wzięłam paczkę żelków. Chłopcy zajęli sobie miejsca na trybunach bo za 20 minut miał zacząć się mecz. A co do Anny , to nie sądziłam że ona umie grać w kosza.  Przyszedł trener jak zawsze omówienie co i jak i poszłyśmy grać.
Mecz się rozpoczął i ja zeszłam już w pierwszej kwarcie za faule. Zeszłam z boiska.
- Avril za karę 50 brzuszków i 30 pompek.-powiedział trener jak zeszłam. Odeszłam na bok o zaczęłam robić to co mi kazał. Zrobiłam. weszłam dopiero w drugiej kwarcie. Mecz minął już bez żadnych problemów, a nawet wygrałyśmy 112: 100. Poszłyśmy do szatni się przebrać i jedyne o czym marzyłam to długi to dłuuuugi prysznic i własne łóżko. Byłyśmy padnięte. Przebrałyśmy się, pożegnałyśmy z chłopakami i pojechałyśmy do siebie. Każda po kolei weszła pod prysznic i poszłyśmy spać.


Tak mijały całe dni.

Kilka dni później.
*Eleanor*
Zawsze chciałam zostać modelką i ludzi mi mówili że mam dużu potencjał do takiej pracy. Kilka dni temu rodzice mi powiedzieli że w Londynie jest szkoła dla modelek. Jest piątek, ale mamy wolne bo jakiś remont robią.Więc wyciągnęłam Avril żeby poszła ze mną obczaić tę szkołę. Było ciepło jak na kwiecień i to do tego w Londynie. Założyłam czarne leginsy, białą zwiewną bluzkę i czarne koturny , a na to zarzuciłam czarny dłuższy sweterek. Avril założyła dżinsowe rurki, granatową tunikę w białe cienkie paski i granatową marynarkę i do tego granatowe convers'y za kostkę.Wyszłyśmy z domu o 12. Poszłyśmy pieszo bo była ładna pogoda i nie było wcale daleko.Jak weszłyśmy do tej szkoły wszystko tam było takie stonowane tak nudno to wyglądało. Poszłam na rozmowę rekrutacyjną. Avril czekała na mnie na korytarzu. Byłam strasznie zadowolona z tej rozmowy i powiedzieli mi że odpowiedź dostanę pocztą.
- I jak było?-spytała się Av jak wyszłam.
- Dobrze , ale powiedzieli że odpowiedź dostanę pocztą w przeciągu dwóch tygodni albo i nawet wcześniej.-odpowiedziałam.
- To fajnie , ale jak się dostaniesz to dziwnie będzie bez ciebie w szkole
.-powiedziała Av i łza zkręciła jej się w oku. Przytuliłam ją od razu.- Ale jednak cieszę się że spełniasz swoje marzenia-dodała po chwili. Przytuliłam ją mocniej i wyszłyśmy.
- To może pójdziemy do naszej kawiarenki na kawę i ciastko?-zaproponowałam.
- Bardzo chętnie.-odpowiedziała Av z zabójczym uśmiechem. Taki uśmiech ja ona ma tylko Harry i jej prze słodki bratanek Victor. Tak jak powiedziałam udałyśmy się do kawiarenki przy parku.Zamówiłyśmy po czekoladowym ciastku i czekoladowym capuccino.Siedziałyśmy tak rozmawiając przez pół godziny.
Poszłyśmy na spacer i zobaczyłyśmy plakat , na którym były napisane daty i miejsca castingów do X Factora.
- Avril zobacz w Londynie będzie casting do X factor.-powiedziałam do przyjaciółki. Nikt nia miał takiego zamiłowania do muzyki jak ona lecz nigdy nie chciała się do tego publicznie przyznać.
- No i co w związku z powyższum?-spytała udając że nie wie o co mi chodzi.
- Pójdziesz prawda?-spytałam.
- Nie mam po co.-odpowiedziała.
- Dziewczyno ty masz wielki talent muzyczny tak jak chłopaki z One Direction. Zobacz jak oni dzięki temu programowi daleko zaszli.-mówiłam.
- Kiedy casting?-spytała.
- Za tydzień.-odpowiedziałam-pójdziesz?-spytałam.
- Nie wiem zastanowie się.-odpowiedziała.
Poszłyśmy do domu. Dziewczyn nie było.Weszłyśmy do kuchni, a na lodówce wisisała kartka.
"Poszłyśmy obejrzeć szkołę taneczną. Będziemy ok.16 
                                                  Wasze Dani,Em i Kate"Poszłyśmy do siebie do pokoi.Nagle dostałam sms'a od Lou.
"Możemy wpaść z Harrym do was bo nam się nudzi
?"
Zaśmiałam się i odpisałam żeby przyszli. Poszłam do Avril żeby jej powiedzieć że zaraz przyjdą. Weszłam do niej do pokoju. Av siedziała ze swoją gitarą na łóżku i coś grała. Tylko że jak grała to nie było takie przdękolenie tylko to było prosto z serca jak by tylko tym żyła. Kocham jak ona gra.
- Zaraz przyjdzie Louis i Harry bo im się nudzi w domu.powiedziałam.
- Spoko ja sobie jeszcze posiedzę i pobrzdękole.-powiedziała.
- A mogę posłuchać?-spytałam niepewnie bo ona nigdy nie lubiła jak ktoś słucha jej gry.
- Jasne siadaj.-odpowiedziała. Bardzo mnie to zdziwiło.
Usiadłam obok niej na łóżku.
- Zagrać coś specjalnego, masz jakieś życzenie?-spytała.
- A może zagraj - zastanowiłam się- I Wish.-powiedziałam.
Av zaczęła grać i zaraz też śpiewać. Jakoś w połowie piosenki do pokoju weszli chłopcy. Jak Avril skończyła i zobaczyła że chłopcy weszli od razu spaliła buraka.
- Ty jesteś genialna!-powiedział Lou.
- Ale ja nie wiem o co ci chodzi?-powiedziała paląc głupa. Ja właśnie jej nie rozumiem wie że jest genialna i nie chce się do tego przyznać.Więc ruszyłam głową z bezsilności.
- A wiesz że niedługo jest casting do X Factora w Londynie.-zaczął Hazza.
- Właśnie wiem i Eleanor mi grozi że ja tam pójdę.-powiedziała patrząc na mnie.
- Bo tam pójdziesz , a jak będzie trzeba to ja osobiście Cię tam siłą zaciągnę.-powiedziałam grożącym tonem. Ona wzruszyła tylko ramionami. Potem razem postanowiliśmy że pójdziemy na miasto coś zjeść.

W tym samym czasie * Kate*
Byłyśmy w szkole tanecznej na rozmowie. Ja poszłam jako pierwsza powiedzieli że mam zadatki na tancerkę tak samo powiedzieli Dani i Em. Mają przysłać decyzję pocztą w ciągu dwóch tygodni.
- To teraz może pójdziemy coś zjeść?-spytałam jak wyszłyśmy.
Dziewczyny sie zgodziły i poszłyśmy do fajnej knajpki. Zjadłyśmy i zaczęłyśmy się kierować w stronę domu.
Była juz 15:30 więc w domu będziemy o 16.Jak weszłyśmy do domu dziewczyn nie było. Poszłam do kuchni i na lodówce wisiała kartka od dziewczyn.
" Wyszłyśmy z Harrym i Louisem na miasto zjeść coś. Jak coś to dzwońcie. :D
                                                              Wasza Eleanor i Avril."
Poszłyśmy do salonu obejrzeć jakiś film.Siedziałyśmy tak cały dzień.Po jakichś dwóch godzinach przyszły dziewczyny.
- I jak było?-spytała Av.
- Spoko, a dowiemy się za jakieś dwa tygodnie czy się dostałyśmy czy nie.-odpowiedziałam.
- Dobra dziewczyny siadajcie tutaj.-powiedziała Dani.
Usiadłyśmy wszystkie na sofie , a Danielle stanęła przed nami.
- Nie ważne co by się działo , każda z nas będzie teraz realizować swoje marzenia , ale musimy sobie obiecać że zostaniemy takie jakie jestesmy i nic ani nikt nie zmieni naszej przyjaźni.-powiedziała ze łzami w oczach.
- Obiecujemy.-odpowiedziałyśmy razem i się przytuliłyśmy.
Była już osiemnasta więc każda poszła się umyć i przebrać w piżamę. Później usiadłyśmy o oglądałyśmy jakąś komedię.Później ja Em i Dani poszłyśmy spać do mojego pokoju , a Av i Ela do Avril do pokoju.
I w ten sposób wszystkie poszłyśmy spać.

Poniedziałek *Avril*
Wstałyśmy wszystkie razem normalnie. Wyszykowałyśmy się i pojechałyśmy do szkoły.Dojechałyśmy. Wyszłyśmy z dziiewczynami z samochodu i zaraz podbiegła do mnie Anna.
- Borrow wiem że się nie lubimy , ale wiedz że Ci współczuję.-powiedziała.Ja nie wiedziałam o co chodzi.
- Ale nie wiem o co ci chodzi.-powiedziałam śmiejąc się.
- Zaraz zobaczysz.-powiedziała i wzięła mnie za rękę.
Poszłyśmy dzidzińcem doszłyśmy pod drzwi i tam zobaczyłam widok , który zepsuł mi całe szczęście. Zobaczyłam Harry'ego obściskującego się z jakąś laską z drugiej klasy. Jak mnie zobaczył od razu ją odepchnął i podszedł do mnie.
- Avril to nie tak jak myślisz.-zaczął się tłumaczyć.
-Czyli że ja miałam tylko zwidy widząc jak się obściskujesz z jakąś lalą?-spytałam przez łzy.
- Avril ja przepraszam.-powiedział i próbował mnie przytulić , ale ja się odsunęłam.
- Zostaw ją , daruj sobie , mogłeś najpierw pomyśleć.-powiedział Louis.Przytulił mnie i podeszliśmy do dziewczyn.Zaraz podeszła do mnie Anna.
- Ja wiem jak to jest.-powiedziała i mnie mocno przytuliła. Ja zaczęłam jeszce bardziej płakać.
- Chodź skarbie zawieziemy cię do domu. - powiedziała Els.
Wzięła mnie za rękę i wsiadłyśmy. Zawiozła mnie do domu i pojechała z powrotem do szkoły.
Ja cały czas płacząc poszłam do swojego pokoju. Przebrałam się w szare dresy i czerwoną koszulke.
Położyłam się i zaczęłam myśleć."Dlaczego on to zrobił?" i " Jak on mógł , skoro mówił że mnie kocha?".
Długo tak myślałam , aż zasnęłam. Jak się obudziłam była już 16. Poszłam do kuchni po wodę. W salonie siedziały dziewczyny z chłopakami  tylko że Harry'ego nie było.
- Jak sie trzymasz?-spytał Lou przytulając mnie.
- Załamałam się psychicznie.-odpowiedziałam wtulając się Louisa. On zawsze był moim największym przyjacielem i zawsze umiał mnie pocieszyć , ale teraz się nie dało.Zaraz podeszli do nas chłopcy i mnie wszyscy przytulili.Po kilku minutach mnie puścili.
- I jak pomogło chociaż trochę?-spytał Zayn.
- Troszeczkę.-odpowiedziałam wysilając się na uśmiech.
Poszłam do kuchni, wzięłam wodę i usiadłam na sofie między Eleanor , a Danielle.Po raz pierwszy się tak załamałam bo nigdy wcześniej się nie zakochałam.Tak mam już osiemnaście lat i nigdy nie miałam chłopaka.Harry był moim pierwszym.Zaraz przytuliła mnie Eleanor.
- Nie martw się może on po prostu nie był ciebie wart.-próbowała mnie pocieszyć.
- No właśnie Eleanor ma rację,-dodała Dani.
Posiedziałam z nimi i obejrzeliśmy jakiś film. Chłopcy poszli , a ja i Els poszłyśmy do mnie położyć się spać. Zasnęłyśmy po kilku minutach.



























piątek, 13 kwietnia 2012

Rozdział 9

* Avril *
Dziś mamy wtorek. Ucieszzyłam się bo mamy dwa wf-y. Wstałam o 6:30, poszłam do łazienki się ogarnąć i na śniadanie. Em , Dani i Kate już były brakowało tylko, Els. Oczywiście ja musiałam ją obudzić. Weszłam do niej dopokoju, ale ona na całe szczęscie nie spała.
- Dlaczego nie idziesz na śniadanie?-spytałam.
- Bo mi się nie che . - powiedziała i zaczęłyśmy się.
Poszła się ubrać i poszłyśmy do dziewczyn. Zjadła i wyszłyśmy z domu. Wsiadłyśmy do samochody i ruszyłyśmy . Były straszne korki więc spóźniłyśmy się na pierwszą lekcję. Była matematyka. Weszłyśmy do klasy.
- O jak miło że przyszłyście.-powiedziała nauczycielka na wejściu.
- Przepraszamy , ale były straszne korki i nie było jak przejechać.- tłumaczyłam.
- Dobrze , a więc Avril do tablicy.-powiedziała nauczycielka. Dla mnie to żaden problem skoro ja i Em jesteśmy najlepsze z matmy. Dłożyłam plecak i podeszłam to tablicy. Dała mi jakieś zadanie. Zrobiłam je i usiadłam na swoje miejsce. Nauczycielka sprawdziła zadanie.
- Avril bardzo ładnie piątka. -powiedziała.
- Teraz do tablicy przyjdzie Emily.
Emily poszła zrobiła zadanie i tak jak ja dostała piątke.
Reszta lekcji minęła normalnie jak zawsze z Emily miałyśmy odpały i tyle. Zadzwonił dzwonek i już miałam wychodzić z klasy jak zawołała mnie nauczycielka.
- Avril czekaj.-przy jej biurku stał Harry.
- O co chodzi?-spytałam.
- Harry widać że ma problemy z matematyką więc proszę cię pomogłabyś mu.-powiedziała nauczycielka.
- No nie wiem. powiedziałam śmiejąc się do Harrego. On podszedł do mnie i objął mnie ramieniem.
Spojrzałam na niego i na nauczycielkę.
- No dobra. - zgodziłam się. Harry przytulił mnie i wyszliśmy z klasy. On podszedł do chłopaków , a ja do diewczyn.  Szliśmy na salę gimnastyczną na wf. Anna zaczęła się znowu kleić do Harrego. Gdy już chciałam podejść do Hazzy ta plastikowa szmata mnie podcięła. Przewróciłam się całym ciałem na podłogę. Harry podszedł do mnie i pomógł mi wstać. Otrzepałam się.
- Nic Ci nie jest?-spytał się mnie Harry.
Nic nie odpowiedziałam tylko podeszłam do Els i dałam jej mój plecak. Podeszłam do Anny załapałam ją za bluzkę i podniosłam do góry.
- Zobaczysz ja Ci w końcu obiję tą japę.-powiedziałam grożącym tonem.Wokół nas zebrał się już tłum ludzi. Ona kopnęła mnie z kolana w brzuch i się przewróciłam.
Uuuuuuuuuuuuuuu. - zabuczał tłum.
- Teraz już po tobie !-krzyknęła Emily.
Wstałam z podłogi jak wstawałam tamta szmata walnęła mnie z liścia w twarz. Teraz już ją normalnie zabiję. Podeszłam do niej. Walnęłam ją z pięści w nos i powiedziałam:
- Ty niedorobiony szmatławcu.
Z jej nosa zaczęła lecieć krew. Mimo to ona nadal się ze mnie śmiała. Uderzyłam ją w brzuch upadła. Ja sie odwróciłam , a ona się na mnie rzuciła. Zaczęłyśmy się ostro szarpać.
- Nie daj się tej szmacie !-krzyknęła Dani.
W końcu Anna zadrapała mnie w policzek tak że miałam jedną wielką szramę na policzku, z której leciała krew. Nagle podbiegła nauczycielka od matmy.
- Ładnie znowu Borrow , do pielęgniarki zaraz przyjdzie do was dyrektor , a reszta rezejść się!!-powiedziała i odprowadziła nas do pielęgniarki.
Weszłyśmy i od razu zatamowała krwotok z nosa Anny i opatrzyła moją ranę. Zaraz przyszedł dyrektor.
- O co tym razem poszło?-spytał się wzdychając bezsilnie.
- O to że ta obok co chwilę mnie wyzywa.-powiedziała Anna pokazując na mnie palcem.
-Weź ten palec bo zaraz nie tylko nos będziesz miała złamany.-powiedziałam ze wściekłością.
- Dobrze Avril spokojnie-uspokajał mnie-czy to prawda że wyzywasz Anne.
- Nie ona ma jakieś urojenia.-powiedziałam spokojnie.
Zadzwoniłó dzwonek.
-Dyrektorze mogę już iść mamy wf?-spytałam .
- Nie sedź jeszcze nie skończyłem.
- A więc proszę nie kłóćcie się omijajcie się szerokim łukiem i tyle , zrozumiano?-spytał patrząc to na mnie to na nią.
- Zrozumiano. - powiedziałyśmy obie.
Wyszłyśmy z gabinetu pielęgniarki i poszłyśmy do sztni żeby się przebrać na wf. Ja miałam na policzku wielki plaster , a Anna lekko przekrzywiony nos. Przebrałyśmy się i weszłyśmy na salę, Ona zaraz pobiegła do swoich plastików , a ja podeszłam do Els.
- Avril słyszałem tu od dziewczyn że znowu biłaś się z Anną. - spytał się wuefista. Nasz wuefista jest również naszym trenerem.
- Tak i nic mi nie jest.-powiedziałam obojętnym tonem.
- To dobrze bo dziś trening-powiedział-chłopcy chodźcie tu !-zawołał chłopaków pokazując żeby przyszli.
Podeszli wszyscy chłopcy. I pan wuefista zaczął.
- Dobrze ponieważ pani Mendenson jest chora macie wf razem.-powiedział.
- Ale nawet jak jest pani Mendenson to i tak mamy razem-powiedziałam.
- No i co , ale chciałem chociaż raz zachować się normalny nauczyciel.- zaśmiał się. Lubiałam tego nauczyciela bo był taki jak my i dobrze się z nim dogadywaliśmy.
- Dobra dziś zagramy jak zawsze w koszykówkę.-dodał.
Plastiki zawsze mają tak krótkie spodenki że prawie im cały tyłek widać , a ja i dziewczyny mamy bardziej koszykarskie rzeczy dlatego że trenujemy.Zrobiliśmy rozgrzewkę. Nagle nauczyciel zawołał nas do siebie. Usiedliśmy wszyscy na podłodze.
- Dziewczyny jak widzicie nia ma dzisiaj Jasmine.-zaczął ale mu przerwałam.
- No właśnie wie pan może co z nią?-spytałam.
- Nasza Jasmine jest chora na ospę i w sszkole będzie dopiero za dwa tygodnie. -tłumaczył zaniepokojony.
Normalnie nie wiedziałam co myśleć.
- Ale przecież jutro mamy ważny mecz i co bez niej przegramy walkowerem. - powiedziałam zdenerwowana.
- No i tutaj jest problem nia mamy jednej zawodzniczki czyli wychodzi na to że Anna będzie musiała z wami jutro zagrać.-powiedział patrząc na mnie.
- Że co proszę?!?!?!-wydarłyśmy sie z dziewczynami.
- No niestety musimy tak zrobić jeśli nie chcecie przegrać bez gry.-powiedział- Avril ja rozumiem że to jest ciężkie dla was , ale wytrzymacie to.-uspokajał mnie.
Zapadła chwila ciszy.
- To dacie radę?-spytał po chwili.
- Dla drużyny wszystko.-powiedziałam.
- I to to ja rozumiem.-powiedział.
- Ale teraz mamy wf i zaczynamy grę.Dziewczyny przeciwko chłopakom. U dziewczyn : Avril, Eleanor, Danielle , Kate i Emily , a u chłopaków Louis , Harry, Liam, Zayn i Niall.Krycie ustalacie sami.
Zaczęłyśmy wybierać krycia choć to było pewne. Ja kryłam Harrego, Eleanor Louisa, Danielle Liama, Kate Nialla , a Emily Zayna.Mała narada przed rozpoczęciem gry:
- Dziewczyny gramy od razu ładnie , trzeba się popisać.-powiedziałam i się zaśmiałyśmy.
Okazało się że chłopaki wystawili krycia tak jak my. Po piłkę skakałam ja i Harry i oczywiście piłka była nasza. Zaczęłyśmy mieć odpały więc fajnie sie grało. Jak zabrałam piłke Harremu i zaczęłam biec Louis biegł za mną i darł się :
-NO JIMMY PROTESTED!!
Ja zaczęłam się śmiać. Zmęczyłyśy się więc dałyśmy im fory. Wrzucili sobie te 10 punktów.
Zaraz był dzwonek więc szybko spytaliśmy o wynik było 43:10. Oni udawali że się obrazili , a my zaczęłyśmy się śmiać.Poszłyśmy do szatni przebrałyśmy się i na kolejne lekcje. Cieszyła mnie jedna myśl jeszcze dwie lekcje i do domu. Te dwie lekcje minęły strasznie szybko.Już szłyśmy do samochodu , ale ktoś mnie zawołał.
- Avril!!-darł się ktoś.
Odwróciłam się , a tam Anna. Podeszła do mnie i o dziwo zaczęła normalnie ze mną rozmawiać.
- O ktorej jest dzisiaj ten trening?-spytała się.
- O 17:30 będziesz?-spytałam nie dowierzając.
- Tak skoro już mnie wziął do drużyny do zrobię coś dla szkoły. -powiedziała uśmiechając się.
Normalnie myślałam że mam jakies halucynacje. Poszła a my wsiadłyśmy do samochodu. Jak tylko wsiadłam dostałam sms'a od Hazzy.
"To o której pomożesz mi z tą matmą skarbie :D"
Zaśmiałam się i odpisałam:
"Chodź siedzimy w samochodzie pojedziesz z nami. :D"
Zaraz przybiegł Harry i Els poszła usiąść z tyłu , a Harry usiadł na miejscu pasażera.
Pojechaliśmy do nas. Zjedliśmy obiad i ja z Harrym poszłam do mojego pokoju pomóc mu w matmie.
Harry nawet dobrze przyswjał wiedzę. Po dwóch godzinach nauki poszliśmy do kuchni żeby coś przekąsić.
Zrobiliśmy zapiekanki z pieczarkami zjedliśmy i teraz on miał pomóc mi w chemii. Nad chemią siedzieliśmy godzinę. Muszę przyznać że niezły z niego nauczyciel. Jak on mi to tłumaczył to wydawało się łatwe , a jak tłumaczyła to ta babka w szkole to nie mogłam nic zrozumieć.Posiedzieliśmy nad chemią i później rozmawialiśmy.
- Mogę przyjść jutro na wasz mecz?-spytał przytulając mnie.
- Spoko żaden problem.-dpowiedziałam.
Harry złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie tak że ja leżałam na nim.
- Kocham Cię.-powiedział Harry słodko się uśmiechając.
- Ja ciebie też.-powiedziałam mu i pocałowałam go.
Zaczęliśmy się całować lecz nagle to mojego pokoju wpadł Louis i Eleanor.
- Harry czy ty mnie właśnie zdradzasz?!?!!?!-krzyknął Lou.
Ja zeszłam z Harry'ego i usiadłam obok niego.
- Avril czy ty właśnie mnie zdradziłaś!?!?!-krzyknęła po chwili Els.
Ja i Harry zaczęliśmy się śmiać i po chwili do naszego śmiechu dołączyła Els i Louis.
- Nie no dobra , a tak naprawdę Harry przydałoby się do domu wracać.-powiedział Lou.
- Ale kiedy mi tu dobrze.-powiedział przytulając mnie.
-Zobaczymy się jutro w szkole.-powiedziałam.
- Mi też tu dobrze.-powiedział Louis przytulając Els.
Nagle do pokoju wbiegła Kate.
- Chłopaki muszę wam coś pokazać.-powiedziała.
- No to dajesz.-powiedział Harry.
- Pokażę wam jak wasze dziewczyny są mądre.-powiedziała chytro się uśmiechając.
Ja i Els od razu załapałyśmy o co chodzi więc zaczęłyśmy się śmiać. Kate podłączyła swój telefon do mojego laptopa i włączyła filmik , który wczoraj nakręciła. Dokładniej ten gdzie ja "gwałciłam" Eleanor , a Emily Danielle.Oni jak to oglądali śmiali się na całe mieszkanie.
- Prześlij mi to.-poprosił Louis jak filmik się skończył.
-Spoko.-powiedziała Kate. Przesłała mu ten filmik.
- Dobra dziewczynki my musimy się zbierać.-powiedział w końcu Lou.
Poszłysmy odprowadzidź ich do drzwi. Harry przyciągnął mnie do siebie i namiętnie pocałował mnie w usta. Tak samo zrobił Lou z Els.Potem Lou pocałował mnie w czoło Harry Els też i wyszli.
My od razu poszłyśmy się myć i przebrać w piżamy.Poszłam do swojego pokoju i położyłam się pod moją ceplutką kołderkę. Zaraz przyszła Eleanor , która zazwyczaj ze mną śpi. Położyła się obok mnie i po kilku minutach zasnęłyśmy.


------------------------------------------------------
Dobra mamy rozdział 9 :D
Staramy się jak najwięcej rozdziałów wrzucać jak tylko sie da.
Prosimy zostawiajcie komentarze to bardziej mobilizuje.
:D

                                AB







czwartek, 12 kwietnia 2012

Rozdział 8

*Emily*

Usnęłam w ramionach ukochanego. Obudziłam się najwcześniej. Poszłam się umyć i ubrać. Potem obudziłam Zayna i zrobilismy śniadanie. Po kilku minutach dołączył do nas Liam. Potem dziewczyny i reszta chłopaków.Oczywiście Niall podszedł do mnie za ile bedzie śniadanie. Odpowiedziałam grzecznie, że wtedy kiedy grzecznie usiądzie. Po 20 minutach wwszyscy najedzeni poszliśmy się ubrać i następnie bawiliśmy się w chowanego.  To był pomysł Lou. Około 14 zaczęłam robić obiad. Avril pomogła mi zrobić bigos. Av zajęła się kotletami w płatkach, a ja buraczkami.
Po chwili do kuchni wparował Nialler głodny jak wilk. Pewnie zwabił go zapach kotletów.
- Za ile będzie obiad - spytał się.
- Za chwilę - odpowiedziałam.
-  A co tak  w ogóle jest - spytał się ponownie.
- Typowe polskie danie - odparłam.
- To muszę spróbować - odpowiedział i poszedł do salonu.
- Obiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaad !!!!!!!!!!!!!!!!!! - wykrzyknęłam po kilku minutach.
Wszyscy zasiedli przy stole i smakowali Polskie specjały. Wszystkim zasmakowały buraczki. Bigos też nie był niczego sobie. Po obiedzie chłopaki poszli do domu przygotować się na jutro do szkoły.
Wszystkie wzięłyśmy nasze książki i usiadłyśmy przy stole w jadalni. Z Anglika miałyśmy notkę biograficzną o Szekspirze, a z chemii nauczyć się na sprawdzian. Matma była najgorsza. Ja i Av musiałyśmy pomagać dziewczynom w zadaniach, ale one za to wykazały sie w chemii i fizyce. Po odrobieniu lekcji zjadłyśmy kolację, poszłyśmy się myć i pograć na Xboksie. Grałyśmy w sporty. Najfajniejszy był tenis. Avril zamachnęła  się ręką i uderzyła Els w oko. Ta zaczęła ją gonić po całym mieszkaniu. Ja, Dani i Kate śmiałyśmy się z nich. P0o tem upadły na podłogę i zaczęły się śmiać razem z nami. Ja od Av nie byłam lepsza. Grając w baseball tak się zamacjnęłam,że upadłam na Kate siędzącą za mną. Obie wybuchnęłyśmy śmiechem.
Po tych emocjach poszłyśmy spać.  Kiedy położyłam się do łóżka dostałam Sms'a od Zayna.
" Kocham cię ! Słodkich snów. Zayn"  Uśmiechnęłam się i odpisałam mu, że też mu życzę słodkich snów i go kocham. Potem usnęłam.

*Avril*

Obudziłam się o 6:30. Wstałam, umyłam się i ubrałam. Poszłąm do kuchni. Czekały tam na mnie dziewczyny ze śniadaniem. Szybko zjadłyśmy i wsiadłyśmy w moją BM-kę. U nas w szkole są takie 3 tapeciary, których nienawidzę.Anna, Maya i Olivia. Anna podwala się do Harrego i za to kiedyś ją pobiję, Maya do Liama, a Olivia do Zayna.  Po chwili spytała się Dani
- Za ile będziemy w szkole bo nie chcemy się w pierwszy dzień po świętach spóźnić na Francuski.
- Za chwilę bedziemy - odopwiedziałam.
Po 5 minutach byłyśmy juz pod szkołą. Ja i Em popędziłyśmy do klasy. Ledwo zdążyłyśmy. Na lekcji rozmawialiśmy o Mickiewiczu. Kiedy nauczycielka przynudzała ja z Em rozmawiałyśmy szeptem w najlepsze.
- Baxter ! - wydarła się Zduckenson.
- Słucham ? - powiedizała Em.
- Co teraz mowłam ? - spytała się ta menda.
- O mojej babci - powiedziała szeptem do mnie. Na co zaczęłam się dławić śmiechem.
- Coś mówiłaś ? - zapytała się Zduckenson.
- Nie nic - odpowiedziała i usiadła.
Po chwili zadzwonił dzwonek i poszłyśmy na historię. Szłyśmy korytarzem krzycząc :
- Nie pije, nie palę tylko gwałcę !!!
Cała szkoła się z nas śmiała. Najlepsze było to, że prawie nikt nas nie rozumiał.
Doszłyśmy do sali. Czekały tam na nas dziewczyny i oczywiście Harry. Opowiedziałyśmy im, że Pani opowiadała nam na Polskim o babci Em i wszyscy zaczęli się śmiać. Na historii rozmawialiśmy o II wojnie światowej i o zbrodniach niemieckich. Kiedy puściła nam film o wojnie ja z Emily się popłakałyśmy z tego widząc jaki terror niemcy podczas wojny stosowali dla Polaków. Na przerwie takie zapłakane poszłyśmy się ogarnąc do łazienki. Po drodze przypruły się do nas plastiki :
- Co Borrow historia twojego nędznego, zdraddzieckiego kraju cię dobiła? - spytała się jędza Anna.
- I kto tu jest zdrajcą - odpowiedziała Em - podczas kiedy Polska walczyła Anglia i Francja zamiast nam pomóc dłubały w nosie. - opysknęła Em.
- Weź się nie odzywaj kujonie- odezwała się Olivia.
- Weź  skończ bo Ci jeszce tapeta odpadnie i co zrobisz?- powiedziałam.
Poszły oburzone. Oplukałam tawarz,a Em na nowo się umalowała.
Dołączyłyśmy do reszty i do razu do nas podbiegli Harry i Zayn i spytali się co się stało.
Wytłumaczyłyśmy im, że historia polski w trakcie wojny jest dla nas wielkim szokiem.
Poszliśmy na wf. Kilka minut przed dzwonkiemweszli do nas chłopacy. Od razu tapeciary zaczęły się do nich podwalać. Wtedy Em nie mogła wytrzymać i podeszła do Zaynai namiętnie pocałowała go przy wszytskich w usta. Olivia nie mogła wydusić z siebie słowa. Wtedy Zayn powiedział:
- Rozumiem, że mnie kochasz, ale nie przesadzajmy.
Wtedy do Harrego przytuliła się ta zołza Anna. Spijrzałam się porozumiewawczo na Hazze wtedy on podszedł i mnie pocałował. Ulżyło i mi i Em po tym.
Maya podbiegła do Liama i pocałowała go w usta. Danielle podbiegła do niej i strzeliła ją z lepa w twarz.
Zaczęły się szarpać, więc ja i Em musiałyśmy ją odciągać żeby zostało jej chociaż troche tapety na twarzy bo bez niej wygląda jeszce gorzej.
Po lekcjach chłopaki nas odprowadzili do domu. Weszłyśmy i Em zaczęła dostawać odpałów. Zaczęła udawać, że gwałci Danielle, a ja zaczęłam "gwałcić" Eleanor. Kate stała i wszystko filmowała.
Po godzinie gwałcenia zjadłyśmy kolację, odrobiłyśmy lekcję i poszłyśmy spać.

----------------------------------------
Dziś dodamy jeszcze jeden rozdział.
Prosimy o komentarze !
                               AB