*Emily*
Leżałam na podłodze w moim pokoju niespodziance klnąc po polsku. Dlaczego one muszą mieć taki szczęście, a nie ja.Cieszę się razem z nimi, ale ja tak dłużej nie mogę. Nie mogę słuchać jak bardzo oni są cudowni. Mam tego dosyć !Chcę mieć chłopaka ! Ta osoba jest mi nadzwyczaj potrzebna. Nie mam się do kogo przytulić, nie ma kto mnie po rozpieszczać, nie ma tego kogoś kto mógł by mi składać delikatne pocałunki w szyje i w usta. Ja bez miłości nie potrafię żyć!!! To jest przytłaczające. Chcę go! Chcę Zayna !!! On jest tym jedynym, ja to czuje. Wstałam z podłogi, otarłam łzy z oczu i poszłam się ogarnąć do łazienki. Dziewczyny się szykowały. Nawet Avril która nie lubi dziewczyńskich rzeczy pomalowała się. Kate im pomagała. Ona wszystkich rozumie.
Ja miałam je dziś gdzieś. Byłam okropnie zła. Wróciłam znowu do łazienki. Rozebrałam się, weszłam do
jacuzzi. Włączyłam telewizor na Vivie i śpiewałam piosenki. Po skończonej kąpieli z orientowałam się, że jestem sama z Kate. Byłam nieszczęśliwa. Łzy płynęły mi z oczu. Rodzice się ze mną prawie się nie kontaktują, po prostu mnie nie chcą. Do dziewczyn dzwonią co kilka godzin. Nie mam chłopaka. Otworzyłam szafkę zobaczyłam żyletkę. Wzięłam ją i delikatnie przejechałam po nadgarstku. Jeszcze ciepła krew spływała mi po ręce. Nacięłam drugi raz. Sprawiało mi to przyjemność. Jeszcze raz przejechałam. Potem umyłam ją i odłożyłam na miejsce. Po chwili stwierdziłam po co mi chłopak, po co rodzice. I znowu łzy płynęły mi po policzkach. Ubrałam się, ogarnęłam makijaż i wyszłam z łazienki. Ogarnęłam się jeszcze trochę w pokoju, wzięłam głęboki oddech i wyszłam z niego. Kate siedziała w kuchni jedząc kanapkę.
*Kate*
Emily wyszła z pokoju jakaś dziwna. Była źle pomalowana i zachowywała się cicho. To wróżyło coś złego. Em nigdy nie jest cicho. Przyszła wzięła chipsy i znowu wróciła do pokoju. Dokończyłam kanapkę i poszła do swojego. Chyba coś się stało, bo rzadko się tak zachowuje. Ostatni raz tak się zachowywała w 2 klasie gimnazjum. Wtedy umarł jej dziadek. Teraz nie wiem co się stało jej telefon leżał ciągle na stole w jadalni i ani razu nie dzwonił. Martwiłam sie o nią. Chciałam zadzwonić do dziewczyn, ale stwierdziłam, że nie będe psuć im randki. Poszłam do jej pokoju, ale jej tam nie było. Poszłam do łazienki idę i na coś mokrego nadepnęłam. Patrzę a tam kropelki krwi. Wchodzę do pokoju niespodzianki, a Em tańczy w najlepsze. Jednak z jej rękawa kapią kropelki krwi.
W tym samym czasie
*Dani*
Liam, Louis oraz Harry zabrali nas limuzyną do restauracji Rules. Chłopcy otworzyli na drzwi wejściowe jak prawdziwi dżentelmeni. Zaprowadzili nas do zarezerwowanego stolika. Wystrój tej restauracji był staroświecki, ale dodawało jej to uroku. Usiadłyśmy i od razu podszedł do nas kelner niosąc menu. W tej restauracji królowała kuchnia śródziemnomorska. Wszystkie 3 zamówiłyśmy owoce morza, a do picia coca-cole. Chłopcy wybrali pieczone warzywa śródziemnomorskie, a do picia Liam i Louis wzięli piwo, a Harry jak my coca-colę. Louis coś szepnął do kelnera i wskazała coś na karcie dań. Powiedział nam, że ma na deser dla nas niespodziankę.Ja siedziałam obok Liam'a , Avril obok Harry'ego a Eleanor obok Louis'a.Jedzenie w tej restauracji było bardzo dobre i jeszcze ten wytrój dawał uroku że wszystko było jeszcze lepsze.Po kilku minutach przyszło trzech kelnerów z tortami.Po czym wszystkie zostały postawione na stole. Na moim był napis I Love You Danielle-Liam , na torcie Avril napis: I Love You Avril-Harry , a na torcie Eleanor napis : I Love You Eleanor-Louis.Ja normalnie nie wiedziałam co mam powiedzieć więc łzy szczęścia zaczęły spływać mi po policzku. Spojrzałam na Eleanor ta też płakała ze szczęścia. Nie spojrzałam na Avril bo ta pociągnęła mnie i Eleanor za rękę i pociągnęła za sobą. Poszłyśmy do łazienki spojrzałyśmy na nią miała całą twarz czerwoną.
-Co ci się stało skarbie-spytałam ją.
-Moje uczulenie na kosmetyki sie odzywa- powiedziała.Widać po niej było że jest ostro zdenerwowana.
-Musimy to od razu zmyć bo zaraz będzie mnie piekła cała twarz-powiedziała tak zdenerwowana że myślałam że coś rozwali.Zaczęłyśmy we 3 zmywać makijaż z jej twarzy. Po jakichś dziesięciu minutach miała wszystko zmyte.Poszłyśmy do chlopaków.
*Avril*
Czemu ja muszę miec to cholerne uczelenie na wszelkie kosmetyki oprócz błyszczyka??!?!
W każdym bądź razie to co zrobili chłopcy było naprawdę cudowne tylko że musiałyśmy zostawic ich samych na całe 10 minut. Ale jak wróciłyśmy Harry'ego nie było.
-Gdzie jest Harry ? -spytałam chlopaków jak weszłyśmy.
-Wyszedł się przewietrzyć jest strasznie zdenerwowany za to że tak wyszłaś i twierdzi że wszystko zrobił źle-powiedział Louis.
Wyszłam z restauracji kląc po polsku pod nosem. Jak wyszłam zobaczyłam Harry'ego siedzącego na ławce pod restauracją.
-Co się stało?-spytałam się go siadając obok niego.
-Co ja zrobiłem źle ?-spytał się mnie patrząc mi prosto w oczy. Jak tak na mnie patrzył to myślałam że wymięknę. Te jego cudowne zielone paczadła sa takie hipnotyzujące.
-Nic nnie zrobiłeś źle - powiedziałam uśmiechając się lekko.
-To dlaczego wzięłaś dziewczyny i poszłaś taka zdenerwowana?
-Bo ja mam straszne uczulenie na kosmetyki i normalnie się nie maluje , ale dziś postanowiłam się pomalować i jak bym została z wami jeszcze z dziesięć minut to bym nie wytrzymała i cała twarz zaczęła by mnie piec-powiedziałam lekko poddenerwowana.
*Emily*
Taniec !!! To jest to. W tym mogę wyżyć się, mogę oddać moje emocje. I teraz tańczę bo jestem zła. Wściekła na wszystkich wokół mnie. Z tańca wyrwała mnie Kate. Stała jak wryta. Zastopowała muzykę i powiedziałam :
- Co się stało ?
- Raczej ciebie powiennam o to spytać - odpowiedziała drżącym głosem.
Ciagle patryła się na coś.
- Na co się tak patrzysz ?- zapytałam się.
- Na twoją rękę - odpowiedziała przerażona.
Moja lewa ręka była cała we krwi. Nie wiedziała co mam jej powiedzieć. Miała to być moja tajemnice,że się tne.
- Co się stało ? - zapytała sie mnie Kate.
- Nic - odpowiedziałam szeptem.
- Wiem, że coś jest nie tak - powiedziała - jak weszłaś do kuchni od razu wiedziałam, że coś ci jest.
- Nic mi nie jest - powiedziałam.
- Emily powiedz ja pomogę ci- powiedziała śmało.
Wtedy łzy napłynęły mi do oczu. Juz nie mogłam. Do była za wiele. Wyjęłam żyletke z kieszeni.
- Em co ty robisz ?! - krzyknęła na mnie.
- Pocięłam się ! I co ? I nic ! Mogłabym też skoczyć z mostu. I tak bys mnie nie powstrzymała ! - wykrzyknęłam płacząc.
- Powstrzymałabym cię, ale teraz powiedz mi co się stało - powiedziała Kate.
- Pytasz co się stało ? Wszystko się stało! Urodziłam się !! Rodzice mnie nie kochają nikt mnie nie kocha ! -krzyczałam coraz głośniej.
Przejechałam żyletką po ręku.
- Emily nie ! - krzyknęła Kate - Nie rób tego czego potem będziesz żałowała. Proszę oddaj mi ją ja cię przytulę - powiedziała spokojnie Kate.
*Kate*
Podeszła do mnie oddała mi żyletkę i wpadła w ramiona. Płakała ciągle krew spływała jej po ręce i ubrudziła mi bluzkę. Mnie to nie obchodziło. Ważne, że ona nic sobie nie zrobiła. Po chwili zemdlała.
Wzięłam ją na ręce i poszłam z nią do kuchni. Położyłam ją na stole i sprawdziłam puls i czy oddycha.
Na szczęście oddychała. Opatrzyłam jej rękę. Potem ona się obudziła i zadzwoniłam po lekarza.
Podałam jej środki uspokajające i zasnęła. Zaniosłam ją do pokoju. Zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Pewnie to lekarz - pomyślałam.
Otworzyłam drzwi i miałam rację lekarz z ostrego dyżuru stał przede mną.
- Dobry wieczór - powiedział do mnie.
- Dobry wieczór - odpowiedziałam i wpuściłam go do środka.
Opowiedziałam mu całą historię. Zbadał ją i powiedział, że dobrze zareagowałam i Emily straciła dużo krwi.
Powiedział, że powinnam ją zawieść do szpitala. A ja zapytałam czy muszę. Odpowiedział, że tak chyba , że jutro podam jej odpowiednie leki i zadzwonię po niego żeby obejrzał ją. Ja się zgodziłam. Wypisał mi receptę. Pożegnałam go i poszedł.
- Jutro muszę iść do apteki - pomyślałam.
Poszłam do pokoju niespodzianki a tam cała podłoga we krwi. Wzięłam ścierkę i zmyłam to. Potem poszłam się myć. W kieszeni spodni znalazłam to narzędzie zła, które nazwano żyletką. Wyrzuciłam je do śmieci. Po szybkim prysznicu ubrałam się w piżamę i poszłam coś zjeść.
--------------------------------------
To jest część pierwsza 4 rozdziału
prosimy o komentarze <3
drugą część dodamy albo jutro albo dziś
WESOŁYCH ŚWIĄT
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz