*Avril*
Wstałam z dobrym humorem. Jednak gdy spojrzałam na zegarek zdziwiłam się była 11. W końcu się wyspałam dawno tak dobrze nie spałam. Założyłam kapcie i postanowiłam pójść do kuchni. Gdy weszłam do kuchni siedziały tam już dziewczyny z jakimiś dziwnymi minami.
-Coś się stało ?-spytałam.
- Siadaj wszystko ci powiem. - powiedziała ze smutną miną Kate.
Usiadłam przy stole , przy którym siedziały dziewczyny i zaczęła.
-Chodzi o to że nasza Emily się wczoraj cięła jak wy poszłyście.-jak mówiła nie mogłam wierzyć w to co ona mówi.Spojrzałam na Em i zobaczyłam jak po jej policzku ciekną łzy. Przytuliłam ją.
- A co się stało że się cięłaś? - spytałam ocierając jej łzy z policzków.
- Po prostu wy macie szczęście wasi rodzice się wami interesują , a moi mają mnie gdzieś i jeszcze wy wpadłyście na takich cudownych chłopaków jak Liam , Louis i Harry , a ja nie mam nikogo. - powiedziała po czym już na dobre się rozkleiła.Podniosłam jej twarz i powiedziałam:
- Jak to nie masz nikogo masz nas nigdy nie byłaś sama zawsze trzymałyśmy się razem i pamiętaj że my nigdy Cię nie zostawimy. -powiedziałam uśmiechając się . Ona mnie przytuliła i zaraz wszystkie razem byłysmy w uścisku. Przytulałyśmy sie tak dobre 10 minut. Zrobiłyśmy śniadanie dokładniej Gofery z Dżemorem.
Po zjedzonym śniadaniu pozmywałyśmy naczynia i postanowiłyśmy że udamy się na zakupy do centrum.
Każda poszła do swojego pokoju żeby się ubrać. O 12 wszystkie stałyśmy w przedpokoju gotowe do wyjścia.
-Dobra to mamy rozumiec że przyszła Pani Styles prowadzi- zaśmiała się Emily.
- Że niby ja??-spytałam zdziwiona.
-A jest tu inna , która chodzi z Harry'm Styles'em??-spytała się nadal chichocząc Em.
- Czyli jednak o mnie chodzi.Dobra mogę prowadzić. - powiedziałam biorąc kluczyki od samochodu.
Wyszłyśmy i poszłyśmy do mojego samochodu.
-Kierunek centrum!!- krzyknęła wsiadając do samochodu Kate.
Droga zajęła nam 20 minut. Weszłyśmy do środka ogromnego centrum handlowego i oczywiście pierwszy sklep , do którego musiałyśmy wejść to jakiś durny sklep z sukienkami. Mimo że nigdy nie chciałam tam wchodzić byłam zmuszana przez Els. Ale dobra przeżyje te Parę minut patrząc na wszystkie denne sukienki i szpilki.Po godzinie chodzenia postanowiłyśmy zrobić sobie małą przerwę i wejść na kawę do Starbucks'a.
Nie obyło się bez kłótni. Dziewczyny nigdy nie pozwalają mi i Eleanor pić normalnej kawy bo potem zachowujemy się jak nienormalne. Ostatnim razem jak wypiłyśmy normalną kawę to połamałyśmy stół w salonie.
-Prooooosimy!!!!-błagałyśmy z Els dziewczyny.
- Nie nie możecie weźcie sobie cappuccino i tyle . - mówiła spokojnie Danielle.
-Oj no weź no proszę. - kontynuowałam prośbę.
-Dobra zróbmy dzień dobroci dla innych i tyle. - powiedziała po chwili Kate.
- Dobrze ale pod jednym warunkiem - zaczęła Dani-jak coś połamiecie to wy odkupujecie.-powiedziała z poważną miną.
-Dzięki kochamy Cię!!.-powiedziałyśmy jednocześnie z Els.
Dziewczyny już zamówiły, a ja i Els nadal nie wiedziałyśmy co wziąć.Gdy zdecydowałyśmy się na mocną czarną podeszłyśmy do kasy by zamówić i już miałam płacić , ale nagle podszedł Harry i Louis.
-My płacimy.- powiedział słodko uśmiechając się Harry.
-Nie nie trzeba. - powiedziała Eleanor wyjmując pieniądze.
- Ale chcę. - powiedział Lou.
-Nie sprzeczaj się i tak z nimi nie wygrasz bo to tak jak byś się kłóciła ze mną.-powiedziałam wzdychając.
Chłopcy zapłacili po czym przywitali się z nami całusami w policzek.Podeszłyśmy do dziewczyn , a one w najlepsze gadały z resztą One Direction. Widać było że Zayn'owi od razu spodobała się Emily więc spojrzałyśmy się na siebie porozumiewawczo.Dosiedliśmy się we czwórkę do nich.
- Ale pamiętajcie jak coś połamiecie wy odkupujecie.-powiedziała z poważną miną Dani grożąc nam palcem. My z Eleanor się zaśmiałyśmy , a chłopcy spojrzeli się na nas jak byśmy były chore psychicznie.
- O , a tak w ogóle jestem Zayn.-podszedł do nas przystojny koleś z ciemnymi włosami , na których było widać że jest dużo żelu.
- Hej ja jestem Avril.-przedstawiłam się.
-A ja jestem Eleanor.-przedstawiła się również moja przyjaciółka.
Rozmawialiśmy jeszcze dobre półgodziny. Wszyscy się śmialiśmy i lepiej poznaliśmy.
- A dziewczyny czy mógłbym wam porwać do końca dnia Avril.-spytał Harry.
Nie miałam pojęcia co planuje , ale dobra.
- No nie wiem czy Ci pozwolę .-powiedziała z poważną mina Els i złapała mnie za rękę.
Harry spojrzał się na nią i na mnie z wystraszoną miną.
-Żartuję, oczywiście że możesz. - zaśmiała się Eleanor , a Harry odetchnął z ulgą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz